Éric Cantona: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(nowa strona)
 
Linia 1: Linia 1:
'''Eric Cantona''' - [[Francja|żabojad]], choć, co może dziwić, biały. Przez całe lata zajmował się [[Piłka nożna|kopaniem piłki]] (i nie tylko) - najpierw na normalnym boisku, później jednak coś mu odbiło i zaczął latać z piłką po [[Plaża|plaży]]. Potrafi robić z piłką takie rzeczy, aż ociera się to o perwersję. Lubił, kiedy mu stał. Kołnierzyk, rzecz jasna.
'''Eric Cantona''' - [[Francja|żabojad]], choć, co może dziwić, biały. Przez całe lata zajmował się [[Piłka nożna|kopaniem piłki]] (i nie tylko) - najpierw na normalnym boisku, później jednak coś mu odbiło i zaczął latać z piłką po [[Plaża|plaży]]. Potrafi robić z piłką takie rzeczy, aż ociera się to o perwersję. Lubi, kiedy mu stoi. Kołnierzyk, rzecz jasna.


Po przygodach w różnych mniej ważnych klubach typu [[Leeds United]], Cantona został ściągnięty przez [[Sir Alex Ferguson|Wielkiego Szprota]] na [[Manchester United F.C.|Old Trafford]]. Kibice go kochali, na dowód czego wybrali go [[Król|królem]] [[Manchester United F.C.|piekła]]. On kochał zaś kibiców, na dowód czego wskoczył raz w trybuny i popieścił jednego z nich swoją cudowną nogą. Nie wiedzieć czemu, po tym incydencie przez jakiś czas nie grał.
Po przygodach w różnych mniej ważnych klubach typu [[Leeds United]], Cantona został ściągnięty przez [[Sir Alex Ferguson|Wielkiego Szprota]] na [[Manchester United F.C.|Old Trafford]]. Kibice go kochali, na dowód czego wybrali go [[Król|królem]] [[Manchester United F.C.|piekła]]. On kochał zaś kibiców, na dowód czego wskoczył raz w trybuny i popieścił jednego z nich swoją cudowną nogą. Nie wiedzieć czemu, po tym incydencie przez jakiś czas nie grał.

Wersja z 20:29, 3 gru 2008

Eric Cantona - żabojad, choć, co może dziwić, biały. Przez całe lata zajmował się kopaniem piłki (i nie tylko) - najpierw na normalnym boisku, później jednak coś mu odbiło i zaczął latać z piłką po plaży. Potrafi robić z piłką takie rzeczy, aż ociera się to o perwersję. Lubi, kiedy mu stoi. Kołnierzyk, rzecz jasna.

Po przygodach w różnych mniej ważnych klubach typu Leeds United, Cantona został ściągnięty przez Wielkiego Szprota na Old Trafford. Kibice go kochali, na dowód czego wybrali go królem piekła. On kochał zaś kibiców, na dowód czego wskoczył raz w trybuny i popieścił jednego z nich swoją cudowną nogą. Nie wiedzieć czemu, po tym incydencie przez jakiś czas nie grał.

Po kilku latach miłościwego panowania Król Eric opuścił Manchester. Rzucił też futbol - zapewne bojąc się, że młodsi piłkarze skopią mu kiedyś dupę, postanowił zakończyć karierę w wysokiej formie. Wymyślił, cwaniak, że stworzy nowy sport, którego zasady tylko on będzie rozumiał i będzie w nim najlepszy - i tak powstał Chocapic oraz Beach soccer. Złośliwi twierdzą, że to drugie miało się nazywać początkowo "Bitch soccer" i polegać na czymś zgoła innym.

Po jakimś czasie Eric doszedł do wniosku, że dosyć ma piachu we włosach (które zaczęły mu rosnąć na potęgę, przedtem był łysy), w gaciach i innych mało przyjemnych miejscach. Dogadał się z Nike i zaczął grać w reklamach, w których uczy, że grać trzeba pięknie. Niekoniecznie kopiąc kibiców. Nawet, jeśli są to kibice drużyny przeciwnej.

Król Eric kocha kibiców