Kielce: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(→‎Ciekawostki: WP:SK, mieszkańcy z małej)
Linia 27: Linia 27:
nie będzie żadnych przypadków dziwnych
nie będzie żadnych przypadków dziwnych
poślemy kur*y do parku sztywnych.
poślemy kur*y do parku sztywnych.

Ale dzielni Kielczanie się nie dają i rozpierda**** każdego Radomiaka który się pojawi w ich mieście i plują mu jak dziwce pod nogi. Trzeba dodać że to co jecie we wszystkich Radomskich barach typy Wątróbka przysyłają Kielczanie


== Atrakcje ==
== Atrakcje ==

Wersja z 23:03, 29 paź 2008

Tu dziwek, Rumunów i ping pongów jest w chuj!

Liroy o swoim mieście

Kielce – symbol wszelkiej ohydy (...) najgorszej, małomiasteczkowej brzydy

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Do przyjaciół gówniarzy

Kielce – stolica województwa świętokrzyskiego i siedziba powiatu kieleckiego. Miasto wielkiej dziechty, niebezpiecznych scyzoryków i blokerso-raperów. Kielce liczą 280 tys. mieszkańców, z czego lwią część stanowią studenci. Nazjeżdżało się tego blisko 60 tys. Liroy i Stefan Żeromski należą do lokalnych bohaterów. Pierwszy to idol młodzieży i postrach dorosłych. Drugi na odwrót. Niedaleko miasta znajduje się bardzo popularny klub - Sokół Rykoszyn. Hymnem Kielc jest słynna piosenka "Bogini Sexu"

Klimat

Znane są powiedzenia: "Piździ jak w kieleckim", czy "Wieje jak na kieleckim dworcu". Biorą się one z tego, iż Kielce szczycą się występowaniem ponad 30 rodzajów różnych wiatrów i wiaterków, które nie jednego już przeleciały. Najbardziej znane to wiatr od morza, morrowind, wind of change i IceWind. Ostatnio zauważono nawet wiatr odnowy i wiatr postępu.


Trzeba jeszcze dodać, że zdolni Radomianie ułożyli wiersz na cześć kielczanom:

Wsiąść do pociągu byle na kielce wziąć z sobą kose, pałe nic więcej ściskając w ręku kamień brukowy aby scyzorom rozj***c głowy tu kielce główne trzeba wysiadać będzie zadyma nie ma co gadać scyzory przecież to istne diabły pozabijały by Nas do prawdy leczy My Kibice, My się nie damy za Nasz Radomiak, swe życie oddamy nie będzie żadnych przypadków dziwnych poślemy kur*y do parku sztywnych.

Ale dzielni Kielczanie się nie dają i rozpierda**** każdego Radomiaka który się pojawi w ich mieście i plują mu jak dziwce pod nogi. Trzeba dodać że to co jecie we wszystkich Radomskich barach typy Wątróbka przysyłają Kielczanie

