Forum:Bałwanki aktywne inaczej: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 128: | Linia 128: | ||
Naprawdę wyprodukowaliście 17 kB tekstu na tak jałowy temat? Chylę czoła. Chciałbym zwrócić uwagę, że w okresie 7 maja – 7 listopada wykonałem kilkadziesiąt rewertów "niebałwankowych", gdyż przez większość tego czasu nie miałem żadnych uprawnień. Dlaczego? Bo w zeszłym roku organizowaliście akcję odbierania bałwanków nieaktywnym. Po co komu te akcje? Czy naprawdę tak was bawi ciągłe zdejmowanie i ponowne nadawanie mi uprawnień z każdym moim kilkumiesięcznym cyklem aktywności/nieaktywności? Niezalogowany Vae -- [[Specjalna:Wkład/80.237.234.134|80.237.234.134]] ([[Dyskusja użytkownika:80.237.234.134|dyskusja]]) 16:12, lis 9, 2013 (UTC) |
Naprawdę wyprodukowaliście 17 kB tekstu na tak jałowy temat? Chylę czoła. Chciałbym zwrócić uwagę, że w okresie 7 maja – 7 listopada wykonałem kilkadziesiąt rewertów "niebałwankowych", gdyż przez większość tego czasu nie miałem żadnych uprawnień. Dlaczego? Bo w zeszłym roku organizowaliście akcję odbierania bałwanków nieaktywnym. Po co komu te akcje? Czy naprawdę tak was bawi ciągłe zdejmowanie i ponowne nadawanie mi uprawnień z każdym moim kilkumiesięcznym cyklem aktywności/nieaktywności? Niezalogowany Vae -- [[Specjalna:Wkład/80.237.234.134|80.237.234.134]] ([[Dyskusja użytkownika:80.237.234.134|dyskusja]]) 16:12, lis 9, 2013 (UTC) |
||
:17 kilo to ostatnio "tylko", jeśli chodzi o porum. {{Szaszłyk}} 18:58, lis 9, 2013 (CET) |
Wersja z 18:58, 9 lis 2013
Dość dawno temu na kanale poruszony został problem odnośnie półrocznej formy bałwańskiej. Słusznie też zostało zauważone, że zasada sama w sobie jest pusta, łatwa do omijania (o tym zaraz), co za tym idzie, z tego tytułu delikwentowi odebrać uprawnienia bałwanka z tytułu nieaktywności niemal nie można, stąd jej wykreślenie raptem miesiąc temu.
Ostatnio sprawa wróciła, kiedy w rozmowie z Pocem zaczęliśmy rozmawiać nt. obecnej formy PUA. Zgodnie stwierdziliśmy[potrzebne źródło], że przy obecnej sytuacji, gdyby kandydatura taka została zgłoszona, kworum nie zebrałoby się. Nie muszę chyba wymieniać przypadków głosowań, które przechodziły w tym roku pomimo braku jednego głosu do spełnienia żądanego kryterium. Dotychczas był to jeden głos, dzisiaj tych głosów mogłoby być... nieco więcej – stawia to nas przed pytaniem: dlaczego tak się dzieje?
