Nonźródła:Dowcipy o alkoholu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(bocę?)
M
Linia 2: Linia 2:
<poem>
<poem>
''– Czy jest jakaś miara szczęścia?
''– Czy jest jakaś miara szczęścia?
– Tak, promile.''
''– Tak, promile.''
</poem>
</poem>
----
----
<poem>
<poem>
''– Jak często pijesz?
''– Jak często pijesz?
– Od czasu do czasu...
''– Od czasu do czasu...
– To znaczy?
''– To znaczy?
– Od czasu jak knajpę otworzą, do czasu jak zamkną.''
''– Od czasu jak knajpę otworzą, do czasu jak zamkną.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 22: Linia 22:
Rozmawia dwóch kolegów:
Rozmawia dwóch kolegów:
''– Marzę o tym, aby przestać pić.
''– Marzę o tym, aby przestać pić.
– To dlaczego nie przestaniesz?
''– To dlaczego nie przestaniesz?
– Bo czymże jest życie bez marzeń.''
''– Bo czymże jest życie bez marzeń.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 29: Linia 29:
''– Tato! Tato!'' – wołają dzieci.
''– Tato! Tato!'' – wołają dzieci.
''– Możemy sobie sprzedać twoich butelek po wódce, żeby kupić chleb?
''– Możemy sobie sprzedać twoich butelek po wódce, żeby kupić chleb?
– Jasne... Ech... Co wy byście, dzieci jadły, gdyby nie ja...''
''– Jasne... Ech... Co wy byście, dzieci jadły, gdyby nie ja...''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 35: Linia 35:
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał:
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał:
''– Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
''– Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
– Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.''
''– Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 41: Linia 41:
Żona do męża:
Żona do męża:
''– Piszą, że woda podrożała.
''– Piszą, że woda podrożała.
– O, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali!''
''– O, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali!''
</poem>
</poem>

[[Kategoria:Serie dowcipów]]
[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Wersja z 21:26, 1 lip 2013

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

– Czy jest jakaś miara szczęścia?
– Tak, promile.


– Jak często pijesz?
– Od czasu do czasu...
– To znaczy?
– Od czasu jak knajpę otworzą, do czasu jak zamkną.


Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!


Rozmawia dwóch kolegów:
– Marzę o tym, aby przestać pić.
– To dlaczego nie przestaniesz?
– Bo czymże jest życie bez marzeń.


– Tato! Tato! – wołają dzieci.
– Możemy sobie sprzedać twoich butelek po wódce, żeby kupić chleb?
– Jasne... Ech... Co wy byście, dzieci jadły, gdyby nie ja...


Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał:
– Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
– Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.


Żona do męża:
– Piszą, że woda podrożała.
– O, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali!