Nonźródła:Dowcipy dla dorosłych: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(półpauzy)
Linia 5: Linia 5:
<br>
<br>
Przychodzi Jasio i mówi do taty:<br>
Przychodzi Jasio i mówi do taty:<br>
- Dostałem piątkę i w mordę.<br>
Dostałem piątkę i w mordę.<br>
- Za co dostałeś piątkę?<br>
Za co dostałeś piątkę?<br>
- Bo pani mnie zapytała, ile to jest 7x6. A ja jej powiedziałem, ze to jest 42.<br>
Bo pani mnie zapytała, ile to jest 7x6. A ja jej powiedziałem, ze to jest 42.<br>
- No a za co w mordę?<br>
No a za co w mordę?<br>
- Bo pani mnie zapytała, ile to jest 6x7.<br>
Bo pani mnie zapytała, ile to jest 6x7.<br>
Tu zdziwiony ojciec.<br>
Tu zdziwiony ojciec.<br>
- No przecież to jeden chuj.<br>
No przecież to jeden chuj.<br>
- No tez tak jej powiedziałem.
- No tez tak jej powiedziałem.
----
----
Jedzie Jasiu chodnikiem i mówi:<br>
Jedzie Jasiu chodnikiem i mówi:<br>
- Lowelku, stój!<br>
Lowelku, stój!<br>
Później:<br>
Później:<br>
- Lowelku, jedź!<br>
Lowelku, jedź!<br>
Zatrzymuje się na przejściu. Wtedy jakaś baba słyszy jego wadę wymowy i mówi:<br>
Zatrzymuje się na przejściu. Wtedy jakaś baba słyszy jego wadę wymowy i mówi:<br>
- Taki duży chłopczyk, i nie umie wypowiedzieć <nowiki>,,r''</nowiki>. <br>
Taki duży chłopczyk, i nie umie wypowiedzieć <nowiki>,,r''</nowiki>. <br>
- Spierdalaj, stara kurwo! A ty lowelku, jedź.
Spierdalaj, stara kurwo! A ty lowelku, jedź.
----
----
Wchodzi pedał do meczetu i mówi:<br>
Wchodzi pedał do meczetu i mówi:<br>
- O, szwedzki stół!
O, szwedzki stół!
----
----
Pedał mówi do dresiarza<br>
Pedał mówi do dresiarza<br>
- Czy mógłby szanowny pan złożyć mi życzenia z okazji imienin?<br>
Czy mógłby szanowny pan złożyć mi życzenia z okazji imienin?<br>
- Chuj ci w dupę.<br>
Chuj ci w dupę.<br>
- Ooo, dziękuję panu!
Ooo, dziękuję panu!
----
----
Rozmawia [[czołg]] z [[Fiat 126p|maluchem]]. Czołg: <br>- ''Nie mogę uwierzyć, że ci nie wstyd, mieć silnik w dupie!''<br>- ''Lepsze to niż mieć fiuta na czole.''
Rozmawia [[czołg]] z [[Fiat 126p|maluchem]]. Czołg: <br>- ''Nie mogę uwierzyć, że ci nie wstyd, mieć silnik w dupie!''<br>- ''Lepsze to niż mieć fiuta na czole.''
Linia 34: Linia 34:
Przychodzi pedał na basen i pyta się ratownika:
Przychodzi pedał na basen i pyta się ratownika:


- ''Jaka dziś woda?''
''Jaka dziś woda?''


- ''Chujowa.''
''Chujowa.''


- ''Oooo, to skaczę na dupę.''
''Oooo, to skaczę na dupę.''
----
----
Dlaczego laska jest niebieska?<br>
Dlaczego laska jest niebieska?<br>
Linia 45: Linia 45:
Profesjonalny żigolak zabiera się do roboty - kładzie klientkę na łóżku, rozbiera ją, siebie, wkłada kondoma, po czym wyciąga cztery zatyczki, wsadzając je sobie w uszy i dziurki u nosa.
Profesjonalny żigolak zabiera się do roboty - kładzie klientkę na łóżku, rozbiera ją, siebie, wkłada kondoma, po czym wyciąga cztery zatyczki, wsadzając je sobie w uszy i dziurki u nosa.


