NonNews:AGROunia protestuje w Toruniu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M (kategoria)
Linia 20: Linia 20:
== Źródło ==
== Źródło ==
* [[Nonsensopedia:Przedjutrze|Przedjutrze]], 2 kwietnia 2019.
* [[Nonsensopedia:Przedjutrze|Przedjutrze]], 2 kwietnia 2019.

[[Kategoria:14 tydzień, 2019]]
[[Kategoria:14 tydzień, 2019]]
[[Kategoria:NonNews 2019 – społeczeństwo]]

Wersja z 16:54, 2 kwi 2019

AGROunia ma wielu przeciwników. Wśród nich znalazł się nawet wiadukt na ulicy Podgórskiej

2 kwietnia 2019

Ostatni głośny protest AGROunii nie przyniósł oczekiwanego efektu. Co prawda cała Polska głośno komentowała rozrzucenie jabłek w stolicy, jednak jedyną reakcją rządu było pogonienie straży miejskiej do ukarania rolników. Członkowie ruchu zdecydowali się na radykalniejsze kroki. Dzisiaj zablokowali ulice w Toruniu.

W protestach wzięło udział 80. członków AGROunii. Docelowo pragnęli dojechać na autostradę A1 i tam (przebrani za robotników drogowych) rozrzucić jabłka, ale po godzinie trzynastej jeden z rolników utknął w ciągniku na wiadukcie przy ulicy Podgórskiej. Protestujący zapomniał, że załadowana koparka-rekwizyt jest wyższa od wjazdu. Po incydencie lider AGROunii, Michał Kołodziejczak, zdecydował się zmienić formę protestu. Rolnicy wycofali się na most Piłsudskiego i stamtąd rozjechali się do ważniejszych skrzyżowań w mieście Kopernika.

Protest nie spodobał się mieszkańcom Torunia. Będący na miejscu reporter Przedjutrza zanotował rozmowę rolnika, który zablokował koparką-rekwizytem wiaduktem i kierowcą, który miał pecha jechać za nim:

– Ty kCenzura2.svgo jCenzura2.svga, za czym kCenzura2.svga czekasz, jedź pCenzura2.svg!
– Co tam Panie, nie może Pan przejechać?
– No kCenzura2.svga nie czytasz chCenzura2.svgu znaków?!
– Tu się protestuje! Odjedź Pan dalej.
– A żebyś się przewrócił i głupi ryj rozwalił… Nie no kCenzura2.svga, co po drugiej stronie robi zdechła świnia?!

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski nie skomentował jeszcze protestu. Według nieoficjalnych informacji sam stoi w korku, bo akurat wracał od pewnego księdza do swojego biura w Warszawie.

Źródło