Mafia włoska

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Mafia włoskazorganizowana grupa ludzi, działająca głównie w USA, pochodząca z sycylijskiej wyspy, skupiająca się na zabijaniu lub pomaganiu innym ludziom. Najczęściej zajmuje się głównie za zapłatą ochroną majątków i biznesów innych ludzi.

Z czasem działalność mafii w Stanach została zdelegalizowana, gdyż tamtejsza policja i FBI były zazdrosne o bezinteresowną pomoc udzielaną ludności przez wiele wpływowych rodzin.

Struktura

Polski Capo di tutti Capi
  • Don – osoba, która siedzi cały czas na tyłku i dostaje pieniądze. Ma od groma kochanek, czasem wyda jakiś wyrok śmierci. Aby stać się Donem, trzeba być starym i mieć płuca jak smoła od milionów wypalonych cygar. Donem jest się średnio około paru lat, później idzie się na przymusowy spoczynek, sześć stóp pod ziemią (czasami głębiej).
  • Consigliere – zajmuje się doradzaniem Donowi oraz niektórzy dbają o legalne interesy rodziny. Zawsze się denerwuje, bo nawet rodowici Sycylijczycy nie wiedzą jak się pisze jego rangę (zazwyczaj sami Consigliere tego nie wiedzą).
  • Capo – coś w rodzaju oficera. Teoretycznie to on ma odpierdalać całą brudną robotę, ale tak naprawdę zwala to na soldatti, czyli zwykłych żołnierzy. Innymi słowy Cenzura2.svg się i za to dostaje kasę[1].
  • Soldatti – robią dla Capo. Odpierdalają całą brudną robotę. Czyli przynieś, wynieś, pozamiataj, odkurz, wyprasuj, umyj, zabij kogoś, zbierz haracz. Zarabia najmniej ale za to za darmo dostaje wyjeb porządny garnitur i broń. Soldatti nazywany czasem jest waflem.
  • Kucharz – ponieważ w tym fachu nie łatwo coś przełknąć, w każdej szanującej się rodzinie potrzebny jest dobry kucharz, który zajmie się jedzeniem. Jak się nim zająć nie umie, sam się nim staje. Najczęściej robi pizzę i makaron. Czasem kokę. Z powodu niepozorności kucharzy, są oni sprawcami wielu morderstw swoich Donów, zleconych przez innych Donów poprzez otrucie makaronem... Który nie był al dente.
  • Mechanik – osoba zajmująca się autami. Najlepiej jak jest to jakiś ćwok, który zna się tylko na samochodach. I żeby się nie wpieprzał w sprawy rodzinne. Lubi podkładać pod samochody bomby, których zapłon uruchamiany jest przez przeróżne sposoby, ograniczone wyobraźnią mechanika, od prostych: otworzenie drzwi, uruchomienie silnika, po niesamowite, np.: straszliwy śmiech, nieczyste myśli, puszczenie bąka.

Jest jeszcze taki zakompleksiony frajer, który zajmuje się rozdawaniem, naprawianiem i czyszczeniem broni. On musi wiedzieć co w trawie piszczy, bo to on podejmuje decyzje jaką broń wydać.

Co jakiś czas Donowie z całego kraju wybierają Dona wszystkich Donów – Capo di tutti Frutti.[2]

Zobacz też

Przypisy

  1. A czasami nawet kulkę! W łeb...
  2. Jakby, kurwa, ci biedni żołnierze mało mieli roboty żeby na swojego dona zarobić to jeszcze muszą robić na tego wybranego cymbała! Podobno były w tej sprawie organizowane związki zawodowe, ale organizatorzy po pewnym czasie z tajemniczych powodów wybierali życie syberyjskiego pustelnika.