Atrakcje

  • Rozbite UFO stacjonuje niedaleko dworca kolejowego i służy za dworzec autobusowy. Autochtoni wykorzystują je, jako fight clubu lub pisuar,
  • Kadzielnia, z naturalnym amfiteatrem i licznymi jaskiniami dokładnie zasranymi i upstrzonymi tłuczonym szkłem przez turystów,
  • Wydeptana przez tubylców ul. Sienkiewicza, czyli popularna "sienkiewka", prowadząca od dworca PKP do KCK (Kieleckie Centrum Kultury) w dzień robi za reprezentacyjną ulicę miasta. Ale spróbuj po zmroku zabłądzić w podwórkach schowanych za bramami kamienic, a możesz się już nigdy więcej nie odnaleźć (nie wspominając już o jakże łatwym wpierdolu),
  • Piękny, śliczny, zajebiście zajebisty, cudowny, po prostu cud architektury - kozacki stadion Korony Kielce,
  • Nieistniejąca szkoła muzyczna jest pozostałością po Gimnazjum nr 3. Mimo wspomnianego nieistnienia, w nocy słychać dzieci grające na fortepianie melodie Ludwiga van Beethovena,
  • Klubo-kawiarnia Oetker, zwana Cztery Pory Roku - kiedykolwiek byś nie przyszedł, zawsze wszystkie stoliki będą zajęte przez emerytowane babcie, potocznie zwane "geriatrią".
  • Plac Artystów na "Sienkiewce" - ulubione miejsce emo i skejtów. Czasem można spotkać Rumunów bardzo zainteresowanych twoim telefonem, rowerem lub twarzą kolegi,
  • Bazar na ul.Tarnowskiej - największe centrum handlowo-usługowe pod chmurką w całej wschodnio-południowo-zachodniej Polsce. Można tu spotkać handlujących lub szpanujących nowym telefonem Rumunów lub Rusków. Najlepszą pamiątką z tego nowoczesnego pasażu jest karton porannych bananów. Odpusty zazwyczaj odbywają się w piątki,
  • Skejt park przy Silnicy - służy spotkaniom miejscowej patologii. Z deskorolką ma raczej mało wspólnego. Główną atrakcją jest uciekanie przed latającymi butelkami, rzucanymi przez różne, przesiadujące tam grupy społeczne.
  • Galeria Echo - Największy pasaż handlowy w całej stolicy województwa. Jest to również w pewnym sensie "świątynia" chamów którzy spędzają tam każdą wolną chwile. Na parkingu rzadkością jest spotkać samochód o rejestracji zaczynającej się "TK".
  • Park - Jeden z rezerwatów kieleckiej przyrody - urozmaicony o umieszczone w centralnej części klatki z ptakami, których piski mogą doprowadzić nie jednego do szału.
  • Muszla w parku - kiedyś miejsce spotkań młodego zbuntowanego pokolenia winopijów, jednak z biegiem czasu i coraz częstszymi patrolami policji i straży miejskiej zmienia się troszkę lista bywalców na starych dziadków, którzy nie mają co robić i małoletnich gniewnych tego świata (głównie Emo).
  • Ścieżka rowerowa - położona starannie pod kątem 90 stopni, co skutecznie uniemożliwia przejechanie jej rowerem, raz uświadczymy zjazdu w dół, ale projektanci szybko naprawili swój błąd, i postanowili utrudnić posiadaczom kół bez opon ukończenie tego wyzwania w całości(mianowicie odcinek wyłożony jest kostką - jeśli chcesz stracić kółka od rolek to zapraszamy)

Komunikacja miejska

Typowy autobus w Kielcach



  • Chociaż kibice Korony Kielce śpiewają "Na dworze jest mrok, w tramwaju jest tłok...", to w Kielcach nie spotkamy tłoków w tramwajach, co więcej nie spotkamy tam też tramwajów, ale są podobno jakieś autobusy.

Części

Z powodu nieusystematyzowanego podziału administracyjnego, Kielce oprócz osiedli dzielą się też na „części” tudzież „kawałki”.

  • Malików - Dziura, gdzie kot chujem mleko pije, a nocą świnie chrząkają, jak żaby nad stawem.
  • Dąbrowa - miejsce zamieszkania elity intelektualnej i finansowej oraz wszystkich większych złodziejów. Znajduje się tu stadion piłkarski najstarszego klubu w tym rejonie - Orląt oraz fantastyczny sklep przy ulicy Witosa, wktórym zaopatrzysz się we wszelkie alkohole. Pamiętaj! Nie zapuszczaj się tu po zmroku, bo potrfel nie będzie jedyną rzeczą, którą utracisz.
  • Dyminy - część miasta przyłączona do Kielc dość niedawno. Centrum okolicy to, powstała parę lat temu, stacja paliw z minimarketem "Rolmet" zwana potocznie "Rolo". Takie usługowo-rozrywkowe centrum. Głównymi klientami są mieszkańcy Dymin. Osiedle często odwiedzają turyści z Sukowa, Morawicy, Nowin i okolic, w poszukiwaniu dobrej zabawy i guza. W Dyminach na tzw. "dołku" rozwinęła się choroba zwana bułgarką.