- ''Co robisz?'' - pyta kobieta.
''Co robisz?'' - pyta kobieta.


- ''W mojej pracy nienawidzę dwóch rzeczy - pisku kobiet i zapachu palonej gumy.''
''W mojej pracy nienawidzę dwóch rzeczy - pisku kobiet i zapachu palonej gumy.''
----
----
Podczas badania lekarz zwraca się do pacjenta: <br>- ''A te nogi tak strasznie krzywe to pan ma od małego?'' <br>- ''Nie, od kolan.''
Podczas badania lekarz zwraca się do pacjenta: <br>- ''A te nogi tak strasznie krzywe to pan ma od małego?'' <br>- ''Nie, od kolan.''
Linia 55: Linia 55:
Jedzie gość samochodem i dostrzega stojącą na poboczu zakonnicę, bezskutecznie próbującą złapać "stopa". Zlitował się nad siostrzyczką i zaproponował jej wspólną podróż. Po krótkiej zapoznawczej "gadce szmatce" zakonnica mówi: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i...''<br>Zdziwiony i lekko speszony facet udawał, że nie zrozumiał, o co zakonnicy chodzi. Po chwili ciszy ona znowu: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba!''<br>"A co mi tam" pomyślał facet i zjechał w leśną ścieżkę i zaczął dobierać się do siostrzyczki. <br>- ''Tylko od tyłu kochany, bo wiesz... kontrole...''. <br>Jak chciała, tak zrobił. Po skończonym numerku - z powrotem na trasę. <br>Po chwili milczenia zakonnica mówi: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba, a my, pedały, wciąż musimy kombinować!''
Jedzie gość samochodem i dostrzega stojącą na poboczu zakonnicę, bezskutecznie próbującą złapać "stopa". Zlitował się nad siostrzyczką i zaproponował jej wspólną podróż. Po krótkiej zapoznawczej "gadce szmatce" zakonnica mówi: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i...''<br>Zdziwiony i lekko speszony facet udawał, że nie zrozumiał, o co zakonnicy chodzi. Po chwili ciszy ona znowu: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba!''<br>"A co mi tam" pomyślał facet i zjechał w leśną ścieżkę i zaczął dobierać się do siostrzyczki. <br>- ''Tylko od tyłu kochany, bo wiesz... kontrole...''. <br>Jak chciała, tak zrobił. Po skończonym numerku - z powrotem na trasę. <br>Po chwili milczenia zakonnica mówi: <br>- ''Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba, a my, pedały, wciąż musimy kombinować!''
----
----
- ''Kochanie! Prawda, że gdybym miał dwa centymetry więcej, byłbym jak Apollo?''<br>
''Kochanie! Prawda, że gdybym miał dwa centymetry więcej, byłbym jak Apollo?''<br>
- ''Dwa centymetry mniej i byłbyś jak Atena.''
