Baba: Różnice pomiędzy wersjami
(nowa strona) |
Musialmati (dyskusja • edycje) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Przychodzi baba do turystycznego biura podróży: |
{{EK}} Przychodzi baba do turystycznego biura podróży: |
||
- Chciałabym odpocząć. |
- Chciałabym odpocząć. |
||
- Słońce, woda, powietrze świeże. 500 złotych dzień. |
- Słońce, woda, powietrze świeże. 500 złotych dzień. |
Wersja z 18:30, 1 sty 2009
Ten artykuł został umieszczony na liście stron do natychmiastowej kasacji. Może jeszcze zdążysz wypowiedzieć się na stronie dyskusji, zanim hasło zostanie skasowane. |
Przychodzi baba do turystycznego biura podróży:
- Chciałabym odpocząć. - Słońce, woda, powietrze świeże. 500 złotych dzień. - Nie, drogo, coś tańszego. - Złote piaski. Klasowe rozrywki. 150 złotych dniówka. - Drogo... - No, to może jezioro Śniardwy. Te samo powietrze, woda, i tylko u nas. 30 złotych. - Drogo... - Pieszy spacer z elementami seksu. Bezpłatnie! - Pasuje - Idź w ch*j.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.
- Między którymi?
- Między dużymi.
Wchodzi baba do tramwaju i sobie wzdycha:
- Ale wielki tłok!
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą:
- To mój.
Baba u lekarza:
- Życia zostalo pani jeszcze 10...
- Ale czego?!?! Lat? miesiecy???
- 9, 8, 7....
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na piździe!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie to robi ?
- Nooooo, 5-6 razy
- Proszę pani ! Na autostradzie też trawa nie rośnie..
Przychodzi garbata baba do lekarza: - Co pani jest? - Ciąża pozamaciczna...
Przychodzi babcia do doktora
- Na co się pani skarży?
- Mam tą chorobę na 'k'...
Lekarz wymienia różne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, aż:
- Już wiem! kleroza!
- Mówi się skleroza, babciu!
- Widzi pan doktor? Już o tym też zapomniałam.
Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Przychodzi baba do lekarza i narzeka, ze rosna jej wlosy na piersiach.
Lekarz prosi babe aby opisala szczegolowo gdzie te wlosy rosna.
Baba mowi, ze wlosy zaczynaja sie na piersiach, przechodza przez brzuch az po same jaja.
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
W wiejskim ośrodku zdrowia: - Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a maż to się w ogóle nie zastanowi... - Niech pani kupi mężowi prezerwatywy. Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza. - Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży! - A kupiła pani te prezerwatywy? - Mnie tam nie stać na takie wydatki. Sama mu zrobiłam. Na drutach...