Forum:Ode mnie jedno: dziękuję
OK, niektórzy wiedzą, niektórzy się dowiedzą stąd. Odchodzę – na dniach – z Nonsensopedii (najpewniej w weekend, do tego czasu kilka spraw formalnych chcę załatwić), a pożegnać się jakoś z Wami muszę, bo spędziłem tu kawał swego życia, tego samego życia, które jednak od projektu mnie odciąga coraz bardziej i bardziej, a ja nie mogę na to nic poradzić. O następców się nie martwię, nikogo przypadkowego przywilejami nie obdarzę, urządzę na pewno na pożegnanie PUA, ponieważ jak sądzę, ktoś powinien awansować, a ktoś lukę w biurokratach zapełnić.
Przygoda z Nonsą była fascynująca, mógłbym o niej napisać książkę, bo wiem o nas prawie wszystko, parę tajemnic zabieram ze sobą, kilku spraw już nie załatwię, bo czuję się po prostu wypalony. Do decyzji przymierzałem się od kilku miesięcy, wielu Nonsensopedystów prowadziło ze mną na ircu via priv zajęcia z tych i owych podstaw administrowania (MW, licencje, redakcja i formatowanie, magiczne słowa, SDU+ANM, Gra i wiele, wiele innych) właśnie po to, aby luka po moim odejściu nie była zbyt duża. Odchodzę także dlatego, że moja misja administratora już dawno się wypełniła. Przejąłem tu masę upadłościową (kto był w roku 2010 i widział co się tu działo, wie), miałem nie dopuścić do upadku portalu i ja swoje zadanie, które mi powierzono wypełniłem. Później było lepiej i gorzej, ale jednak zawsze byłem na powierzchni. Pomogłem wielu z Was, ponieważ wielu z Was pomogło mi. Ta wspaniała przygoda nie byłaby możliwa bez kilku osób, toteż zobligowany jestem podziękować im osobiście.
Po pierwsze dziękuję HollyBlue i Terrapodianowi za to, że zawsze znajdowałem w nich wsparcie, nawet, gdy było mi źle, że znalazłem dużo ciepłego słowa, aprobatę moich humorów, tych dobrych i złych, no i za świetną współpracę oraz konsultowanie bieżących spraw żmudnie i analitycznie, nigdy po łebkach, za to zawsze mądrze. Zdobyliście moje wielkie serce i uznanie.
Po drugie dziękuję Vae – za to, że pomimo, iż znajdował się w zupełnie innej konfiguracji personalnej niż ja i miał tu nieco inne układy cierpliwie i wytrwale ze mną współpracował, też znosząc moje początkowe noobstwa i wybuchy. Vae był zawsze dla mnie pod względem umiejętności admina wzorcem z Sevres, szkoda że nie ma dziś go z nami, bardzo się cieszę, że niegdyś go awansowałem. Życzę Ci, drogi Vae, byś nie wypadł z obiegu nigdy, w jakimkolwiek obiegu teraz się znajdujesz lub znajdziesz za jakiś czas.
Po trzecie, moje uznanie dla Artura21 za wkład w rozwój projektu, za to, że umiał się zmienić, za niezbędną czasami pomoc merytoryczną, uczciwe rozmowy o Nonsensopedii oraz za – wspólnie z Domeczkiem, którego z tego miejsca pozdrawiam – wprowadził mnie do społeczności.
Po czwarte dziękuję Delowi, choć... znam go słabo, niestety, i sądzę, że bliżej już się nie poznamy. A dziękuję dlatego, iż znając wiele ciemnych historii i sprawek, które niekiedy ucinałem mogę powiedzieć jedno: Del jest uczciwy i w porządku tu jak nikt, jest święty i zawsze będę go bronił za bardzo wysokie świadectwo moralne, dla mnie to pułap nieosiągalny, jakie tu wystawił.