''Dwa centymetry mniej i byłbyś jak Atena.''
----
----
- ''Panie Kowalski, ogarnij się pan! Końcówka panu wystaje!''<br>
''Panie Kowalski, ogarnij się pan! Końcówka panu wystaje!''<br>
- ''To nie końcówka, to całość.''
''To nie końcówka, to całość.''
----
----
Znudzony onanizmem sześcioletni Franio zobaczył siostrę w kąpieli i rzucił się na nią. <br>Miłe złego początki, lecz koniec żałosny: dostał wpierdol od ojca i syfa od siostry.
Znudzony onanizmem sześcioletni Franio zobaczył siostrę w kąpieli i rzucił się na nią. <br>Miłe złego początki, lecz koniec żałosny: dostał wpierdol od ojca i syfa od siostry.
Linia 107: Linia 107:
----
----
Pewna dziewczyna miała już 21 lat i nigdy nie była na dyskotece i w ogóle żadnej imprezie. Pewnego dnia miała odbyć się dyskoteka, więc ojciec powiedział do matki:<br>
Pewna dziewczyna miała już 21 lat i nigdy nie była na dyskotece i w ogóle żadnej imprezie. Pewnego dnia miała odbyć się dyskoteka, więc ojciec powiedział do matki:<br>
- Wiesz, chyba pora puścić ją na tą dyskotekę...<br>
Wiesz, chyba pora puścić ją na tą dyskotekę...<br>
- Masz rację kochanie.<br>
Masz rację kochanie.<br>
Idą do córki i mówią: Kochanie możesz iść na dyskotekę.<br>
Idą do córki i mówią: Kochanie możesz iść na dyskotekę.<br>
Córka ucieszona zakłada mini i wychodzi. Matka złapała ją na schodach i mówi:<br>
Córka ucieszona zakłada mini i wychodzi. Matka złapała ją na schodach i mówi:<br>
- Tylko, kochanie, wracaj o 23,00!<br>
Tylko, kochanie, wracaj o 23,00!<br>
- Dobrze, mamo...<br>
Dobrze, mamo...<br>
- I nie rób tego czegoś z chłopcami!<br>
I nie rób tego czegoś z chłopcami!<br>
- Dobrze, mamo...<br>
Dobrze, mamo...<br>
Córka wyszła i poszła na dyskotekę. Godzina 23,00, a córki nie ma. 24,00, córki nie ma. 1,00, córki nie ma. 2,00, córki nie ma. 3,00. Matka słyszy jakieś ciche pukanie do drzwi. Idzie otworzyć, patrzy, a w drzwiach stoi pijana córka i wymachuje stringami. Wchodzi do domu i mówi do mamy:<br>
Córka wyszła i poszła na dyskotekę. Godzina 23,00, a córki nie ma. 24,00, córki nie ma. 1,00, córki nie ma. 2,00, córki nie ma. 3,00. Matka słyszy jakieś ciche pukanie do drzwi. Idzie otworzyć, patrzy, a w drzwiach stoi pijana córka i wymachuje stringami. Wchodzi do domu i mówi do mamy:<br>
- Mamo, nie wiem, co to za sport, ale od dziś to będzie moje hobby...
Mamo, nie wiem, co to za sport, ale od dziś to będzie moje hobby...