Szablon:Osiedla Kielc

Subkultury

  • Blokersi - menele przesiadujący na klatkach lub schodach bloków, pijąc wina. Bardzo lubiani przez młodzież... Ich mundurem jest ortalion.
  • Domersi - blokersi z domków.
  • Wioskersi - blokersi ze wsi.
  • Chuligani, wandale, bandziory - Grupa niewyrafinowanych gangsterów, napadających staruszki na ulicy i obrabowujących sklepy monopolowe z cukierków. To z nich miasto słynie najbardziej.
  • Menele - jedna z najliczniejszych grup grasujących w Kielcach. Ich atrybutami są: czujny wzrok, twarz najczęściej o odcieniu zgniłej truskawki, oraz jabol w dłoni, lub ewentualnie za pazuchą. Imprezują do późna, śpiewając hity Krzysztofa Krawczyka i Mandaryny. Obowiązkowo pod gołym niebem, a jeszcze lepiej pod oknami sąsiadów.
  • Skejci - Zapierdalają na deskach.
  • Emo - niekumate zgredy spod sklepu. Od rana do wieczora napawają się smakiem hardcorowych napojów, takich jak Piccolo, czy Karotka. Często oblewają się nimi, by pozorować krwawienie i śmierć. Łatwo ich rozpoznać po wyrazistym, ciemnym makijażu i równie kolorowym ubraniu.
  • Metale - to ci, którzy mają kawałek metalu w mózgu, przez co myślą narządami płciowymi. Wyznają szatana i składają mu cześć, poprzez szatańskie pieśni, takie jak "Ave Maria" Davida Bisbala.
  • Koroniarze - grupa przestępcza upoważniona do rozwalania głów kibicom przeciwnej drużyny. Łatwo rozpoznawalni poprzez żółto-czerwone szaliki, łysinę na głowie oraz bejsbole w spodniach. Mają licznych przyjaciół, głównie w Radomiu i Ostrowcu, a także w Krowodrzańskiej części Krakowa.
  • Bikerzy* - Szukają wrażeń waląc łbami w drzewa bez kasków lub sprawdzając twardość betonu. W Kielcach ich pełno i śmigają na swoich okropnych maszynach za 5-10 tys. zl. Łatwo ich znaleźć na Placu Artystów, Kadzielni oraz Telegrafie czasem pojawiają się tez na stadionie. Podróżują w grupach (5 do 10 os.). W większości są to osoby poniżej 18 roku życia.
  • Dilerzy - zajmują się handlem pluszowymi misiami, samochodzikami i klockami lego.
  • Mohery - starszyzna. Kobiety w podeszłym wieku, które wierzą w trzy osoby Boskie: Boga Ojca, Ojca Założyciela i Radio Maryja. Noszą moherowe berety i laski. Mają wpływowych przyjaciół w osiedlowych spółdzielniach mieszkaniowych. Na jeden wniosek telefoniczny usunięte zostają wszystkie ławki z osiedla, gdzie dzień wcześniej ktoś bezczelnie spożywał piwo. Najbardziej znany moher to Teresa, nazywana Św. Teresą od Ławek (przestroga dla pijących na ławkach).
  • Piękne Dzieci Słońca* - wyczyszczone, wypachnione, wychuchane i wydmuchane przez swoich rodziców. Brzydzą się witaniem z innymi dziećmi, a kiedu już muszą to zrobić wkładają lateksowe rękawiczki. Chodzą TYLKO w oryginalnych ciuchach.
  • Lalki barbie* - najłatwiej rozpoznać je po charakterystycznym chichocie, różowym wdzianku i oczojebnych, blond włosach. Chodzą tylko w podróbkach oryginalnych ciuchów. Ich ambicją jest malowanie własnej gęby. Jeżeli jesteś brzydki, masz pryszcze, jak rzut satelitarny na Himalaje, jedyną szansą u Lalki Barbie jest posiadanie bryki (nie starszej niż 3 lata), najlepiej sportowej. Więc pokrótce: jesteś brzydki, nie masz oka i kilku palców, pryszczami mógłbyś obrabiać stal, ale posiadasz Mercedesa S Coupe z 2005 roku - robisz z Barbie co tylko chcesz, bylebyś przewiózł jej dupę wzdłuż ulicy prowadzącej do Zamkowej.
  • Bałagany* - ich znakiem rozpoznawczym jest smród taniego wina ciągnący się za nimi od samej "Muszli" (głównej atrakcji kieleckiego parku). Ludzie bardzo specyficzni, bowiem jedynymi tematami, na które można z nimi pokonwersować są zawleczki od piwa i motyw gdzie dzisiaj mogę sobie je wpiąć. Wyróżnia ich specyficzny taniec zwany "pogo".
  • Techno żele - kolesie nieruszający się z domu bez pokaźnej warstwy żelu na głowie, oraz spodni obciskających i uwydatniających to co dla nich najważniejsze, a czego tak naprawdę nie mają. Ich życiowy cel to wyrywanie lachonów. Nazwa tego gatunku sugeruje, że uwielbiają bit siekanego mięsa, rąbanego drewna, pukania w blachę lub innego typu ambitną muzykę.
  • Reszta - pozornie 'normalna' część społeczeństwa kieleckiego. Stanowi zdecydowaną mniejszość.
  • Stadka żuli - Grupa miłośników taniego wina ( tych droższych od 2,50zł do 5zł) przemieszczająca się najczęsciej w grupach (tzw. ,,stadka"). Typowe ,,stadko" liczy od 5 do 10 osobników róznej płci. Miejsce najczęstszego występowania Politechnika nieopodal stacji paliw Jet. Gatunek objęty ochroną prawną (panowie w niebieskich mundurach opiekuja się nimi jak własnymi dziećmi) Gatunek na wymarciu.

