Krystian Długopolski

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:19, 8 cze 2009 autorstwa Jeremy Kowalsky (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Mati oszolom. Autor wycofanej wersji to 83.17.239.194.)
My też mielibyśmy taką minę, gdybyśmy wiedzieli, jak marnujemy sobie życie...

Przykro jest komuś powiedzieć, że marnuje sobie życie. Lepiej więc nic nie mówić i pozwolić, aby człowiek dalej żył złudzeniami i marzeniami.

Apoloniusz Tajner o Krystianie Długopolskim

Ja nie nazwałbym go skoczkiem. Jeśli udawałbym lekarza, nikt nie powiedziałby, że nim jestem.

Polo Tajner jeszcze raz o Krystianie Długopolskim

Jakoś sobie radzę, oglądam jak koledzy trenują, bywam na skoczniach, rozmawiam z trenerami przy piwie i życie jakoś tak mija...

Krystian Długopolski o sobie

Bądźmy szczerzy. Nawet małpę można nauczyć, jak przypiąć narty, ruszyć z belki, jakoś się wybić i zrobić wszystko, aby wylądować na dwie nogi i się nie zabić, ale przecież nie o to w skokach chodzi.

Mika Kojonkoski (chyba) o Krystianie Długopolskim

Nie chciałbym być Krystianem Długopolskim.

Włodziu o Krystianie Długopolskim

Krystian Długopolski (ur. 3 sierpnia 1980 w Zakopanem) – człowiek, który całe życie udaje skoczka narciarskiego.

Oporne początki

Krystian Długopolski jest synem Kazimierza Długopolskiego, niegdyś świetnego kombinatora norweskiego. Ponieważ Krystian miał problemy z chodzeniem w ogóle, ojciec postanowił, że będzie skoczkiem. Krystianowi niezbyt się to podobało, ale ojciec kazał i już. Od ósmego roku życia Krystian chodził na skocznie i jakoś tak udawał, że trenował. Większość czasu tracił na chodzenie do łazienki albo udawanie, że boli.

Tak zwana kariera

Ojciec znany i ważny, więc analogicznie do kazusu Tomisława Tajnera, Krystianowi zostało dane skakać w Pucharze Świata. Nikogo nie obchodziło wtedy, czy był dobry. Najważniejsze, że nazywał się Długopolski.

Pierwsze i drugie punkty

Jak się coś robi dosyć długo, nawet niedokładnie, coś się zapamiętuje. Tak więc cud się zdarzył i w 1997 roku zdobył punkty Pucharu Świata w Courchevel. Kolejne takie ziarno trafiło się ślepej kurze w 2004 roku w Oberstdorfie, kiedy to był 28, ale głównie dzięki temu, że inni skakali jeszcze gorzej.

Kontinuum kariery

Cóż... Pomiędzy 1997 a 2004 rokiem Długopolski nie osiągnął absolutnie nic na arenie międzynarodowej. Jedynie można stwierdzić, że po mistrzowsku otrzaskał się ze skocznią w Zakopanem, gdzie regularnie bywał wystawiany w grupie narodowej i gdzie regularnie zajmował miejsca w granicach 45-50/niezakwalifikowanie się do konkursu głównego. Dla porządku dodajmy, że Krystian został Mistrzem Polski na igielicie, ale tylko dlatego, że oprócz niego skakało czterech skoczków – reszta była na wakacjach.

Podejście Krystiana

Krystian nie martwi się brakiem sukcesów, gdyż to jego sposób na życie – udawać skoczka, zbierać kasę ze Związku i jakoś tam żyć. Sam Krystian nie nazwałby się skoczkiem. Żaden kibic również by tego nie zrobił. Obecnie Krystian osiągnął apogeum udawania skoczka. Od wycieczki w Letnim Pucharze Kontynentalnym w 2006 roku, Krystian wystąpił tylko dwa razy w Lillehammer w 2007 roku. Każdy normalny człowiek określiłby, że Krystian zakończył karierę, ale nie. Krystian udaje, że trenuje i udaje że skacze. Udaje że występuje i w ogóle udaje, że starcza mu na utrzymanie się ze skoków. W tej chwili udaje, że trenuje w Centrum Szkoleniowym PZN w Zakopanem.


Szablon:Skoczkowie1