----
----


Żona do męża:<br>
Żona do męża:<br>
-Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!Przymierzam - mój rozmiar!<br>
Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!Przymierzam - mój rozmiar!<br>
Mąż:<br>
Mąż:<br>
-Taaa... Poszczęściło Ci się.<br>
Taaa... Poszczęściło Ci się.<br>
Po paru dniach żona znowu mówi:<br>
Po paru dniach żona znowu mówi:<br>
-Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!<br>
Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!<br>
Mąż kręci głową z podziwem:<br>
Mąż kręci głową z podziwem:<br>
-Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!! <br>
Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!! <br>


----
----
Linia 144: Linia 144:


----
----
- ''Mój tak się uganiał za spódniczkami, że teraz jak widzę jakieś dzieci na ulicy, to zastanawiam się, czy to nie jego.''
''Mój tak się uganiał za spódniczkami, że teraz jak widzę jakieś dzieci na ulicy, to zastanawiam się, czy to nie jego.''


- ''Mój tak rzadko sypiał w domu, że zastanawiam się, czy to on jest ojcem moich dzieci!
''Mój tak rzadko sypiał w domu, że zastanawiam się, czy to on jest ojcem moich dzieci!


- ''Ja to dopiero mam problem. Mój tyle razy mnie oszukał, że ja nie jestem pewna, czy naprawdę jestem matką moich dzieci...''
''Ja to dopiero mam problem. Mój tyle razy mnie oszukał, że ja nie jestem pewna, czy naprawdę jestem matką moich dzieci...''


----
----
Linia 193: Linia 193:


Przychodzi pedał do lekarza, kładzie kutasa na stół, lekarz pyta:<br>
Przychodzi pedał do lekarza, kładzie kutasa na stół, lekarz pyta:<br>
- ''Co się stało, za mały?''<br>
''Co się stało, za mały?''<br>
- ''Nie''<br>
''Nie''<br>
- ''Za duży?''<br>
''Za duży?''<br>
- ''Nie''<br>
''Nie''<br>
- ''Prostata?''<br>
''Prostata?''<br>
- ''Nie''<br>
''Nie''<br>
- ''To co kurwa?!''<br>
''To co kurwa?!''<br>
- ''Fajny, nie?''
''Fajny, nie?''
----
----



Wersja z 21:34, 8 sty 2012

Szef.gif
TWÓJ TATULO PATRZY!
Ojczulcio widzi, że świntuszysz przed komputerkiem! Zamknij przeglądarkę, zapnij rozporek i rączki na biurko!
Honorowy patronat nad akcją obejmuje Ciocia Dobra RADA
18.png Ten artykuł przeznaczony jest tylko dla bardzo dorosłych czytelników! Całuski i zmykaj na dobranockę, maluchu.


Uwaga: W tym artykule znajdują się słowa powszechnie uznane za wulgarne!
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!
Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon


Przychodzi Jasio i mówi do taty:
– Dostałem piątkę i w mordę.
– Za co dostałeś piątkę?
– Bo pani mnie zapytała, ile to jest 7x6. A ja jej powiedziałem, ze to jest 42.
– No a za co w mordę?
– Bo pani mnie zapytała, ile to jest 6x7.
Tu zdziwiony ojciec.
– No przecież to jeden chuj.
-– No tez tak jej powiedziałem.


Jedzie Jasiu chodnikiem i mówi:
– Lowelku, stój!
Później:
– Lowelku, jedź!
Zatrzymuje się na przejściu. Wtedy jakaś baba słyszy jego wadę wymowy i mówi:
– Taki duży chłopczyk, i nie umie wypowiedzieć ,,r''.
– Spierdalaj, stara kurwo! A ty lowelku, jedź.


Wchodzi pedał do meczetu i mówi:
– O, szwedzki stół!


Pedał mówi do dresiarza
– Czy mógłby szanowny pan złożyć mi życzenia z okazji imienin?
– Chuj ci w dupę.
– Ooo, dziękuję panu!


Rozmawia czołg z maluchem. Czołg:
- Nie mogę uwierzyć, że ci nie wstyd, mieć silnik w dupie!
- Lepsze to niż mieć fiuta na czole.


Przychodzi pedał na basen i pyta się ratownika:

Jaka dziś woda?

Chujowa.

Oooo, to skaczę na dupę.


Dlaczego laska jest niebieska?
Bo dżinsy farbują.


Profesjonalny żigolak zabiera się do roboty - kładzie klientkę na łóżku, rozbiera ją, siebie, wkłada kondoma, po czym wyciąga cztery zatyczki, wsadzając je sobie w uszy i dziurki u nosa.

Co robisz? - pyta kobieta.

W mojej pracy nienawidzę dwóch rzeczy - pisku kobiet i zapachu palonej gumy.


Podczas badania lekarz zwraca się do pacjenta:
- A te nogi tak strasznie krzywe to pan ma od małego?
- Nie, od kolan.


Stara baba w pociągu do konduktora:
- Panie konduktorze, czy w Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi.


