Absurd
TO JEST APSURT!
Jasiu Śmietana o tym artykule
POLSKA!
ja o tym artykule
Absurd – sytuacja normalna, przeciętna, do przewidzenia, zawierająca bezsens, nie powinna wzbudzać większych emocji; jednak ciesząca się dużym zainteresowaniem motłochu.
Przykład absurdu
Jak co dzień w piątek, we wczesnych godzinach rannych około 16, w słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu siedziała pięcioletnia staruszka i nic nie mówiąc rzekła:
- – Byłam ja bezdzietna, miałam ja trzech synów. Pierwszy pojechał na wojnę i zginął śmiercią tragiczną, a teraz siedzi na tapczanie i bawi się bocianem. Drugi pojechał do portu, gdzie były trzy statki, jeden cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było. Wsiadł do tego, którego wcale nie było i pojechał na bezludną wyspę szukać białych Murzynów. Piąty poszedł do sadu, wlazł na gruszkę, trząsł pietruszkę, cebula leciała. Przyszedł właściciel tego banana i mówi: złaź pan z tego kasztana, to ten wziął ziemniaki i poszedł nad jezioro na raki.
i poszła zbierać czarne jagody, które były czerwone, ponieważ były jeszcze zielone.
Inny przykład absurdu
Dawno, dawno temu wczoraj pięcioletnia staruszka, która miała wysokiego syna o niskim wzroście siedząc na drewnianym kamieniu nic nie mówiąc rzekła: "Ale dziś upalny mróz". Tymczasem, dwie godziny później dwóch policjantów prowadziło pijanego nieboszczyka. Zaprowadzili go do szopy, nakarmili wodą, napoili sianem i położyli spać. Chwilę później po trzech dniach nieboszczyk się ocknął. Pobiegł na brzeg jeziora, gdzie stały trzy łódki. Jedna cała, drugiej pół, trzeciej wcale nie było. Nieboszczyk wskoczył do trzeciej łódki i popłynął na bezludną wyspę zamieszkiwaną przez białych murzynów. Nieboszczyk wszedł na gruszę, strząsnął jabłka. Wtedy przyszedł właściciel tego banana i krzyknął "Panie, złaś z tej śliwki! To mój daktylowiec!". Wtedy nieboszczyk zeskoczył, pozbierał kokosy i poszedł na targ sprzedawać te ogórki. Historia ta została napisana na drewnianym kamieniu przez dziewczynkę która dzień przed swoimi narodzinami zmarłą na katar.