Mega Man

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Tgra wydana w 1987 przez Capcom na Pegazusa NES-a.[1] Pierwsza z serii gier o robo-chłopczyku, który ratuje świat przed zagładą. Owych gier jest już więcej, niż ty masz lat i palców rąk i nóg razem wziętych.

O grze

Gra jest symulatorem cyberdresiarza – idiesz, rozwalając po drodze, co się da, żeby na koniec spuścić wpierdol frajerowi i skroić mu telefon moc. Do przejścia jest łącznie siedem poziomów, w tym ostatni podzielony na cztery części, pierwsza z bossem niemal nie do pokonania.

Krótki tutorial do każdego poziomu: idziesz całą drogę, rozwalając kolesiowi całą bazę, by dojść do jego sali, gdzie spokojnie czeka, aż mu dowalisz. Na początku można wybrać sobie kolejno mordy do obicia, poza ostatecznym bossem.

Frajerzy do skrojenia

  • Szablon:Tczłowiek–pochodnia, piroman, pluje ogniem na lewo i prawo. Złości się, bo ma znicz olimpijski zamiast głowy. Wbrew imieniu nie gasi pożarów, lecz je wznieca. Moc, jaką zdobywa się po pokonaniu go są ogniste kule.
  • Szablon:Tmistrz skoku wzwyż i w dal, rzuca bombami gdzie popadnie, czasem sobie pod nogi. Spadek po nim to możliwość podkładania bomb (takich okrągłych, jak w kreskówkach). Z wyglądu nędzna podróba Mr. T.
  • Szablon:Tmama mówiła mu, żeby nie bawił się nożyczkami, tak więc zamiast tego, rzuca nimi. Najchętniej w Ciebie. Moc po nim to... ciskanie nożyczkami jak bumerangiem.
  • Szablon:Twbrew imieniu rzuca nie odpadami medycznymi, tylko głazami. Wielki jak SUV, skacząc, powoduje wstrząsy sejsmiczne. Ma się po nim zdolność rzucania czym się da, o ile da się to podnieść. Niby taki twardy, a wykańczają go trzy bomby...
  • Szablon:Tz tym kolesiem na pewno pierun Cię trafi. Całą trasę zasuwasz pionowo w górę, by przed wejściem do ścieżki do jego sali oglądać, jak wielki robot przelatuje Ci pół metra nad głową. Ma się po nim takie zajebiaszcze pioruny o dużej mocy. Taka robopodróba Bruce'a Wayne'a.
  • Szablon:Tmieszka w wielkiej lodówce, najprawdopodobniej Rosjanin. Na jego mapce jest najwięcej bezcelowego skakania. Moc, którą się po nim dostaje, może być na pierwszy rzut oka lamerska – nie robi żadnej krzywdy, tylko zamraża na dłuższą chwilę, ale może się przydać (Firemanowi to jednak szkodzi jak cholera).
  • Szablon:Tostateczny boss w grze. Osobiście pojawia się na samiutkim końcu gry, ale do tego czasu akompaniują Ci jego zabaweczki – wielki cyklop, który teleportuje się z jednego końca mapy na drugi, robiąc Ci przy tym poważną krzywdę, a ty możesz go krzywdzić tylko przez cios w oko,[2] klon MegaMana, który małpuje Cię w najlepsze, grupka dziwnych bąbelków oraz klony czterech bossów (Bombman, Fireman, Iceman i Gutsman), by po walce z ostatnią czwórką stoczyć z doktorkiem bardzo równą dwuwalkę, w której on ma do dyspozycji dwa strzelające wielkie cosie, jeden po drugim, a ty tylko siebie. No, co, spodziewałeś się, że naprzeciw robota z bronią palną, miotaczem płomieni, granatnikiem, lodowym działem i innym takim morderczym szajsem stanie stary, schorowany karzełek? A może lubić bić starszych?

Moce do skrojenia

  • Szablon:Twbrew nazwie żadna burza, tylko zwykła kula ognia, ale przydaje się nie tylko do pieczenia kiełbasek. Podpiernicza się ją Firemanowi.
  • Szablon:Tczy taka hiper to nie wiem, ale też nie najgorsza. Dostaje się ją za pobicie Bombmana.
  • Szablon:Tczyli zbrodnia doskonała – ty kogoś dziabniesz, a dowód rozpuści się sam. Ale to tak nie działa – zamraża wszystko, w co trafi (w tym płomienie) oraz odmraża tyłek Firemanowi.
  • Szablon:Tnożycobumerang, który wraca do Ciebie, nieważne, gdzie poleziesz. Wymaga obicia Cutmana.
  • Szablon:Tten gnój znowu tu zaparkował? Miotnij jego auto w powietrze gołymi rękami! Można też ciskać kamieniami i podobnymi blokami. Uzyskuje się po obiciu Gutsmana.
  • Szablon:Tcoś, co ma przypominać piorun kulisty, a wygląda jak serpentyna. Ważne, że mocne. Dostaje się ją po obiciu Elecmana.
  • Szablon:Tpodstawia na chwilę małe platformy, na które można wskoczyć. W przeciwieństwie do innych mocy uzyskiwanych w trakcie gry, znajduje się ją na poziomie Elecmana.
  • Szablon:Tpodstawowa broń, sama z siebie niezbyt silna, ale szybka i wydajna.

Przypisy

  1. Polacy wiedzą swoje.
  2. Dopiero tutaj zaczynasz zastanawiać się i żałować, czemu nie ma mocy miotania papierowymi samolocikami...