Jedzie gość samochodem i dostrzega stojącą na poboczu zakonnicę, bezskutecznie próbującą złapać "stopa". Zlitował się nad siostrzyczką i zaproponował jej wspólną podróż. Po krótkiej zapoznawczej "gadce szmatce" zakonnica mówi:
- Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i...
Zdziwiony i lekko speszony facet udawał, że nie zrozumiał, o co zakonnicy chodzi. Po chwili ciszy ona znowu:
- Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba!
"A co mi tam" pomyślał facet i zjechał w leśną ścieżkę i zaczął dobierać się do siostrzyczki.
- Tylko od tyłu kochany, bo wiesz... kontrole....
Jak chciała, tak zrobił. Po skończonym numerku - z powrotem na trasę.
Po chwili milczenia zakonnica mówi:
- Ach, wy mężczyźni! Zabieracie kobietę na stopa, skręcacie do lasu i robicie co trzeba, a my, pedały, wciąż musimy kombinować!


Kochanie! Prawda, że gdybym miał dwa centymetry więcej, byłbym jak Apollo?
Dwa centymetry mniej i byłbyś jak Atena.


Panie Kowalski, ogarnij się pan! Końcówka panu wystaje!
To nie końcówka, to całość.


Znudzony onanizmem sześcioletni Franio zobaczył siostrę w kąpieli i rzucił się na nią.
Miłe złego początki, lecz koniec żałosny: dostał wpierdol od ojca i syfa od siostry.


Patrz! Facet wiezie kobietę na rowerze!
No i co w tym dziwnego?
Ten rower to damka.


Dlaczego penis ma zgrubienie na końcu?
Względy bezpieczeństwa - trudniej mu się z dłoni wyślizgnąć.


Siedzą dwa chuje na plaży. Jeden mówi:
Idę się wykąpać, więc przypilnuj mi torbę.


Pewnego dnia Jasiu przychodzi do domu cały podrapany.
– Boże! Jasiu, co ci się stało? – Pyta mama.
– Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
– Ale rower stoi w garażu, jest zepsuty!
– Pożyczyłem rowerek od Stasia. Jeździłem na żwirówce i wpadłem w poślizg.
– Przecież wczoraj na drogę wylali asfalt!
– No bo ja jeszcze potem wpadłem w krzaki.
– Ale krzaki wycięli wczoraj wieczorem!
W końcu Jasiu zaciska pięści i mówi wściekły:
– Kot jest mój! I będę go pierdolił! Czy się komu podoba, czy nie!


Dobrze. Więc teraz powiedz mi, jak to się robi. Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
Najpierw weź go do ręki.
ALE OBLEŚNE!
Zapewniam cię, że nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką.
Tak? I co dalej?
Tak, dobrze, a później pociągnij drugą ręką.
Ach, tak.
A widzisz, jak ci dobrze idzie?
I co teraz?
Teraz possij.
No, ty chyba żartujesz.
Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią?!
Tak.
Jesteś pewny?
Tak, przecież mówiłem ci, że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Hmmmm...
I jak?
Słonawy w smaku...
No to chyba dobry, nie?
Nawet niegłupie, a co teraz?
Teraz rozsuwasz nóżki.
Co ty powiedziałeś?!
Rozsuwasz nóżki.
To miałeś na myśli?
Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi, bo będzie ciężko dojść. Daj, pokażę ci.
A, rozumiem.
Właśnie. I znowu bierzesz go do rączki.
Hmmm...
Jak go już wyciągniesz, to weź go do buzi.
Taaak.
Ooooo, właśnie tak...
A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?
Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Spróbuję... Hmmmm... PYCHA, spróbuj!
Nie, to głupie... (...) Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Oooo...
Czasami są małe problemy, dlatego można sobie pomóc ustami...
Hmmmm...
Można też possać, czasem to pomaga.
Hmmm...
Aaaaa, teraz poszło.
Tak, czułam.
I jak było, smaczne?
Muszę przyznać, że niegłupie.
Chcesz więcej?
Tak, chętnie. Tylko mi powiedz, czy to musi być tak cholernie skomplikowane?!
No, kochanie. Ja nic nie poradzę, tak się je raki.


