Papa Dance
Papa Dance (także Papa D, Papa Doce, Papa Mobile, Pa pa l'americano, Papa Don’t Preach, Ex-Dance) – polski zespół synthpopowy założony w 1984. Dziewczyny ich kochały, bo mieli przeboje jak Kajagoogoo, wokaliści byli przystojni, a za sprzedaż klawiszy i gitar mogliby kupić sobie pół Ursynowa. Gdyby podczas hiperinflacji kupili kilka bloków i sprzedali je po kilkunastu latach, to już w 2004 roku Stasiak z załogą mogliby kupić prawa do nazwy zespołu. A tak zostało im dwanaście lat procesów sądowych i propozycje reklamowania materiałów budowlanych.
Byli lepsi od Kapitana Nemo, bo nigdy nie ukrywali, że syntezatory są tandetne. Z drugiej strony Kapitan Nemo i jego zespół grali na keyboardach, a nie na keytarach, co może sugerować, że w Papa Dance akordy znał tylko gitarzysta.
W 1989 roku wystąpili w Związku Radzieckim bez perkusji. Dopiero Sławomir Łosowski z Kombi powiedział na antenie TVP, że istnieje coś takiego jak automat perkusyjny. Jak się okazało, automatu w sumie też nie było, bo Paweł Stasiak musiał zapłacić tantiemy Pascalowi Languirandowi z Trans-X za stylówkę z Living on video. Tajemnicę brakującej perkusji wyjaśnił w końcu Kazik Staszewski podczas Festiwalu w Sopocie.