Dalej dziękuję wszystkim tym, którym swoim głupkowatym i ekscentrycznym humorem zawracałem głowę na ircu: Jasnowidzącej Oli (w którą niezmiennie bardzo wierzę i traktuję niemal jak siostrę), Goszy, Jeremiaszowi i Pauli (Argh! i tak pozostanie dla mnie Paulą, nic na to nie poradzę), skoro Jeremiaszowi, to także nieobecnmu tu Marianowi (myślę, że jestem bardziej normalny od niego), Wasylowi, Porostowi, Ełkowi, Szaszlykowi (świetnie się zapowiadasz, tak dalej trzymaj), Grzeeeśkowi, Księżniczce Sandrze, Maasdamer, Bartowid94 (nie gryź za Bartłomieja, ludzie to nie hugenoci), ZentroXenonowi (wierny, oddany, trochę szalony, uwielbiam go). Szczególne podziękowania dla Towarzysza Alchemika za poparcie w trudnej chwili, wysoką kulturę osobistą i... lubienie moich wyskoków w abstrakcję. Przy okazji pozdrawiam Kefir.
Pozostali, którym w jakiś sposób chciałbym podziękować to: Metallhead, Andrzej19, Ptok Bentoniczny (tak!), Amoniak, Milya0, Serscull, JohnAvery i Exe19. Jeśli o kimś zapomniałem, przepraszam, nie było to zamierzone, po prostu mój priv był jednym olbrzymim maglem, a i ja już nie taki piękny i młody jak kiedyś, więc pamięć szwankuje ;)
Na zakończenie: nie siejcie defetyzmu, tylko przefiltrujcie się przez burzę mózgów, bo talent macie i myśleć potraficie, może tylko lepiej ukierunkowane powinno być to myślenie. Talentom Trysi, Wishnii, a zwłaszcza Optdexa będę przyglądał się wnikliwie. Na zakończenie dwie sprawy. Jeśli mnie trochę polubiliście, wypełnijcie moją tankietkę, a jeśli nie lubiliście też. To po pierwsze. Po drugie, ponieważ zostanę jeszcze przez jakiś czas z Wami na kanale, proszę póki co o nie zdejmowanie mi uprawnień. W stosownym czasie, gdy uznam, że i ten węzeł łączności jest mi już niedostępny, o zdjęcie uprawnień poproszę sam. Na razie dajcie się starcowi jeszcze trochę nacieszyć.
No już, tyle, bo się rzewny zrobię. To naprawdę już koniec. Dziękuję. Emdeggergadajka 12:37, cze 7, 2012 (UTC)
- Trza docenić twoją pracę, jeno co to by było? Oddałeś nam duszę, nie raz przelewałeś krew, i zaprowadziłeś nas do stabilizacji. Twoje dziedzictwo musi przetrwać. Mam nadzieję że projekt wytrzyma jeszcze kilka pięknych lat. No i gdyby nie ty, taki psychol jak ja nie zostałby adminem nonsy. Tak czy siak, dziękuję że sprzedałeś nam duszę. 禅.氮.二 14:01, cze 7, 2012 (UTC)
Byłoby chyba moim nietaktem niewpisanie się w wątku, w którym mnie wymieniono.
Ciężko jest rozstawać się z osobą, z którą współpraca była pomyślna. Zostawiłeś tu, Emdeggerze, swój dorobek pisarski, wkład, warsztat redakcyjny, szkoliłeś i pomagałeś nowym. Do każdego problemu podchodziłeś obiektywnie. Nie będę wymieniał tutaj wszystkich Twoich zasług, bo jeszcze pominąłbym niektóre. Praca z Tobą to przyjemność, dyskusja na kluczowe dla naszego rozwoju tematy była zawsze merytoryczna, rzeczowa i konkretna, jasno określałeś swoje cele i realizowałeś je. Pomimo trudności, okresu destabilizacji i próbie rozdziału naszej społeczności zachowałeś zimną krew i naprowadziłeś nas na właściwy biegu tor. Nie mogę powiedzieć, że przyczyny Twojego odejścia są niejasne. W pełni je rozumiem i przyjmuję tę decyzję, która nadejść musiała – jednak nie biorę jej „na zimno”, lecz z żalem właśnie za dokonania, które w części opisałem wyżej. Wszystkie włożone tutaj wysiłki zostaną in perpetuam rei memoriam. Artur21 15:32, cze 7, 2012 (UTC)
To nie będę taka i ja się dopiszę.
