Sherlock Holmes
...drogą dedukcji, mój drogi czytelniku.
- Holmes do ciebie
Sherlock Holmes (zwany Facetem, Który Wie Wszystko) – prywatny detektyw-konsultant (ang. consulting detective), facet, który seryjnie wie wszystko, a jeśli nie wie, to się dowie. W przypadku zapomnienia, że to detektyw-konsultant i nazwania go zwykłym detektywem można oberwać praktycznie każdym rodzajem broni. Wystarczy mu jeden rzut oka na Ciebie, żeby wiedzieć gdzie kupujesz bułki na śniadanie, ile pieniędzy dostałeś w ramach ostatniej wypłaty i kiedy ostatni raz prałeś tę kurtkę, ale na ogół raczy ludzi jedynie historią ich całego życia.
Sherlock zamieszkuje na Baker Street 221b w Londynie, doprowadzając do szału swoją gosposię, panią Hudson. Bardziej dba o swój wygląd niż o porządek w mieszkaniu. Pali zarówno fajkę, jak i szlugi, zaś tytoń trzyma w starym perskim kapciu. Najbardziej w życiu jara go praca – do tego stopnia, że gdy się nudzi, musi dać sobie w żyłę, najchętniej siedmioprocentowy roztwór kokainy, tudzież morfiny. W wolnych chwilach bawi się w eksperymenty chemiczne, których dokonuje w kuchni, sukcesywnie niszcząc przy tym blat. Poza tym lubi grać na skrzypcach w każdej porze dnia i nocy (zupełnie olewając coś tak prozaicznego jak cisza nocna), strzelać po ścianach i szpanować szlachetną sztuką obijania ryja zwaną baritsu. Mimo że jest Facetem, Który Wie Wszystko, nie interesuje się wszystkim – sam przyznał kiedyś, że nie obchodzi go, czy to Ziemia kręci się wokół Słońca, czy Słońce wokół Ziemi.
Ma starszego o siedem lat brata Mycrofta, który ponoć jest jeszcze większym spryciarzem niż on, ale niestety jest również o wiele bardziej leniwy i nie raczył zaprezentować światu swoich zdolności.
Biografia
O dzieciństwie Sherlocka niewiele wiadomo. Nie przyznawał się publicznie nawet do własnej daty urodzenia. Początkowo był studentem i tak mu się to spodobało, że nawet po ukończeniu studiów obskakiwał wszystkie kursy chemiczne na uniwerku. Wtedy zaczął amatorsko bawić się w prywatnego detektywa i po paru sukcesach stwierdził, że podoba mu się taka robota. Niestety nie był to zbyt dobrze płatny zawód, więc żeby nie wylądować na bruku, przyjął pod swój dach kolegę kolegi, niejakiego Johna Watsona, lekarza odesłanego z Afganistanu. Mieszkali razem przez kilka lat, co do dzisiaj wzbudza liczne pogłoski o dwuznacznym kontekście owej znajomości, zwłaszcza, że po ślubie Watson wprawdzie wyprowadził się, ale zamiast siedzieć z żoną spędzał większość czasu u przyjaciela, a gdy pani Watson się zmarło, szybciutko wrócił na Baker Street. Innym faktem dodającym pikanterii sprawie był stosunek Sherlocka do kobiet – udawał, że jest dla nich miły, ale zmuszony do dłuższego przebywania w ich towarzystwie salwował się ucieczką.
Jako detektyw okazał się być wybitnym bystrzakiem, co przyniosło mu sławę nie tylko w Anglii, ale nawet w tak egzotycznych krajach jak Czechy, gdzie zajmował się ratowaniem skóry wywołującym ciągłe skandale monarchom. W pewnym momencie zalazł jednak za skórę szefowi wiktoriańskiej mafii nazwiskiem Moriarty, który postanowił się go pozbyć. Ostatni raz widziano obu nad wodospadem Reichenbach, toteż wszyscy sądzili, że obaj panowie spadli i się utopili, ewentualnie nie przeżyli zderzenia z którąś ze skał, jednak w rzeczywistości zginęło się tylko Moriarty'emu, podczas gdy Holmes upozorował własną śmierć i zwiał, przez trzy lata szlajając się po świecie. Gdy mu się znudziło, wrócił do Londynu, nieomal doprowadzając starego kumpla Watsona do zawału.
Po przejściu na emeryturę oddał się hodowaniu pszczółek, dumnie nazywając to badaniami nad życiem pszczół.