NonNews:Donald Trump i Mike Pence zaprzysiężeni
20 stycznia 2017
Wiele Amerykanów się cieszy, i wiele się nie cieszy – co można stwierdzić po łapkach w górę i w dół na livestreamie z inauguracji na YouTube – bowiem Donald Trump właśnie przed chwilą, bo około 18.00 czasu polskiego, oficjalnie został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki, czyli Jułesej, a kilka minut przed tym Mike Pence został jego wiceprezydentem.
Donald Trump – alias człowiek-solarium, również alias Władimir Putin – już od samego początku (z reguły) był człowiekiem sukcesu. Jak sam wspomina, gdy był dzieckiem, jego ojciec zrobił mu mały przelew o wartości miliona dolarów. Zagrał nawet małą rolę w Kevinie samym w Nowym Jorku, której nikt nie zauważył, a później nazwał swoim nazwiskiem mnóstwo rzeczy. Firmę produkującą steki najwyższej jakości, trzy żony, pięć dzieci, garstkę budynków, kasyna, plaże i wiele, wiele więcej. Nawet instrument (trumpkę) i buty (trumpki). Później doczekał się własnego programu telewizyjnego, czyli The Apprentice.
Teraz jego program telewizyjny przejął Arnold Schwarzenigger, a Trump wystrzelił w powietrze jak rakieta w swojej kampanii prezydenckiej, odsyłając z pomocą Putina Hillary Clinton na Sybir.
My, w redakcji „Przedjutrza”, oficjalnie gratulujemy prezydentowi i wiceprezydentowi w ich wygranej, i ostrzegamy, bo już przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborczych pojawiali się ludzie, którzy z wielką przyjemności odstrzeliliby Trampka. Skompilowaliśmy nawet listę potencjalnych napastników:
- Barack Obama, bo zawsze był jakiejś takiej ciemnej karnacji;
- dowolny latynos w dowolnej chwili wyskakujący z krzaków;
- noszący sombrero i pijący tequilę Meksykanin;
- Joe Biden, bo jest następny w linii akcesji prezydenckiej, i mógłby w każdej chwili stać się prezydentem – może ot tak to zrobić odstrzelając Trąpka.
Panie Trump, miej oczy szeroko otwarte, i służ swojemu krajowi dzielnie.
Źródło
- „Przedjutrze”, 20 stycznia 2017.