NonNews:Urzędnicy wciąż 100 lat za internetem: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (ale wtopa!)
M (Przepraszam, zedytowałem nie to co chciałem)
Linia 17: Linia 17:


[[Rzeszów]]. Prezydenta miasta zastaliśmy na dachu jak stał nad ogniskiem i dawał znaki dymne w kierunku budynku ZUS. Jest to nowa polityka miasta, która polega na maksymalnym uproszczeniu spraw, które da się uprościć.<br />
[[Rzeszów]]. Prezydenta miasta zastaliśmy na dachu jak stał nad ogniskiem i dawał znaki dymne w kierunku budynku ZUS. Jest to nowa polityka miasta, która polega na maksymalnym uproszczeniu spraw, które da się uprościć.<br />
– ''Wszystkie pieniądze idą na Millenium Hall'' – oznajmił aktualny prezydent, Tadeusz Ferenc. – ''W nocy używamy reflektorów. Zrezygnowaliśmy również z papieru na rzecz glinianych tabliczek i rylca. Dzięki temu każdy mieszkaniec będzie mógł sobie taką wypalić. To ogromne oszczędności, a także oddech dla natury, która jest zmęczona ciągłą dewastacją [[dendrofilia|środowiska leśnego]].''<br />
– ''Wszystkie pieniądze idą na Millenium Hall'' – oznajmił aktualny prezydent, Tadeusz Ferenc. – ''W nocy używamy reflektorów. Zrezygnowaliśmy również z papieru na rzecz glinianych tabliczek i rylca. Dzięki temu każdy mieszkaniec będzie mógł sobie taką wypalić. To ogromne oszczędności, a także oddech dla natury, która jest zmęczona ciągłą dewastacją [[dendrofilia|środowiska leśnego]].''

Nie jest to jedyna oszczędność rzeszowskich radnych. Sprzedali oni część budynków państwowych i wykupili cygańskie karawany. Dzięki temu mogą wędrować po terenie miasta oraz [[województwo podkarpackie|województwa]] i prowadzić koczowniczy tryb życia-pracy. Razem z nimi wędruje rodzina, którą wyuczono najpopularniejszych przyśpiewek i tańców cygańskich. Podobny pomysł chcą wprowadzić u siebie urzędnicy z [[Białystok|Białegostoku]], lecz oni chcą już całkiem zrezygnować z elektroniki i przejść na szklane kule. Od tej pory wszelkie sprawy będą zależeć od otwartości trzeciego oka urzędnika oraz przepływu ezoterycznego przez Polskę.
Nie jest to jedyna oszczędność rzeszowskich radnych. Sprzedali oni część budynków państwowych i wykupili cygańskie karawany. Dzięki temu mogą wędrować po terenie miasta oraz [[województwo podkarpackie|województwa]] i prowadzić koczowniczy tryb życia-pracy. Razem z nimi wędruje rodzina, którą wyuczono najpopularniejszych przyśpiewek i tańców cygańskich. Podobny pomysł chcą wprowadzić u siebie urzędnicy z [[Białystok|Białegostoku]], lecz oni chcą już całkiem zrezygnować z elektroniki i przejść na szklane kule. Od tej pory wszelkie sprawy będą zależeć od otwartości trzeciego oka urzędnika oraz przepływu ezoterycznego przez Polskę.



Wersja z 13:26, 24 wrz 2011

Plik:Okopy pod Verdun.jpg
Czy widział ktoś mój wniosek o wydanie zaświadczenia o dochodach?

23 września 2011

Dużo śmiechu i zgryzot przyniosła wiadomość o dosyć kuriozalnym zachowaniu Urzędy Marszałkowskiego w Lublinie. Otóż radny z PiS poprosił o pewien materiał z odpowiedzią przez pocztę elektroniczną. Rezolutni urzędnicy wysłali mu listownie wiadomość, iż skłaniają się do jego prośby w sprawie wysłania e-maila. Ekipa Przedjutrza wybrała się do urzędów w dużych miastach, aby sprawdzić jak się ma sytuacja z postępem technologicznym w tych miejscach.