Przechodzę więc do meritum. Pozwoliłem sobie porównać ilość wykonywanych rewertów w przeciągu ostatniego półrocza (7 maja – 7 listopada, chyba, że podałem inaczej) przez wszystkich obecnych administratorów i bałwanków, w łącznej liczbie 21 (wyłączywszy uprzednio Zela i Dominiola, którzy mieli przerwę w ciągłości praw, więc przytoczony wynik byłby po prostu niemiarodajny oraz Skrzypka ze względów oczywistych). Tak więc:
- Artur21 (ja) – 286
- Beatrycze Budyń – 179
- Korwin – 149
- Maasdamer – 12
- Poc Vocem – 286 do 16 sierpnia
- SH3VEK – 197
- Szaszlyk – 127
- Bartd94 – 128
- Blood Lemon – 13
- By Serscull – 149
- Dreadlish – 130
- HollyBlue – 8
- Jurek10 – 57
- Kompowiec2 – 1
- Kuki5050 – 2
- Leptones – 286 do 2 sierpnia
- Mil'enden – 18
- Pangia – 6
- Ten login jest już zajęty. – 74
- Vae – 1
- ZieloneDaewooTico – 12
Nie licząc Poca i Leptona, średnia na głowę opiera się na 81 rewertach z kawałkiem. Doliczając ich niepełne półrocza średnia wynosi 101. Wrócę teraz do pytania postawionego wcześniej. Wniosek nasuwa się sam – kworum jest obecnie zawyżone ze względu na rzeszę bałwanków o szemranej aktywności. Ponadto bałwanki wykonujące do 50-70 rewertów w ciągu pół roku (co daje 0,2-0,4 rewertu na dzień) wypadałoby uznać za nieaktywne (a są osoby, które robią ich trzy, cztery razy więcej). Konkludując, celem obniżenia kworum do wartości bardziej odpowiadającej rzeczywistości oraz pozbycia się nadmiaru bałwanków „na papierze”, osobom pogrubionym automatyczny rewert zostaje odebrany z możliwością, oczywiście, ponownego ubiegania się o jego przyznanie (za okazaniem wkładu). Tym samym obecne kworum spada z 10 (9,6) do 8 (7,2). Jeśli ktoś czuje się urażony decyzją, nie czytając dokładnie powodów zawartych powyżej, zapraszam tutaj. Jeśli zaś czytając, również zapraszam. Artur21 19:07, lis 7, 2013 (UTC)
- Nie mogę się nie odnieść do tego, gdyż w tym wątku, dotyczącym pomysłu tak kretyńskiego, że aż żal go komentować, pada mój nick. Przede wszystkim, drogi Arczu, chcę ci powiedzieć, że wybrałeś najbardziej idiotyczne rozwiązanie ze wszystkich. Mówiłem przecież wyraźnie, że im mniej jest użytkowników z uprawnieniami tym bardziej frekwencja na głosowaniach jest zależna od przyczyn losowych. Tym samym zmniejszając liczb bałwanków doprowadziłeś do jeszcze większego ryzyka drastycznego niespełnienia frekwencji w PUA. Ponadto uczyniłeś z rewertu uprawnienia o niejasnym sposobie nadawania. W dodatku sprawiłeś, że jest ono niezwykle trudno osiągalne, a tymczasem przynosi niewspółmiernie małe korzyści. Złamałeś tym samym podstawowe założenie tego, czym są uprawnienia bałwanka – podstawowymi uprawnieniami rozdawanymi nowym użytkownikom, którzy przez te 100–150 edycji udowodnili, że nie są wandalami. Ponadto odebrałeś te uprawnienia użytkownikom aktywnym, a tymczasem w zasadach rewertu napisane jest, że można go utracić za nieaktywność lub niewłaściwe wykorzystanie. Z wkładu wszystkich ww. użytkowników wynika, że o ile rewert był używany, było to czynione właściwie. Gdzie zatem podział się twój legalizm i praworządność? Gdzie wyparowały te wszystkie zasady, które sprawiają, że absolutnie nic nie da się zrobić, żeby zmienić cokolwiek na lepsze?
- Dalej wypada mi wspomnieć o rozwiązaniach, które osobiście ci proponowałem. Celem tego jest uniknięcie ewentualnych nieporozumień i prób przerzucania winy na mnie, które ewidentnie mają tu miejsce. Pierwszym zaproponowanym rozwiązaniem był powrót do starego systemu PUA z głosowaniami na Nonsie, które trwają tydzień. Takie rozwiązanie oznaczałoby, że każdy zainteresowany miałby czas na popełnienie głosu. Innym rozwiązaniem był z kolei powrót do admińskiego konsensusu z równoczesnym odebraniem bałwankom możliwości głosowania. Natomiast nigdzie nie pisałem o odbieraniu uprawnień komukolwiek, bo nie służy to ani dobru Nonsensopedii ani czyjemukolwiek innemu.
