Ozzy Osbourne

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

To pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej.

Twoja sąsiadka o Ozzy'im

Sędzia pali czuły gaz.

Ozzy sam o sobie

Emmememememememmemeemememe

cytat Ozzy'ego, który często powtarza


John „Ozzy” Osbourne (ur. 3 grudnia 1948 w Birmingham) – wyjec znany z występów w Black Sabbath równie dobrze co solowej działalności. Potrafi też grać na harmonijce, ale nie afiszuje się tym zbytnio. Wielokrotnie przekroczył śmiertelną dawkę alkoholu i narkotyków i wciąż żyje. Jest mutantem, czego dowiodły badania naukowców. Najlepiej fałszujący i bełkoczący muzyk na świecie, ale i tak wszyscy go kochają. Nie bez znaczenia w tym momencie jest to, że jest spokrewniony z Lechem Wałęsą.

Noncytaty
Zobacz cytaty:

Życiorys

Ozzy podejmował się w życiu różnych zajęć, na przykład praca w rzeźni czy fabryce samochodów. Włamał się również do sklepu z odzieżą, za co siedział kilka tygodni. Wpłynęło to na zdrowie psychiczne młodego człowieka przygotowując go, albo chociaż jego wątrobę, do trudnej roli wokalisty Black Sabbath. Po pierwszych sukcesach grupy przypałętała się do niego Thelma Riley, z którą spłodził dwoje dzieci. Głupia kobieta, która poleciała na łatwą kasę nie zdawała sobie sprawy, że wyszła za przyszłego narkomana[1]. Tak czy inaczej, obawiając się, by jej drogocenny mężuś nie zszedł od nadmiaru specyfików, podsunęła Tony'emu Iommiemu pomysł zastąpienia go Ronniem Jamesem Dio, co się okazało jej wielkim błędem. Black Sabbath z nowym wokalistą wyprzedził w statystykach sprzedaży nową płytę solową Ozzy'ego, co stało się bezpośrednią przyczyną rozwodu[2]. Przez następne lata Osbourne twierdził bowiem, że Dio zniszczył mu życie o czym bardzo często opowiadał w ciepłych słowach fanom na koncertach.

16 maja 2010 Ozzy rozpoczął szeroko zakrojoną akcję protestacyjną na rzecz chowania Dio w niepoświęconej ziemi, porównywalną chyba tylko z rozgrywającą się tysiące kilometrów dalej Bitwą o Krzyż. Argumentował to satanistyczną twórczością wokalisty[3]. 30 maja tegoż samego roku Osbourne stracił sens życia, gdyż jego akcja spaliła na panewce. W jednym z wywiadów przyznał potem:



Cquote2.svg

To było straszne uczucie; wiedzieć że nie możesz już nakCenzura2.svgć swojemu wrogowi nie licząc się z pozwem o bezczeszczenie zwłok, a za to można, kSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmenta, beknąć nawet na dziesięć lat. Nie wiedziałem co mam ze sobą robić, byłem całkowicie, kBlad.pnga, rozbity, i tak myślałem o jakimś wyjebCenzura2.svgym samobójstwie, ale takim, żeby pieSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentne World Trade Center to było za przeproszeniem jeCenzura2.svgne gCenzura2.svgo!
Cquote2.svg

Dyskografia

  • The Ultimate Sin (1986) – tego albumu Osbourne z bliżej nieznanych przyczyn się wstydzi (pomijany we wznowieniach), dlatego perfidnie o nim wspominamy.

Reszty nam się nie chciało opisywać.

Przypisy

  1. Tego, że był alkoholikiem powinna być świadoma
  2. Aczkolwiek ugruntowaną ostatecznie dopiero po wydaniu przez Sabatów Mob Rules
  3. Jednocześnie zapomniał o płonących krzyżach na koncertach Black Sabbath za jego kadencji. Chociaż nie, mógł być tego po prostu nieświadomy z powodu nafaszerowania narkotykami…