U.D.O.: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 2: Linia 2:
<center><font size=5>'''Schody w Remoncie</font size><br>Prolog'''</center>
<center><font size=5>'''Schody w Remoncie</font size><br>Prolog'''</center>


Pewnych rzeczy nie powinno się robić. Na przykład mieszać. Chociażby alkoholu lepiej nie mieszać. Czasem jest jednak tak, że pewne wydarzenia przyćmiewają rozsądek. Na przykład wypite przed chwilą [[wódka|pół litra]]. Problem pojawia się jednak i tak dopiero wtedy, gdy przychodzi za tę głupotę zapłacić. Można na przykład obudzić się w towarzystwie siedmiu gołych facetów, chociaż to chyba częściej przydarza się dziewczynom. Swoją drogą jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś miał przyjemność obudzić się w towarzystwie siedmiu gołych dziewczyn, ale cóż... takie życie. Czasem jednak zdarza się, że konsekwencje są dużo poważniejsze, tak jak na przykład w moim przypadku. Dlatego idę teraz tym przyjemnym ciepłym tunelem w stronę światła zastanawiając się, co mnie tam czeka.


Wrodzona ciekawość nakazuje mi podążać w kierunku owej jasności, nie bacząc na rozmazującą się świadomość. Z drugiej strony nie mogę oprzeć się poczuciu niesprawiedliwości mojego losu. Nie naraziłem się przecież [[Bóg|Bogu]]. Chyba. Owszem, słuchałem trochę [[metal]]u, ale nigdy nie sięgałem po [[Black Metal]]. Ba! Nawet przymykałem oko na poczynania [[ksiądz|księdza]] z mojej parafii. Z jakiej więc racji ja, dusza towarzystwa, młody chłopak, miałem umierać w wyniku przedawkowania alkoholu? A w sumie to nawet nie do końca dlatego. Ale historię tę wypada opowiedzieć chyba dokładniej.
''Notatka policyjna z dn. 15.07.2011, dołączona w charakterze dowodu w sprawie karnej nr 15678/3



Podczas rutynowych czynności patrolowych wykonywanych przeze mnie i młodszego aspiranta Czcibora Askenazego Kowalskiego natrafiliśmy na element niebezpieczny w postaci nastoletniego osobnika pod wpływem środków odurzających. Postanowiliśmy działać tak, jak zazwyczaj w takich wypadkach. Podszedłem do niego, kazałem się uspokoić i okazać dowód tożsamości celem jej ustalenia. Element wyzwał nas od, cytuję: „Demonów [[gej|sodomizujących]] [[Szatan]]a w obliczu nihilizmu plugawego realizmu nadciągającego [[Apokalipsa|Armageddonu]]”. Nie zrozumieliśmy połowy słów, więc uznaliśmy, że bredzi i jest pod wpływem [[Narkotyki|narkotyków]]. Młodszy aspirant, który przez rok studiował medycynę, ale został wyrzucony, bo sprzedawał części zwłok z uczelnianego <s>prosię</s> <s>proso</s> miejsca składowania trupów, ustalił nawet, że był pod wpływem [[LSD|SLD]]. Założyliśmy więc, że mamy do czynienia z niemaniem dokumentu tożsamości przystąpiliśmy do wykonywania czynności mających na celu unieszkodliwienie elementu niebezpiecznego zgodnie ze schematem 3P, tj. [[Wpierdol|pała]], [[Dresiarz|pała]], [[Skinhead|pała]] w celu przewiezienia go do izby wytrzeźwień w Warszawie.

