Google: Różnice pomiędzy wersjami
M (Revert: Wersja z 20:48, kwi 11, 2011 (bo tak). Anulowano wersję użytk. 84.10.115.186) |
|||
Linia 89: | Linia 89: | ||
Plik:Google.jpg|Chcesz okulary? Masz Nonsensopedię! |
Plik:Google.jpg|Chcesz okulary? Masz Nonsensopedię! |
||
Plik:Google nie anglista.PNG|Google sądzi, że nikt nie umie [[Język angielski|angielskiego]]. |
Plik:Google nie anglista.PNG|Google sądzi, że nikt nie umie [[Język angielski|angielskiego]]. |
||
Plik:góogle.JPG|Prawdziwe wcielenie. |
|||
</gallery> |
</gallery> |
||
Wersja z 19:50, 11 kwi 2011
In googlii non est, ergo non est.
- Formuła używana w rozprawach filozoficznych i matematyczno-przyrodniczych
Gorgeous googly!
- Komentator krykieta wychwala google, ewentualnie zagranie spin-bowlera
Czy ty aby na pewno nie masz bana na Google?
- Zdanie często używane na forach dyskusyjnych w stosunku do osoby przejawiającej postępujący zanik mózgu
Google (czyt. gógl) – wszechwiedząca wyrocznia, znająca odpowiedź na każde pytanie i mogąca znaleźć każdą rzecz istniejącą kiedykolwiek i gdziekolwiek. Jeżeli czegoś nie ma w Google, to znaczy, że to coś nigdy nie istniało i nie zamierza istnieć. Dobra siostra bliźniaczka i wielka przeciwniczka złej Yahoo!, pierwsza strona Internetu.
Religią wywodzącą się z Google jest googlizm; wyznawcy Googlizmu przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji najpierw pytają o zdanie wyrocznię – Google, a dopiero później działają (bądź nie działają).
Pochodzenie nazwy
Samo słowo „Google” to skrót, którego rozwinięcie w piśmie węzełkowym kipu brzmi "Goście Od Oglądania Gołych Lasek Explorerem". Zupełnym zbiegiem okoliczności brzmi ono po polsku bardzo podobnie, a mianowicie "Goście Od Oglądania Gołych Lasek Explorerem". Niniejsze rozwinięcie wzięło się od głównego zajęcia pracujących w Google (oraz w dowolnej innej firmie z dostępem do Internetu) informatyków.
Innym ciekawym rozwinięciem nazwy (czysto teoretyczna spekulacja) jest: "Grzesznicy Odnajdą Ogromnego Gniota Liżąc Eklerki"
Innowiercy zwani także Dziećmi Neostrady nie cierpią pytać wyroczni gdyż ta jest dla nich bardzo niemiła. Gdy tylko jakiś innowierca chce skorzystać z googli, ta w brzydki sposób odpowiada: se poszukaj lub dupa
Mechanizm wyszukiwania
Mechanizm działania Google jest przykładem doskonałego połączenia software'u z hardwarem i softporno z hardcorem. Wyjaśnienie tego fenomenu: ponieważ Google przeszukuje około 3,14159265358 stron internetowych, musi zatrudniać dokładnie tyle samo informatyków. W momencie wpisania do Google zapytania, każdy z pracowników szybko czyta przypadającą mu stronę i zaznacza na monitorze wystąpienia szukanego słowa czerwonym markerem. Niestety, ten sposób wyszukiwania dyskryminuje daltonistów, którzy nie rozróżniają kolorów czerwonego i zielonego (albo może jakichś innych), ale Google twierdzi, że już pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. Rozważa się m.in. zakupienie zielonych markerów i używanie ich na zmianę z czerwonymi (a także odwrotnie).
Oczywiście powstaje problem, kiedy w Internecie pojawia się nowa strona – i odwrotnie. Google planuje rozwiązać ten problem, ucząc swoich pracowników stosowania naturalnych metod antykoncepcyjnych (szklanka wody, szczypta soli, wstrząśnięte, nie zmieszane) w celu zwiększenia ich populacji. Niestety, jak wynika z najnowszych badań Uniwersytetu Edwarda, informatycy w warunkach naturalnych rozmnażają się słabo. Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż trudno w tej grupie odróżnić płeć osobników. Istnieje nawet spekulacja, że tak naprawdę wszyscy są jednej płci.
Tymczasowym rozwiązaniem tzw. problemu nowej strony mogłaby być odpowiedzialność karna – za stworzenie każdej nowej strony autorowi groziłoby zesłanie do pracy w Google, gdzie za karę musiałby ją przeszukiwać. Powstaje pytanie: co robić z webmasterami, którzy stworzyli więcej niż jedną stronę i nie mają wystarczająco licznej rodziny... Pytanie to nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Na szczęście powyższe rozważania są czysto teoretyczne, ponieważ, jak wiadomo, od początku istnienia Internetu nie powstała w nim żadna nowa strona – i odwrotnie.
Wielkie odkrycia
Google odkryło:
- Co można zjeść.
- Gdzie sprzedają ziele.
- Kto dokonał żałosnej porażki .
- Gdzie jest siedziba szatana (również twierdza szatana).
- Jaka encyklopedia to encyklopedia nieprawdy.
- Która encyklopedia kłamie.
- Gdzie sprzedają złe rzeczy.
- Google się przyznaje!
- Jaki jest wynik działania 8 999 999 999 999 990 – 8 999 999 999 999 980.
- Oraz 1 000 000 000 000 001 - 1 000 000 000 000 000
- Swoją
pirackąpoprawioną wersję - Kto jest najgorszym iluzjonistą?
- Która encyklopedia jest najlepszą encyklopedią.
- Google jest polakiem.
- Czym się buja Google
- Że jest tylko jeden słuszny język
- Jak obliczyć wartość Googli
- Kto pochodzi z innej galaktyki.
- Kto próbuje ciebie okłamać (patrz: "Czy chodziło ci o:").
- Jaki jest najlepszy przykład tragedii
- Kto używa waluty Euro.
- I jeszcze dolara.
- Co ludzie kradną.
- Google widzi wszystko, Google słyszy wszystko, Google wie wszystko cz.1
- Google widzi wszystko, Google słyszy wszystko, Google wie wszystko cz.2
- Jak ma na imię Tusk
- Co ma destrukcyjny wpływ na psychikę dzieci?
- Jacy mogą być twoi koledzy z Niemiec?
- Jaka na prawdę była Adolfina?
- Jaki jest twój niemiecki kolega Google?
- Google sądzi, że jest seksy
- Która wyszukiwarka jest najlepsza
Ciekawostka
- Google znajdzie każdą liczbę składającą się z tych samych cyfr o długości nie większej niż 128 znaków. Powyżej tej długości twierdzi, że "Słowo "[wprowadzona liczba]" jest za długie. Spróbuj użyć krótszego."
Galeria
- Gmail.gif
Rejestracja w Gmail, usłudze Google
- Google nie-google.jpg
Google nie wie że istnieje
- Polskopolski.png
Wiedziałem, że słownik polsko-polski to podpucha.
- Ie7-error google.png
IE7 uniemożliwia korzystanie z wyszukiwarki Google oraz załadowanie jej jako strony startowej
- Google nie anglista.PNG
Google sądzi, że nikt nie umie angielskiego.