- Co się zaś tyczy pokrzywdzonych (ciężko wszakże was inaczej nazwać), prosiłbym jednak o zachowanie względnego poziomu tutaj, w tym wątku, oraz powstrzymanie się od ataków na administratorów, bo my nie mamy na Artura wpływu. Dlatego też proszę atakować w tej sprawie wyłącznie jego. Na koniec przypominam wszystkim, którzy dostają cholery na myśl o ręcznym cofaniu, że istnieje skrypt Adiblola umożliwiający półautomatyczne cofanie. Jego użycie opisane jest tutaj. Nu? 21:47, lis 8, 2013 (UTC)
- Należy pamiętać przede wszystkim, iż rewert jest narzędziem i bałwanek nim obdarowany staje się moderatorem – w takim razie, zadaję ważne z tego punktu widzenia pytanie: czy do pisania artykułów automatyczny rewert jest potrzebny?
- Doskonale wiem również o tym, że nigdzie nie pisałeś o odbieraniu jakichkolwiek uprawnień i tego Ci przecież tutaj nie dopisuję, chyba gdzieś od trzeciego akapitu stosuję liczbę pojedynczą, wyłączając Ciebie zupełnie od odpowiedzialności. Więc powtórzę – nikt ani nic nie zobligowało mnie do podjęcia decyzji, natomiast po rozmowie zebrało mi się na refleksje, dzięki czemu powstał ten wątek. Zresztą nieprzypadkowo – przyjąłem, że będzie sprzeciw pomimo decyzji koniecznej (jakby na to nie spojrzeć, od grudnia 2011 mówię, a po mnie mówią też inny, że mamy kryzys, tak, nie bójmy się użyć tego słowa) niezależnie od tego, czy ostre cięcia są wymagane, czy nie. Nie sądziłem, że aż tak wielki.
- Obecnie bałwanek jest ściśle związany z wybieraniem administratorów. Z tego przywileju korzystają nieliczni w myśl porzekadła „a w Polsce jak kto chce”. Dodatkowo jako uprawnienia ściśle moderacyjne i porządkowe nie powinny być przynajmniej w moim odczuciu prezentem gwiazdkowym za dobre sprawowanie (a mówiąc ściślej, za pisanie artykułów). Na kanale padają głosy, że Deu jest aktywny – owszem, nie umniejszam mu zasług, jednakże specjalizuje się w innych dziedzinach, niż przesiadywanie na ostatnich i wyłapywaniu wandalizmów. Tak samo inni, których zdążyłeś już nazwać pokrzywdzonymi. Nikt nie pośpieszył jednak zauważyć połączenia moderatora i osoby piszącej. Uprawnień pisarza nie ma i pewnie na Wikii nie będzie (nie pytajcie, dlaczego). Oczywista oczywistość. Dotychczas problemu pogodzenia obydwu nie było, dopóki społeczność nie zaczęła się wykruszać i bałwanek nie został powiązany ściśle z procedurą PUA. Tego w tym wątku nikt poza Pocem nie poruszył.
- Pod koniec swojej poprzedniej wypowiedzi prosiłem pokrzywdzonych o wpisanie się w dyskusji (bo każdą skargę powinno się rozpatrywać indywidualnie). Dotychczas nie zrobił tego nikt, na query wpadł do mnie jedynie Jurek z tekstem o ustaleniu progu rewertowego (a takiego rozwiązania chyba nikt nie chce, nie mówiąc już, że to projekt oparty na chęci edytowania, nie na przymusie). Z tego wątku za chwilę zrobi się publiczny lincz z atrakcjami, takimi jak wylewanie pomyj i żółci, czego przejawy już widać choćby w historii.