''Notatka policyjna z dn. 15.07.2011, dołączona w charakterze dowodu w sprawie karnej nr 15678/3''

''Podczas rutynowych czynności patrolowych wykonywanych w dn. 14.07.2011 przeze mnie i młodszego aspiranta Czcibora Askenazego Kowalskiego natrafiliśmy na element niebezpieczny w postaci nastoletniego osobnika pod wpływem środków odurzających. Postanowiliśmy działać tak, jak zazwyczaj w takich wypadkach. Podszedłem do niego, kazałem się uspokoić i okazać dowód tożsamości celem jej ustalenia. Element wyzwał nas od, cytuję: „Demonów [[gej|sodomizujących]] [[Szatan]]a w obliczu nihilizmu plugawego realizmu nadciągającego [[Apokalipsa|Armageddonu]]”. Nie zrozumieliśmy połowy słów, więc uznaliśmy, że bredzi, ale zbyt skomplikowanie na pijanego, więc jest pod wpływem [[Narkotyki|narkotyków]]. Młodszy aspirant, który przez rok studiował medycynę, ale został wyrzucony, bo sprzedawał części zwłok z uczelnianego <s>prosię</s> <s>proso</s> miejsca składowania trupów, ustalił nawet, że był pod wpływem [[LSD|SLD]]. Założyliśmy więc, że mamy do czynienia z niemaniem dokumentu tożsamości przystąpiliśmy do wykonywania czynności mających na celu unieszkodliwienie elementu niebezpiecznego zgodnie ze schematem 3P, tj. [[Wpierdol|pała]], [[Dresiarz|pała]], [[Skinhead|pała]], w celu przewiezienia go do izby wytrzeźwień w [[Warszawa|Warszawie]]. Zgodnie z procedurami, gdy element przestał się <s>ruszać</s> opierać załadowaliśmy go do radiowozu. Po dojeździe na miejsce okazało się, że placówka jest w remoncie, więc wróciliśmy z elementem na komisariat w Świniotopie. W międzyczasie element zaczął się znów awanturować i wyklinać „latające ponad uwielbieniem matrioszki Rosyji bluźniercze kotlety zła”. Doszliśmy do wniosku, że element jest do tego <s>wysłannikiem wspaniałego [[Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich|państwa sowieckiego]]</s> wrednym szpiegiem podłych Rusków, więc zaczęliśmy pilnować go ze zdwojoną uwagą. Po dojeździe na miejsce zamknęliśmy go w celi i przykuliśmy do łóżka, uprzednio powtarzając zasadę 3P. Mimo to element niebezpieczny dalej się szarpał i krzyczał. Po dwóch godzinach przestał, ale nikt nie sprawdził dlaczego, bo za pięć minut był koniec naszej zmiany. Następni też nie sprawdzili, bo był cicho. No to ja na drugi dzień poszedłem i sprawdziłem. Element leżał w kałuży krwi nadziany na łom wystający z nogi łóżka, który musiał zostać po którymś z poprzednich aresztantów. Postępowałem dalej zgodnie z procedurami, czyli powiadomiłem przełożonych. A teraz muszę kończyć, drogi pamiętniczku, bo przyjechała delegacja z komendy głównej. Pewnie chcą mi wręczyć odznaczenie albo i awans za unieszkodliwienie niebezpiecznego szpiega.''

''(Jeszcze) Starszy Aspirant Zenobiusz Dolnogórny z komendy w Świniotopie''

Wersja z 16:58, 12 lip 2011

To pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej

Twoja sąsiadka o Ozzy'im
Schody w Remoncie
Prolog

Pewnych rzeczy nie powinno się robić. Na przykład mieszać. Chociażby alkoholu lepiej nie mieszać. Czasem jest jednak tak, że pewne wydarzenia przyćmiewają rozsądek. Na przykład wypite przed chwilą pół litra. Problem pojawia się jednak i tak dopiero wtedy, gdy przychodzi za tę głupotę zapłacić. Można na przykład obudzić się w towarzystwie siedmiu gołych facetów, chociaż to chyba częściej przydarza się dziewczynom. Swoją drogą jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś miał przyjemność obudzić się w towarzystwie siedmiu gołych dziewczyn, ale cóż... takie życie. Czasem jednak zdarza się, że konsekwencje są dużo poważniejsze, tak jak na przykład w moim przypadku. Dlatego idę teraz tym przyjemnym ciepłym tunelem w stronę światła zastanawiając się, co mnie tam czeka.

