Komputer osobisty: Różnice pomiędzy wersjami
Ciemnowidz (dyskusja • edycje) M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Argh!. Autor wycofanej wersji to 83.24.71.67.) |
|||
Linia 21: | Linia 21: | ||
# [[Internet]] – to źródło wszelkiego zła. |
# [[Internet]] – to źródło wszelkiego zła. |
||
# Komputer sam w sobie – bo przecież istnieje po to, aby się zużywał. |
# Komputer sam w sobie – bo przecież istnieje po to, aby się zużywał. |
||
# Najwiekszym wrogiem dla pc to jestes ty! tak tak o ciebie chodzi |
|||
[[Kategoria:Komputer]] |
[[Kategoria:Komputer]] |
Wersja z 13:50, 6 sie 2010
Komputer osobisty, PC, pecet – metalowa skrzynka, szumiąca i nie dająca spać w nocy. Celem tej rasy jest zawładnięcie nad umysłami całej ludzkości.
Stwórca wszystkich pecetów - Microsoft zagnieździł się w głowie Billa Gatesa i teraz właśnie on stara się utrzymać wszystkich swoich ziomków pod kontrolą. Do kontrolowania ich stworzył wirusa zwanego Windowsem, choć wielu ludzi przywykło do nazwy Winshit. Ludzie w pecetach, których sobie ugłaskali wolą instalować wirusa łagodniejszego o przyjemnej nazwie Linux.
W ostatnim czasie Microsoft odnotował spadek użycia wirusa Windows, więc postanowił wypuścić na rynek nowy, jeszcze bardziej ograniczający zdolność do samodzielnego myślenia wirus o jakże niewinnej nazwie Windows Vista żeby zwiększyć kontrolę nad tymi pecetami, które już są w jego władzy i zmniejszyć przydatność pecetów zainfekowanych przez Linuksa.
Najwięksi wrogowie pecetów
- Kawa;
- Herbata;
- Sok z cytryny;
- Chrupki z mlekiem;
- CD;
- Piraty lub Piraci;
- Dzieci - powodują chorobę u pecetów i wzywają na pomoc nastolatków;
- Nastolatki – j.w. z tym, że wtedy udają, że są informatykami;
- Dorośli - t.j. dzieci;
- Informatyk – formatuje dyski biednych pecetów i wgrywa ponownie te paskudne wirusy;
- Prąd – pomaga wszelkim istotom wykorzystywać pecety;
- Monitor – to jak kula u nogi bez której pecety byłyby wolne;
- Kabel zasilający – j.w. tyle, że zaczepiają się w ścianach;
- Internet – to źródło wszelkiego zła.
- Komputer sam w sobie – bo przecież istnieje po to, aby się zużywał.