- Mam na uwadze propozycje Poca, jednak zdanie o nich wyraziłem na kanale – powrót do starej formy PUA jest niemożliwy; zwykłe głosowania nie cieszą się większą frekwencją niż ta, jaką mogłyby cieszyć się głosowania na sysopa. Trysia powie, że wtedy był tydzień na zastanowienie się – a czy teraz go nie ma? Ponadto reforma sprzed niemal roku miała przyśpieszyć procedurę i zrobić ją bardziej przejrzystą, ponadto przepytywanie kandydata na kanale daje niezdecydowanym możliwość zdecydowania się na za bądź przeciw. Gdyby ilość głosów w zwykłych głosowaniach była dostateczna i odpowiadała w dużej mierze ilości aktywnych osób (bez konieczności wstawiania oczojebnego gifa w ogłoszeniach), może nie byłoby konieczności odchodzenia od sprawdzonych metod. Wdrożona metoda dopuszcza możliwość przekazania głosu, z czego nieobecni na głosowaniach nie korzystają (tutaj zapytałbym w takim razie, czy rzeczywiście bałwankom z 750+ kreatywnymi potrzebne jest prawo do wybierania admina). Jeśli zaś idzie o powrócenie do konsensu admińskiego, jest to pomysł najlepszy ze względu choćby na to, iż wtedy bałwanek przestaje być powiązany z PUA (i ich ilość może być dowolna, więc prawa mogą wisieć bądź ile w granicach przyzwoitości), z którym powiązany teraz być musi (zjawisko ściągania nieaktywnych do głosowania; bałwanek poświadcza aktywność), ale wiąże się z wyłączeniem bałwanków z udziału w głosowaniu i dobrowolnym oddaniem swoich przywilejów.
- Pragnę przypomnieć, że w czasach, gdy w projekcie uczestniczyło czynnie mniej więcej tyle osób, ile obecnie (Zela zapytajcie, jak to wyglądało w 2006), obowiązywał konsens admiński przy powoływaniu nowych użytkowników. Od dawna zresztą uważam, że o uprawnieniach admina powinni decydować admini, tak, jak o uprawnieniach biurokraty decydują biurokraci. Pytanie tylko, czy grono nonsensopedystów zgodzi się na takie rozwiązanie (które zresztą zmniejszy niepotrzebną robotę papierkową i nadętą biurokrację), radykalne, ale konieczne. Albo rybki, albo akwarium, stawiam więc was, nonsensopedyści, przed wyborem – powrót do konsensu, czy bałwanek ściśle związany z PUA i czynnościami moderacyjnymi? Artur21 23:57, lis 8, 2013 (UTC)
Głosowanie nad wprowadzeniem konsensu administratorskiego
Skoro to głosowanie społeczności, limit 100 edycji kreatywnych z ostatnią nie dalej jak 30 dni temu nie powinien nikogo obrazić. W miarę możliwości głosy proszę rozwinąć. Decyduje oczywiście większość bezwzględna. Artur21 23:57, lis 8, 2013 (UTC)
Data rozpoczęcia: 23:57:10, 8 listopada 2013 (UTC) | Data zakończenia: 23:57:10, 15 listopada 2013 (UTC) | Głosowanie zakończone |
Czy jesteś za reformą PUA przez wprowadzenie konsensu administratorskiego?
Za wprowadzeniem:
- ...
Przeciw wprowadzeniu:
- = °ZelDelet ° = 14:52, lis 9, 2013 (UTC) W obecnej sytuacji, gdy do sprzeczek dochodzi niemal przy każdej okazji, nie sądzę aby był to realny pomysł
- Johanes Gerstawen”'Biuro detektywistyczne Gerstawena”' 14:54, lis 9, 2013 (UTC) Veto!
