Jerzy Owsiak

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 15:31, 2 sty 2012 autorstwa Baakamono (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Jurek10. Ofiarą rewertu jest 83.26.191.253.)
Jerzy nie wierzy, że tyle tu młodzieży. Zdjęcie wykonane w momencie przerywania przez Owsiaka wykonywania utworu muzycznego
NonNews
Zobacz w NonNews tematy:

Siesiesiesie ma.

Jerzy Owsiak do czytelników tego artykułu

Jerzy Owsiak (ur. 6 października 1953 r. w Gdańsku) – dziennikarz, działacz sekty Hare Kryszna, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (dzięki temu ma pokaźny brzuszek), nie dostał się na Akademię Sztuk Pięknych ponieważ nie umie mówić jak człowiek (był w tym czasie przewoźnikiem bydła, cokolwiek to znaczy) i w zemście na oddziale szpitala w Chorosczy wymyślił Przystanek Woodstock. Znienawidzony przez pseudobatmanów nie wiadomo nawet za co.

W 1988 roku założył na hurra Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników, nie wiedząc jeszcze, że produkty made in China zdominują polski rynek w dwa lata później. Do jego osiągnięć należy wydawanie większych sum pieniędzy, niż zarabia i danie w mordę człowiekowi, który nielegalnie postawił stragan na jego imprezie. Lubi wozić się terenówkami wśród biednej woodstockowej młodzieży. Długo przemawia, chociaż zdań używa krótkich i niewiele – stąd wzięło się hasło do końca świata i o jeden dzień dłużej. Jest również autorem słynnego zdania Jestem niesamowicie zdenerwowany, co zapewne podkreśla jego miłość do Shiquit.

Znany jest m.in. z tego, że przerywa zespołom muzycznym wykonywanie utworów, wykrzykując jakieś niezrozumiałe rzeczy.

Jerzy Owsiak postanowił rozpocząć karierę muzyczną i w związku z tym, dnia 01.08.2009 na imprezie zwanej Przystankiem Woodstock, zaprezentował przed 500 000 publicznością cover zespołu The Subways „No play, no play”.

Dzięki jego działalności wiele nastolatek ma dużo pieniędzy na jeansy, mp3, dragi. Prowizja dla wolontariuszy zależy od siły w rękach i rozmiaru szpary w puszce. Zależy też od lokalizacji – najwięcej można wydostać na przystankach, pod warunkiem, że nikt nie patrzy.