Cytaty:Robert Makłowicz
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:27, 23 sty 2015 autorstwa Zupomaniak (dyskusja • edycje)
Robert Makłowicz – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
B
- Buraczki byłyby niebezpieczną bronią w rękach Medyceuszy.
- Opis: o zamówionym daniu
C
- Cebulka rumieni się na patelni jak dziewica przed nocą poślubną.
G
- Galaretka stoi twardo jak nasi pod Kirholmem.
J
- Jeśli to danie już koniecznie musi nosić nazwisko jakiegoś Anglika, to stosowniejszy byłby Nelson, a ściśle jego drewniana noga.
- Opis: o „polędwicy Wellington”
K
- Kawał świni, ale szaszłyki robił jak nikt.
- Opis: o Józefie Stalinie
- Kiełbasa Lisiecka, produkowana w podwawelskich Liszkach. Charakteryzuje się swym dymnym aromatem...
M
- Mięciutka jak stal polskich samochodów, rozpływająca się w ustach polędwica zachwyciła mnie.
- Może i to była kuchnia francuska, ale raczej ta z pobytu Napoleona pod Moskwą.
N
- Na mięsie leżała ogromna opanierowana i tak samo usmażona nieśmiertelna pieczarka. Nie tknąłem jej, rozmiary grzyba kojarzyły mi się z Czarnobylem.
P
- Podczas wspólnych ćwiczeń NATO nasi kucharze mają zakaz przyrządzania grochówki, bo dla bratnich zachodnich żołnierzy jest ona równie zabójcza jak iperyt czy rakiety SS-20.
- Przygody z krakowską gastronomią często bywają podobne do zabawy na polu minowym. Tym razem wpadłem na miny przeciwczołgowe.
- Podsuszona kiełbasa połechce podniebienie.
- Opis: Makłowicz w reklamie Tesco
Z
- Zamówiłem zatem „Sznycel domowy” (13,50). Mógł być domowy, lecz dlaczego nie dodano, że w tym domu straszy?