Nonźródła:Dowcipy o Jasiu
Dowcipy o Jasiu i:
o mamie
Mówi mama do Jasia:
– Idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
Idzie Jaś do sklepu i pyta:
– Czy są jajka?
– Tak.
– To poproszę dziesięć parówek.
Mama pyta Jasia:
– Jasiu, ile to jest 3+4?
– Siedem.
– Świetnie! A 7+4?
– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.
o szkole
Nauczycielka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:
– Co porabiasz, Jasiu?
– Wykładam chemię.
– Niemożliwe. Gdzie?
– W Biedronce.
– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani!
Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:
– Jasiu, co to za wzór?
– To jest... No, mam to na końcu języka...
– Dziecko, wypluj to szybko! – mówi nauczyciel – To kwas solny!
o Małgosi
Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:
– Małgosiu, co powinienem ci dać, żeby móc cię pocałować? – pyta.
– Narkozę...
Wulgarne
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!
Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
– Dziesięć minut spóźnienia!
– Kurwa, ja też! – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.
Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło.
– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.
– A za co?
– Pani pyta: "Ile to jest 6 razy 4". No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała "ile to jest 4 razy 6".
– A dyć to jeden chuj – mówi ojciec.
– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!