- 16:37, lis 9, 2013 (UTC) /// Z tego, co widzę, to takie rozwiązanie skończy się stagnacją, bo, jak to napisałem w jednym z artykułów „dwóch, a tym bardziej trzech lub czterech internautów prędzej by się wzajemnie pozabijało niż poszło na jakikolwiek kompromis”. A wy chcecie zgodności wśród 6 osób. Désolé, nie mogę inaczej zagłosować.
Dyskusja:
- Wydaje mi się że stawiamy sobie za wysoką poprzeczkę. Konsens admiński będzie niebezpieczny. Historia nauczycielką życia – może pamiętacie co się działo przed rozbiorami. Sejmy były wetowane, bo komuś się nie podobało. Wprowadzenie tego będzie wymagało od niektórych zmiany myślenia na mniej personalne – zgłoszenie będzie zawetowane bo ktoś kogoś po prostu nie lubi i to przesłania merytoryczne powody (przyznaję, mi się też zdarzało). Nie mówię że to niemożliwe, mogę się co do niektórych mylić, ale miejmy to na względzie. Serscull 08:52, lis 9, 2013 (UTC)
- Pragnę przypomnieć, że uprawnienia NIE SĄ HIERARCHICZNE (to idea MediaWiki, od 2 lat przypominam), czyli uprawniony Administrator oraz Biurokrata leży na równi z administratorem, a bałwanek ze zwykłym użytkownikiem i botem. A czemu nie mówię, że administrator też może równać się z bałwankiem lub samym biurokratą? Bo uprawnienia administratora są bardzo wyszczególnione, zawierają mnóstwo praw i są przedstawicielami wiki na całej Wikii. Więc biurokratę powinni wybierać administratorzy, a sami biurokraci powinni nie manipulować administratorami i oczekiwać na ich zgodę, jeśli chodzi o jakieś projekty. Ten konsens(us) zmienia niewiele w PUA, a to jakoś nie bardzo przeszkadzało, tylko bardziej pomagało wybrać kogoś na kandydata. Ostatnio zaczęła się moda na referenda, jednak nie planuję tego, bo takie rzeczy najczęściej kończą się fiaskiem. Jeśli ktoś wie, co Artur miał na myśli, ten niech to opisze w skrócie, bo mimo wysłuchania czytnika IVONY z Jackiem ja dalej nie rozumiem (może to wina braku przecinka przed bądź). SZEWEK+ 12:55, lis 9, 2013 (CEST)
- Widzę, że nie mogę uchronić się przed publicznym ośmieszeniem.
- Co to, u licha, jest konsens administratorski? Nie no, tak na serio to Nonsą zainteresowałem się właściwie od 2012 r., więc te największe zmiany były zanim tu się w ogóle pojawiłem i, no co tu dużo mówić, nie mogę nigdzie znaleźć informacji nt. dawniejszych procedur. Mam nadzieję, że rozumiecie, że trudno jest opowiedzieć się za którąś z opcji, jeśli nie ma się bladego pojęcia o temacie głosowania. 13:43, lis 9, 2013 (UTC)
- Konsensus czyli zgoda wszystkich. Konsens admiński – wniosek przechodzi kiedy wszyscy admini się zgadzają. Serscull 15:00, lis 9, 2013 (UTC)
A nieaktywni admini?