Wrodzona ciekawość nakazuje mi podążać w kierunku owej jasności, nie bacząc na rozmazującą się świadomość. Z drugiej strony nie mogę oprzeć się poczuciu niesprawiedliwości mojego losu. Nie naraziłem się przecież Bogu. Chyba. Owszem, słuchałem trochę metalu, ale nigdy nie sięgałem po Black Metal. Ba! Nawet przymykałem oko na poczynania księdza z mojej parafii. Z jakiej więc racji ja, dusza towarzystwa, młody chłopak, miałem umierać w wyniku przedawkowania alkoholu? A w sumie to nawet nie do końca dlatego. Ale historię tę wypada opowiedzieć chyba dokładniej.


Notatka policyjna z dn. 15.07.2011, dołączona w charakterze dowodu w sprawie karnej nr 15678/3

Podczas rutynowych czynności patrolowych wykonywanych w dn. 14.07.2011 przeze mnie i młodszego aspiranta Czcibora Askenazego Kowalskiego natrafiliśmy na element niebezpieczny w postaci nastoletniego osobnika pod wpływem środków odurzających. Postanowiliśmy działać tak, jak zazwyczaj w takich wypadkach. Podszedłem do niego, kazałem się uspokoić i okazać dowód tożsamości celem jej ustalenia. Element wyzwał nas od, cytuję: „Demonów sodomizujących Szatana w obliczu nihilizmu plugawego realizmu nadciągającego Armageddonu”. Nie zrozumieliśmy połowy słów, więc uznaliśmy, że bredzi, ale zbyt skomplikowanie na pijanego, więc jest pod wpływem narkotyków. Młodszy aspirant, który przez rok studiował medycynę, ale został wyrzucony, bo sprzedawał części zwłok z uczelnianego prosię proso miejsca składowania trupów, ustalił nawet, że był pod wpływem SLD. Założyliśmy więc, że mamy do czynienia z niemaniem dokumentu tożsamości przystąpiliśmy do wykonywania czynności mających na celu unieszkodliwienie elementu niebezpiecznego zgodnie ze schematem 3P, tj. pała, pała, pała, w celu przewiezienia go do izby wytrzeźwień w Warszawie. Zgodnie z procedurami, gdy element przestał się ruszać opierać załadowaliśmy go do radiowozu. Po dojeździe na miejsce okazało się, że placówka jest w remoncie, więc wróciliśmy z elementem na komisariat w Świniotopie. W międzyczasie element zaczął się znów awanturować i wyklinać „latające ponad uwielbieniem matrioszki Rosyji bluźniercze kotlety zła”. Doszliśmy do wniosku, że element jest do tego wysłannikiem wspaniałego państwa sowieckiego wrednym szpiegiem podłych Rusków, więc zaczęliśmy pilnować go ze zdwojoną uwagą. Po dojeździe na miejsce zamknęliśmy go w celi i przykuliśmy do łóżka, uprzednio powtarzając zasadę 3P. Mimo to element niebezpieczny dalej się szarpał i krzyczał. Po dwóch godzinach przestał, ale nikt nie sprawdził dlaczego, bo za pięć minut był koniec naszej zmiany. Następni też nie sprawdzili, bo był cicho. No to ja na drugi dzień poszedłem i sprawdziłem. Element leżał w kałuży krwi nadziany na łom wystający z nogi łóżka, który musiał zostać po którymś z poprzednich aresztantów. Postępowałem dalej zgodnie z procedurami, czyli powiadomiłem przełożonych. A teraz muszę kończyć, drogi pamiętniczku, bo przyjechała delegacja z komendy głównej. Pewnie chcą mi wręczyć odznaczenie albo i awans za unieszkodliwienie niebezpiecznego szpiega.

(Jeszcze) Starszy Aspirant Zenobiusz Dolnogórny z komendy w Świniotopie