Suicide Hill
Suicide Hill (ang. Wzgórze Samobójców) – kompleks skoczni narciarskich w Ishpeming w Stanach Zjednoczonych
Historia
Powstanie
Skocznia została zbudowana w 1925 roku przez grupę Amiszów w miejscowości Ishpeming w stanie Michigan na nienazwanym jeszcze wtedy wzgórzy. Jeden z Amiszy zobaczył w „dziele Szatana” człowieka lecącego na nartach i stwierdził, że choćby nie wiem co, muszą mieć coś takiego. Poszli więc tam, gdzie nikt nie rościł sobie praw do ziemi i zbudowali cztery skocznie (K90, K38, K20 i K10). Zrobili fabrykę nart i zaczęli skakać. Szybko im się to znudziło (głównie dlatego, że się rozbijali o zeskok) i porzucili skocznie odchodząc w nieznanym kierunku.
Nazwa
Na początku nazywano te skocznie po prostu Skoczniami Debili Amiszów. Jednak w 1984 roku jeden z lokalnych gangsterów w depresji skoczył z progu tejże skoczni i się zabił. Powiedziao o tym w telewizji i z czasem tłumy samobójców z całego stanu Michigan zaczęły zjeżdżać do Ishpeming i masowo się tam zabijać. Potem dołączali samobójcy z kraju, a potem i ze świata. O wzgórzu mówiono w telwizji, a ludzie zaczęli nazywać te skocznie (skocznie, bo zabijali się na różnych, był taki, który zabił się na K10, ale to prawdopodobnie był zawodowy skoczek amerykański) Mass Suicide Hill, czyli w wolnym tłumaczeniu Wzgórzem Masowego Samobójstwa. Po jakimś czasie uznano tę nazwę za zbyt długą i skrócono do Suicide Hill. Jako pierwszy takiej nazwy użył amerykański reporter Ted Butler, po tym jak Walter „Huns” Anderson o mało co nie zginął po swoim skoku.
Obecnie
Obecnie na skoczni czasami odbywają się zawody drugiej i trzeciej ligi skoków narciarskich. Natomiast każdego, kto doważy się skoczyć na skoczni w Ishpeming okoliczni mieszkańcy wytykają palcami i krzyczą: Suicider! Suicider! And poor because you didn't die!!!, czyli Samobójca! Samobójca! I do tego kiepski bo nie umarłeś!. Kiedy tylko w mieście ktoś zauważy, że ktoś skacze, natychmiast mówi to sąsiadom i czekają na ofiarę, aby się z niej śmiać. Być może dlatego amerykańscy skoczkowie nie chcą przyjeżdżać na treningi do Ishpeming. Ludzie nie chcą przyjąć do wiadomości, że na skoczniach można trenować skoki narciarskie. Jeszcze długo będzie tylko miejscem samobójstw, a nazwa kompleksu skoczni będzie to podkreślać.
Rekord skoczni K90
Rekord tejże skoczni należy do Niemca Ferdinanda Badera, który 2 marca 2003 rok chciał się tam zabić, ale był tak kiepskim skoczkiem, że nichcący pobił rekord skoczni.