Dobra, to teraz odbierzmy uprawnienia nieaktywnym adminom. Należy, jako że admini mają mieć limit dwa razy większy, a biurole cztery to... A tak na prawdę, skończ już z tym "Komunizmem naukowym" Johanes Gerstawen”'Biuro detektywistyczne Gerstawena”' 19:24, lis 7, 2013 (UTC)
W tym momencie chyba powinienem poczuć się urażony, bo takie porównywanie bardziej przypomina mi wyścig szczurów aniżeli porównywanie aktywności danego użytkownika. Tak się składa, że ja codziennie pojawiam się na Nonsensopedii (co prawda nie na jakoś specjalnie długo, niemniej jednak Ostatnie Zmiany ustawiłem sobie na 150 zmian i widzę, że wizyta raz dziennie byłaby zupełnie wystarczająca, bo wandalizmów nie widywałem aż takiej ilości, a że wpadam kilka razy dziennie, to widzę, że ruch jest raczej mizerny) i nie miałem okazji do rewertowania edycji z jednego, wyjątkowo prostego powodu: bo zazwyczaj ktoś mnie po prostu uprzedzał w tej kwestii. Sądziłem zawsze, że liczba osób z automatycznym rewertem odpowiada potrzebom strony tzn. nie zawsze ktoś ma siłę i czas na siedzenie po kilka godzin dziennie na Nonsie i wprowadzaniu zmian typu licencjonowanie obrazków, wycofywanie błędnych zmian czy rewertowanie wandalizmów, a jeśli ktoś nie korzysta z możliwości rewertu, to nie dlatego, że nie wchodzi na stronę, tylko dlatego, że nie ma czego rewertować. Najwidoczniej przez cały ten czas byłem w błędzie. Wychodzi na to, że powinienem siedzieć na Nonsensopedii 24/7 i wyrabiać miesięczną normę rewertów i walczyć o każdy wandalizm, jaki pojawi się na stronie, żeby jego wycofanie zostało zaliczone na moje konto. To tak, jakby rozliczać moderatorów na forum za liczbę skasowanych postów. No cóż… Pozwolę sobie nawet na wyjawienie, iż swego czasu myślałem (było to, zdaje się, na wakacjach), że Leptones to bot, a nie człowiek, bo miał tak olbrzymią liczbę wycofywanych przez siebie zmian, że nie wierzyłem, iż zwykły człowiek miałby ochotę na tak długie przebywanie na jakiejkolwiek Wikii i „odpicowywanie” artykułów.
Jeśli ktokolwiek ma na myśli również aktywność na kanale IRC, to tak – w tym wypadku jestem winny. Nie wchodzę na IRC, ale to też mogę dość łatwo wyjaśnić: parę razy się pojawiłem (w godzinach popołudniowych, co prawda) i ruch był właściwie zerowy – kilku(nastu) użytkowników, z czego najwyżej dwóch aktywnych.
No, ale nie mnie oceniać zachowania szefów strony – przynajmniej nie mnie samemu.
O, i jeszcze jedna sprawa, o której przypomniałem sobie dopiero teraz: „Pozwoliłem sobie porównać ilość wykonywanych rewertów w przeciągu ostatniego półrocza (7 maja – 7 listopada […])” – no i to już jest ewidentnie krzywdzące, bo rewert dostałem 17 sierpnia, więc to nawet nie jest połowa tego okresu. Na argument o PUA też się nie łapię, bo nie mam nawet połowy wymaganych edycji. Ten tekst o naklepaniu 750 edycji w tydzień zawsze wydawał mi się zdecydowanie przesadzony…
Gdzie tu sens, gdzie tu logika? 17:11, lis 8, 2013 (UTC)
- Chciałabym wiedzieć. Budyń 20:44, lis 8, 2013 (UTC)
- Przyjąłem, mój błąd, nie sprawdziłem dokładnie daty nadania. Uprawnienia oczywiście zostają przyznane ponownie. Artur21 23:57, lis 8, 2013 (UTC)
Kryzys a niezadowolenie społeczności
Pragnę zauważyć dwie rzeczy:
- Podjęta tu problematyka nie jest zbyt ważna a zaczęła stanowić problem i przyczyniać się do skoku poziomu niezadowolenia społeczności. Nie jestem przekonany, czy tego typu kontrowersyjne inicjatywy są potrzebne właśnie teraz, gdy mamy kryzys i spadek autorytetu administracji.