Jasiu z Małgosią spotkali się w parku. Postanowili odbyć swój pierwszy raz. Małgosia położyła się na ławce, na Małgosi Jaś, ale ponieważ nie był doświadczony, to wsadził swojego ptaka w dziurę po sęku i zaczyna robić swoje.
Małgosia spostrzegła błąd nowicjusza i mówi:
Jasiu, rżniesz w dechę!
A Jasiu:
Się wie! Fachura!


Pewnego dnia sprzątaczka sprzątała w willi pewnej hrabiny. Wchodzi do jej pokoju, aby odkurzyć. Nagle odkurzacz zaczyna się dusić. Sprzątaczka patrzy, trzęsie rurą, i wtem z rury wypada kilka sztuk zużytych kondomów. Sprzątaczka nie może uwierzyć własnym oczom. Nagle do pokoju wchodzi hrabina, patrzy na osłupiałą sprzątaczkę, wyrywa jej kondomy i krzyczy:
– Co jest?! Co tu się wyrabia?! No co się tak gapisz?! Nigdy w życiu się nie kochałaś??
– Kochałam się... Ale nie tak, żeby mu skóra z chuja zlazła!


Przychodzi dziewczyna do ginekologa, lekarza ją bada, bada i mówi:
Nie jest dobrze, ma pani małą nadżerkę!
Ojej, a mówił, że tylko poliże...


Państwo Kowalscy poszli na imprezę, a tam okazało się, że jest to zabawa w seks grupowy. Zgasło światło. Mija 10, 15, 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
Stop, kurwa, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!


Pewna dziewczyna miała już 21 lat i nigdy nie była na dyskotece i w ogóle żadnej imprezie. Pewnego dnia miała odbyć się dyskoteka, więc ojciec powiedział do matki:
– Wiesz, chyba pora puścić ją na tą dyskotekę...
– Masz rację kochanie.
Idą do córki i mówią: Kochanie możesz iść na dyskotekę.
Córka ucieszona zakłada mini i wychodzi. Matka złapała ją na schodach i mówi:
– Tylko, kochanie, wracaj o 23,00!
– Dobrze, mamo...
– I nie rób tego czegoś z chłopcami!
– Dobrze, mamo...
Córka wyszła i poszła na dyskotekę. Godzina 23,00, a córki nie ma. 24,00, córki nie ma. 1,00, córki nie ma. 2,00, córki nie ma. 3,00. Matka słyszy jakieś ciche pukanie do drzwi. Idzie otworzyć, patrzy, a w drzwiach stoi pijana córka i wymachuje stringami. Wchodzi do domu i mówi do mamy:
– Mamo, nie wiem, co to za sport, ale od dziś to będzie moje hobby...


Żona do męża:
– Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
– Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
– Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
– Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!


Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedient zamienił te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii, dołączając następujący list:
Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak, by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować, nie zapomnij ich trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością

PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak, by widać było trochę futerka.


Słuchaj, jesteś jak jeden z nas. Traktujemy cię jak brata, ale spójrz - my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas, że zdrada to grzech śmiertelny!

Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe. Spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.

Starosta spojrzał na owcę, zaczerwienił się i wypalił:

Dobra stary, ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, a ty nie powiesz nikomu o owcy.


Mój tak się uganiał za spódniczkami, że teraz jak widzę jakieś dzieci na ulicy, to zastanawiam się, czy to nie jego.

Mój tak rzadko sypiał w domu, że zastanawiam się, czy to on jest ojcem moich dzieci!

Ja to dopiero mam problem. Mój tyle razy mnie oszukał, że ja nie jestem pewna, czy naprawdę jestem matką moich dzieci...