Ciekawostki

  • Prawidłowa nazwa Kielc to Kielece. Została ona zmieniona przez błędny zapis jakiś czas temu.
  • W Kielcach urodziło się wiele ludzi.
  • W Kielcach jest ładny stadion i drużyna.
  • Kielce są większe od Warszawy, ale warszawiacy oszukują w statystykach.
  • Wszyscy, ale to wszyscy mieszkańcy Kielc noszą białe skarpetki, mokasyny i scyzoryki (najczęściej Victorinox) w kieszeniach.
  • Najstarszy zapisek nazywający mieszkańców Kielc scyzorykami pochodzi z 1911r.
  • Przez Kielce nie przepływa Wisła, Odra, ani żadna inna rzeka, miasto jest kompletnie pozbawoine wody.
  • W Kielcach odbył się pierwszy strajk Stoczni Gdańskiej.
  • Firma scyzoryków Victorinox wykupiła miasto Kielce i w przyszłości zamierza zrobić z niego jedną wielką, ogromną, wszechpotężnie zajebiście monumentalną halę produkcyjną małych wielofunkcyjnych noży, a z mieszkańców miasta zamierza zrobić niewolników do fabryki.
  • W Kielcach, na Czarnowie, powstało drugie China-Town (Nigga-Town?)
  • Chodzenie po parku bez parasola grozi... ekhm... no wiecie...
  • W Kielcach znajduje się siec sklepów "Groszek" gdzie co biedniejsi warszawiacy przyjeżdzają na weekend sobie dorobić.(magazynierzy)
  • Ponoć powrotu do stolicy Ci sami warszawiacy spuszczają wpierdol okoliczym dresom co jest tylko biedną historią poprawiającą ich mneimanie o sobie.