- Pomieszano tutaj kilka powiązanych ze sobą, aczkolwiek odrębnych wątków myślowych. Najpierw odbiera się niezapowiedzianie uprawnienia niemal wszystkim "Bałwankom", a następnie prosi się o głosowanie na temat całkowitego usunięcia ich roli z życia politycznego Nonsensopedii.
Podbijam Poca, który apeluje o kulturę i kierowanie swoich skarg do pomysłodawcy tejże "reformy" a nie demonstrację swego niezadowolenia wszędzie, gdzie się da. Zgadzam się także, że aktywność "Bałwanka" nie powinna być utożsamiana z liczbą rewertów, bo chodzi też o limitowaną ilość wandalizmów (gdy jeden "Bałwanek" coś zrewertuje jako pierwszy, odbiera drugiemu pole działania na skończonej liczbie wandalizmów) i jakość rewertów (aby nie była to konkurencja o rewerty z Administratorami ani rewertowanie na oślep wszystkiego jak leci, tylko po to, aby utrzymać limit rewertów niezbędny do utrzymania praw "bałwanka"). Artur wspomina tu rok 2006. Nie jestem pewien, czy zna istotę działań administracji tamtych lat, choćby dlatego, że nie było go tam wtedy. Wobec powyższego, niepokoję się o poziom niezadowolenia społeczności względem tychże zmian, jakkolwiek są one słuszne/niesłuszne. = °ZelDelet ° = 08:55, lis 9, 2013 (UTC)
Dobra, teraz ja, będzie krótko, ba jak widzę te kilogramy tekstu z pogrubionym sensem, żeby nikt nie przeoczył, robi mi się niedobrze.
- Odkąd ipki nie robią edycji, bałwanek przestał być narzędziem do cofania wandalizmów, a stał się pewną rangą w społeczności, która de facto jest zbudowana przez rewerciarzy. Podsumowując, zabieranie uprawnień aktywnym (choćby w innej dziedzinie) to głu-po-ta. Dlatego jeśli ktoś chce uprawnienia z powrotem, niech się zgłosi do mnie, chyba że nieaktywność była stanem rzeczywistym.
- Konsens to też głupota, nie możemy dogadać się w byle wyjebywaniu mnie, nie dogadamy się też w sprawie nadawania uprawnień. Powróćmy do tradycyjnego PUA, przy czym niech się społeczność lepiej skupi na oddaniu głosu a nie nad formą, żeby nie powtórzyła się sytuacja z głosowania Korwina, którą można nazwać w prost sabotażem.
- Prawdziwym problemem Nonsensopedii jest brak aktywności, nie załatwimy tego marnując czas na następne chujowe porum, jakby każdy dyskutujący, który tu napisał, zamiast tego stworzyłby choćby stuba, to przybliżylibyśmy się bardziej do wyjścia z dołka.
Tyle ode mnie, buziaczki, Szklarz (dyskusja | edycje) 12:12, lis 9, 2013 (CET)
Rzekł dziadyga
Niektórych userów, zwłaszcza wiecznych bałwanków z dłuższym stażem, dopada uczucie wypalenia i oddalenia od społeczności i encyklopedii, co w wielu przypadkach wieńczy karierę użytkownika. Dopadło to także mnie. Z tej pozycji czuję się dziwnie, jakbym był jednocześnie w środku i na zewnątrz. Tak więc uzurpuję sobie prawo do tego, by nazwać swoją wypowiedź obiektywną, opisującą to, co widzi pod różnymi kątami dwoje moich oczu. Jakkolwiek nikomu tej obiektywności zakwestionować nie zabronię.
- Ktoś, kogo nie wskażę palcem, chce wprowadzić tzw. konsus, co jest tylko ładnym synonimem dla liberum veto. Może to prowadzić jedynie do zamknięcia administracji jako grupy elitarystów w wyświechtanych fraczkach, których na stołku trzymają tylko własne, bliżej nieokreślone interesy. 1772-95, te sprawy. Zresztą, nie ma mowy o konsensusie, gdy jeden biurokrata tylko wypatruje okazji, by podłożyć drugiemu świnię.