Na pewnej stacji benzynowej kierownik do sprzedawcy:
Wychodzę, dobrze by było, gdybyś sprzedał jakieś towary, a nie odstraszał tylko klientów.
Dobrze..
Parę minut później wchodzi do sklepu Murzynka i pyta się:
Za ile jest ten biały wibrator??
50 zł.
Biorę.
Po paru normalnych klientach wchodzi brunetka (biała) i pyta się:
Za ile jest ten czarny wibrator??
60 zł.
To ja biorę trzy.
Zaraz po niej wchodzi blondynka i pyta:
Za ile ten czarno-biały wibrator??
80 zł.
Biorę.
4 godziny później wraca kierownik i pyta się:
No i jak poszło?
A pracownik: - Dobrze, dużo osób tankowało i używali
myjni no i sprzedałem parę rzeczy...
Jakich - pyta kierownik.
Jeden biały wibrator za 50 zł, trzy czarne za 60 zł i pana czarno-biały termos za 80 zł.


Wieczorem mąż i żona siedzieli w domu i oglądali telewizję. W pewnym momencie mężczyzna wykrzyknął:
Papierosy! Skończyły mi się papierosy! Muszę iść i kupić sobie papieroski!
Wyszedł więc do sklepu, ale okazało się, że o tej godzinie był już zamknięty. Postanowił więc pójść do nocnego baru. Kupił papierosy, ale zachciało mu się też piwa, a przy piwku dobrze się podrywa dziewczyny. I tak pił piwko za piwkiem, aż w końcu, sam nie wiedząc jak to się stało, ocknął się w łóżku z nieznajomą dziewczyną w nieznanym mieszkaniu. Było trzecia nad ranem. Mężczyzna przeraził się nie na żarty:
O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
Jesteś żonaty? I co jej powiesz? – spytała dziewczyna.
Coś wymyślę. Pożycz mi tylko trochę talku.
Talku?
O nic nie pytaj. Zobaczysz, jakoś się wyłgam'
'.
Mężczyzna roztarł talk na rękach i pojechał do domu. Otwiera mu wściekła żona:
Gdzie byłeś?!
Kochanie. Wyznam ci całą prawdę. Poszedłem do nocnego baru, wypiłem kilka piw i poszedłem do łóżka z jakąś panienką. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
Pokaż ręce!
Mąż posłusznie rozkłada dłonie całe ubielone talkiem, na co żona triumfalnie wykrzykuje:
Nie kłam, ty świnio! Znowu grałeś z kolegami w kręgle !!!!!


Przychodzi pedał do lekarza, kładzie kutasa na stół, lekarz pyta:
Co się stało, za mały?
Nie
Za duży?
Nie
Prostata?
Nie
To co kurwa?!
Fajny, nie?


Sytuacja z alkowy. Pod kołderką chłopak i dziewczyna. On niezbyt zadowolony, ona również nie tryska radością. Leżą już bez słowa pewien czas. Po chwili odzywa się chłopak:

– Ale za to na działce ogórki mam dłuugie.


Test intymny...

dla pań. Odpowiedz na pytania, a dowiesz się, czy uprawiałaś już seks.
1. Czy byłaś rozebrana?

a) całkowicie
b) częściowo (np. zdjęłaś kurtkę)

2. Wszystko trwało:

a) do trzech minut
b) ponad trzy minuty

3. Stał...

a) jemu
b) on

4. On napierał na ciebie...

a) całym ciałem
b) kolanami i rękami

5. Co wkładał ci m.in. do ust...

a) różne części ciała
b) palce

6. Krwawiąc straciłaś coś, co miałaś od urodzenia. Czy bolało?

a) bolało
b) nie bolało

7. Kto głośniej sapał?

a) ty
b) on

8. Kto zapłacił komu?

a) on tobie
b) ty jemu

Rozwiązanie testu:

  1. większość odpowiedzi a - gratulacje! Przeżyłaś już swój pierwszy stosunek seksualny!
  2. większość odpowiedzi b - gratulacje! Miałaś już wyrywany ząb przy znieczuleniu!