Nonźródła:Dowcipy o blondynkach: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Del Pacino. Autor wycofanej wersji to 89.228.39.59.) |
M |
||
Linia 54: | Linia 54: | ||
* Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?<br> |
* Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?<br> |
||
– Bo taki kąt ma 90 stopni. |
– Bo taki kąt ma 90 stopni. |
||
---- |
|||
*Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego [[ksiądz|księdza]]. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest - i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: -''Miau, [[miau]]''. Kopie w drugi: -''hau hau''. Kopie w trzeci: -''Kartofle!!!''. |
|||
---- |
|||
*Na imprezie chłopak pyta blondynkę:<br> |
|||
-''Mogę cię prosić do [[walec|walca]]?''<br> |
|||
A ona na to:<br> |
|||
-''Zwariowałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać??!'' |
|||
---- |
|||
*Siedzi blondynka na ławce i płacze. Podchodzi do niej ruda:<br> |
|||
-''Czego beczysz? Co ci jest?''<br> |
|||
-''No bo wszyscy mówią, że blondynki są głupie.''<br> |
|||
-''Bzdura. Pokażę ci, że to tak naprawdę brunetki są głupie''.<br> |
|||
Podchodzi więc do siedzącej obok brunetki, i mówi:<br> |
|||
-''Idź zobacz, czy nie ma cię w domu.''<br> |
|||
Brunetka wstała, i poszła. Ruda mówi:<br> |
|||
-''A widzisz? Brunetki są glupsze''.<br> |
|||
Nagle blondynka zaczyna się śmiać, i mówi:<br> |
|||
-''Ja bym zadzwoniła'... |
|||
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |
Wersja z 17:06, 19 maj 2009
Dowcipy o...
Blondynkach
– Są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz, albo najlepiej ciągnący pies w zaprzęgu.
- Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.
– Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
– Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
– Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
- Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
– Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać.
– Jak ma na imię Bóg?
– Hehehe. proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła.
– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
- Blondynka nie chce się oddać przy zapalonym świetle? Bądź dżentelmenem i zamknij drzwi samochodu!
- Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
– Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
– Mak, ale k nie na sprzedaż!
- Dlaczego mężczyźni całują blondynki?
- Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.
- Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię??
- To co wszyscy! Wydymali!
- Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie?
– Biedna świnka, zamurowali ją!
- Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?
– Bo taki kąt ma 90 stopni.
- Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego księdza. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest - i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: -Miau, miau. Kopie w drugi: -hau hau. Kopie w trzeci: -Kartofle!!!.
- Na imprezie chłopak pyta blondynkę:
-Mogę cię prosić do walca?
A ona na to:
-Zwariowałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać??!
- Siedzi blondynka na ławce i płacze. Podchodzi do niej ruda:
-Czego beczysz? Co ci jest?
-No bo wszyscy mówią, że blondynki są głupie.
-Bzdura. Pokażę ci, że to tak naprawdę brunetki są głupie.
Podchodzi więc do siedzącej obok brunetki, i mówi:
-Idź zobacz, czy nie ma cię w domu.
Brunetka wstała, i poszła. Ruda mówi:
-A widzisz? Brunetki są glupsze.
Nagle blondynka zaczyna się śmiać, i mówi:
-Ja bym zadzwoniła'...