- Z dnia na dzień od bałwanków zaczyna się wymagać cudów na kiju, jednocześnie próbując ich po prostu spsić niezapowiedzianym cięciem etatów pod pozorem zbyt małej liczby rewertów. To przypomina niedawną akcję z policją i obcinaniem premii za zbyt małą liczbę wystawionych mandatów. Do licha, bałwanek jest zaufanym użytkownikiem, wyznaczonym do pomocy administracji i użytkownikom czy fotoradarem, który można wyrzucić, gdy pęknie obiektyw? I tak mandatów za przekroczenie prędkości nie da się wystawiać na kocich łbach, po których wszystkimi poruszającymi się pojazdami są dwa maluchy i motorower.
- Cały czas słychać głosy, że brakuje użytkowników. Ciężko, by było inaczej, gdy tych co są, traktuje się jak psy, a tych, co przychodzą, w drzwiach się obezwładnia. To wszystko widać też na zewnątrz i dlatego ludzie odchodzą zamiast przychodzić, a w różnych częściach Internetu chichrają się, że chujnia, że burdel, że lada dzień pierdolnie.
W skrócie: ktoś coś knuje, ktoś robi, co może, żeby społeczność dzieliła się na adminów i hołotę, ktoś nie ma pojęcia, co robić, żeby nikt się nie połapał. Jakby się nie obrócił, dupa z tyłu. A bałwanki? Slaves shall serve.
Bartd94淡紅 11:56, lis 9, 2013 (UTC)
Śmiesznie wyglądają te linie, zwłaszcza gdy dodajecie sekcję jeszcze . Szklarz (dyskusja | edycje) 13:57, lis 9, 2013 (CET)
- A nie, one są z automatu. Ale fail, to jest w końcu jakiś powód do odwołania mnie :D. Ale i tak śmiesznie to wygląda. Szklarz (dyskusja | edycje) 13:58, lis 9, 2013 (CET)
Bałwanek nie został mi odebrany, dlatego nie mam żadnych pretensji, chcę tylko zauważyć, że za każdym razem wszystkie wątki kończą się tak samo. Nie będę się rozpisywał, bo każdy wie o co chodzi.
Co do całego tematu: skoro bałwanków jest kilku, nie wymagajmy cudów. Jako jeden z nich wiem jak to wygląda. Po zajrzeniu na ozety cofam wandalizmy, a jeżeli ich nie ma, wychodzę. Przecież nie będę cofał na siłę wszystkiego co się da tylko po to, by dostosować się do licznika.
1772-95, te sprawy |
może pamiętacie co się działo przed rozbiorami. Sejmy były wetowane, bo komuś się nie podobało |
Nonsensopedia to strona internetowa, ludzie tu przychodzą po śmieszne obrazki i artykuły, a nie po wasze urojenia. Trochę powagi... Pozdrawiam cieplutko, — Dominiol 15:16, lis 9, 2013 (UTC)
Naprawdę wyprodukowaliście 17 kB tekstu na tak jałowy temat? Chylę czoła. Chciałbym zwrócić uwagę, że w okresie 7 maja – 7 listopada wykonałem kilkadziesiąt rewertów "niebałwankowych", gdyż przez większość tego czasu nie miałem żadnych uprawnień. Dlaczego? Bo w zeszłym roku organizowaliście akcję odbierania bałwanków nieaktywnym. Po co komu te akcje? Czy naprawdę tak was bawi ciągłe zdejmowanie i ponowne nadawanie mi uprawnień z każdym moim kilkumiesięcznym cyklem aktywności/nieaktywności? Niezalogowany Vae -- 80.237.234.134 (dyskusja) 16:12, lis 9, 2013 (UTC)