Współpraca z Tobą była niezbyt długa, aczkolwiek bardzo przyjemna. :) Potwierdzam wcześniejsze wypowiedzi Zenka i Artura: zostawiłeś tu wiele dobrego i poświęciłeś się, aby większość z nas dobrze wykorzystywała swoje zdolności i nie tylko. Szkoda, że odchodzisz, ale rozumiem tak samo Twoją decyzję – przecież wszyscy wiecznie tu nie będziemy. Któryś raz to mówię, ale powiem raz jeszcze: dziękuję Ci za dotychczasową wszelką pomoc, którą okazałeś. Powodzenia. ;> 16:09, cze 7, 2012 (UTC)
- Kim bym był, gdybym się nie wpisał?
- Potwierdzam słowa przedmówców, włożyłeś w Nonsensopedię wiele – swoje serce, duszę, wątrobę i obie nerki, wiele też dla Nonsensopedii i dla nonsensopedyjnej rodziny zrobiłeś, włączając w to nie tylko mnóstwo świetnych artykułów. Pomogłeś Nonsensopedii stanąć na nogi w erze kryzysu i jeszcze potem dzielnie trwałeś ogarniając bandę różnorakich indywiduów, z czego niektórzy budzili lub budzą wątpliwości co do swojej kondycji psychicznej. Dziękuję Ci za to wszystko, dziękuję Ci za wspaniałą pracę, pomoc i wysiłek, który włożyłeś, by Nonsa trzymała się w jak najlepszej formie.
- Może ludzie to nie hugenoci, ale hugenoci to ludzie, więc też można ugryźć.
- Em, współpraca z Tobą, to co dałeś projektowi, mi osobiście, i innym, zasługuje na pamięć i szacunek. Szkoda że odchodzisz, ale nie zostaje mi nic innego jak uszanować tę decyzję, i po prostu podziękować za wszystko, bo jest za co. Faller 03:05, cze 8, 2012 (JST)
Czytam to i czytam i się zastanawiam, czemu w podziękowaniach nie ma Emdeggera... Zanim zaleję klawiaturę to szybko napiszę: dzięki! Od Ciebie nie dostałem nigdy ochrzanu i Ciebie najbardziej lubiłem... Serscull 20:31, cze 7, 2012 (UTC)
Teraz kolej na parę słów ode mnie... Będzie to dosłownie parę słów, bo stojąc obok biurka niewygodnie się pisze. Tak, odsunąłem krzesło do tyłu, wstałem, i pewnie bym zaczął klaskać, gdyby nie dosyć późna pora i śpiący za ścianą rodzice. Bo Emdeggerowi należą się owacje na stojąco, za te lata spędzone na Nonsensopedii, za długie godziny które spędził na pomocy innym...
Wiele mu zawdzięczam. Myślałem dzisiaj nad tym, jak mógłbym mu się odwdzięczyć. Odpowiedź jest prosta. Zamierzam kontynuować jego dzieło, przekazywać innym to, co otrzymałem od Niego.
Trochę wyszło takie pierdolenie, ale to nic. Trzymaj się, chłopie, pamiętaj o nas. My pamiętamy. Szklarz (dyskusja | edycje) 20:52, cze 7, 2012 (UTC)
Szkoda, kurczę, szkoda człowieka no. :P Em, wielkie dzięki za to wszystko co zrobiłeś przez te prawie dwa lata na Nonsie, za wszelkie (z sensem lub bez) gadki na IRCu, za świetne artykuły, za wszystko. Obyś wpadł raz na jakiś czas na IRCa, no bo jak to tak.
I jeszcze jedno:
Niech pan pamięta o emerytach! |
Jeszcze raz dzięki wielkie za wszystko. Grzesiekdasys ryśtyś. 21:08, cze 7, 2012 (UTC)