Każdy orze jak może – mówił wrocławski urzędnik Jaromir Śliwa przywiązując malutki liścik do nóżki gołębia. – Przyznam, że oszczędności są na porządku dziennym. Ostatnio musieliśmy zredukować o 1/4 ilość gołębi pocztowych. Nie zawsze nadążamy z wysyłką dokumentów. A ludzie jeszcze kupują koty... To prawdziwa zmora. Chyba przesiądziemy się na telegraf.

Wrocławski Urząd Marszałkowski mieści się w dawnym budynku sądu i sali tortur. Nic nie zmieniło się tutaj od lat. Petenci swoje sprawy załatwiają przysyłając specjalnie do tej sprawy najętych lokajów, a ewentualne konflikty załatwiają poprzez wysłanie sekundantów. Co ważniejsi urzędnicy posiadają ipsofon oraz komputery MANIAC I. Jeden z czekających skarżył się na taką sytuację i pokazał nam płytkę z grafenem.

Wczoraj zbudowałem to po podwieczorku, mogłyby się na tym cacku zmieścić dane z całej Polski, ale po co?! Lepiej rozbudowywać machinę o kolejne gołębie i katów – wrzeszczał przekrzykując krzyki torturowanego mężczyzny ze źle wypełnionym zaświadczeniem z pracy.

Nie lepiej jest w Łodzi, gdzie urząd skarbowy wygląda jak pole bitwy z II wojny światowej. Aby załatwić swoją sprawę, ludzie muszą przejść pod ostrzałem, czołgać się błotnistymi okopami i tam dopiero wyjaśnić własną sprawę. Próbowaliśmy dostać się do jednej z urzędniczek. Było ciężko.

Sosna! Sosna! Tu grab, tu grab! – krzyczała do słuchawki radiostacji jedną dłonią tamując krwawienie kolegi obok. – Informuję o nawale podań! Powtarzam! Mnóstwo podań!

Szokująco wyglądały obrazy martwych ludzi, których ciała zaścielały teren urzędu. Świstki papieru szeleściły w ich martwych dłoniach i nigdy miały już nie dosięgnąć celu. Żadnych więcej wniosków o wydanie zaświadczenia o uzyskiwaniu dochodów podlegających opodatkowaniu na podstawie przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym. Nigdy na stole w ich domostwie nie pojawi się zaświadczenie o niezaleganiu w podatkach. Tylko krew, łzy i szare błoto zaściełające pokryte kartkami i PITami pole ludzkiego grzechu.

Rzeszów. Prezydenta miasta zastaliśmy na dachu jak stał nad ogniskiem i dawał znaki dymne w kierunku budynku ZUS. Jest to nowa polityka miasta, która polega na maksymalnym uproszczeniu spraw, które da się uprościć.
Wszystkie pieniądze idą na Millenium Hall – oznajmił aktualny prezydent, Tadeusz Ferenc. – W nocy używamy reflektorów. Zrezygnowaliśmy również z papieru na rzecz glinianych tabliczek i rylca. Dzięki temu każdy mieszkaniec będzie mógł sobie taką wypalić. To ogromne oszczędności, a także oddech dla natury, która jest zmęczona ciągłą dewastacją środowiska leśnego.

Nie jest to jedyna oszczędność rzeszowskich radnych. Sprzedali oni część budynków państwowych i wykupili cygańskie karawany. Dzięki temu mogą wędrować po terenie miasta oraz województwa i prowadzić koczowniczy tryb życia-pracy. Razem z nimi wędruje rodzina, którą wyuczono najpopularniejszych przyśpiewek i tańców cygańskich. Podobny pomysł chcą wprowadzić u siebie urzędnicy z Białegostoku, lecz oni chcą już całkiem zrezygnować z elektroniki i przejść na szklane kule. Od tej pory wszelkie sprawy będą zależeć od otwartości trzeciego oka urzędnika oraz przepływu ezoterycznego przez Polskę.

Czy państwo wdroży kiedyś procedury, które mają usprawnić urzędy i dać iskrę postępu w progi tych budynków? Nie mamy pojęcia. Niestety przed nami jeszcze długa praca. W następnych newsach poruszymy sprawę guseł, którymi leczy się pacjentów w myślenickim szpitalu oraz kancelarii premiera, która w ramach programy Atawizm dla oszczędności przechodzi na pierwotny język. Jak na razie wdrażają naukę sanskrytu.

Źródło