Ostatni krzyk mody
Szablon:ZCzywiesza Szablon:Box
Ostatni krzyk mody – wybujałe dążenie do coraz lepszej piękności[potrzebne źródło] poprzez coraz bardziej oczojebną konfekcję w postaci tanich kiecek. Niby-artyści zwani potocznie projektantami mody walczą niezbyt trzeźwo o posadę prekursora sztuki modnej.
Pokazy mody
Tutaj spotkają się znani i lubiani przez modne i modnych ludzi. Cała zabawa polega na chodzonym wypindrzonych pustych lal kręcących się po wybiegu (conajmniej jak hodowane żyjątka morskie) i żywego komentowania w słowach typu Co za!, przy czym nie wiadomo czy co za laska, czy co za strój. Ogółem owe pokazy pokazują[1] mocną sztuczność coraz bardziej udekorowanych jak choinka pań. Z reguły właśnie na owych pokazach ogłasza się rzeczony ostatni krzyk mody danego lata, zimy, weekendu, Wielkanocy, soboty, miesiąca czy co tam sobie zażyczy trendy-światek.
Kolorowe płachty
W kolorowych magazynach często przeprowadza się konkursy na najlepiej ubranego/najlepiej ubraną aktora/aktorkę, żeby zapełnić puste miejsce między działem dla zramolałych dziadków (głównie chodzi o krzyżówki i rebusy dla pięciolatków) i kącikiem porad kulinarnych w stylu jak ugotować wodę w czajniku.
Wojna projektantów
Nieustanne walki między projektantami uderzają mocno w kieszenie naszych pięknych modniś, które uganiają się za nowymi kolekcjami, które zostały krzykiem mody na kilka dni. Pretensjonalne i prowokacyjne stroje w dzisiejszych czasach wywołują skandale wśród starszych ludzi dezaprobatę, co widać przy stylach subkultur emotycznych, punkowych czy metalowych.
Jak zostać królem mody?
Czyli poradnik instruktażowy.
- Pierwsze, co musisz zrobić, to załatwić jakieś stare ubrania. Mogą być po babci czy zwyrodniałej siostrze. Mile widziane strzępy firan, zasłon czy obrusów stołowych.
- Wytrzasnąć skądś igłę i nitkę, albo jakiś zszywacz. Dla wytrwałych proponujemy wykorzystać spinacze.
- Teraz zaczyna się najlepsza zabawa: łączysz wszystko bezsensownie co ci się nawinie w danej chwili na rękę.
- Nie, nie tak! Nie przywiązuj butów do rękawa, trochę rozsądku!
- Hmm. A gdzie otwór na głowę?
- Gdy uznasz, że robota skończona, zawołaj telewizję i prasę. Ubierz się w
swoje dziełogarnitur i wykuj na blachę parę modnych dowcipów. - Musisz zebrać grono jakichś sławnych ludzi ze świata mody, by przyszli na twój pokaz. Prezentacja być może kogoś zainteresuje, a ty prawdopodobnie zostaniesz milionerem.
- Nie masz modelki odpowiedniego kalibru? Trudno, wystarczy że poprosisz jakąś koleżankę i każesz jej zrobić rundkę na stole, jakieś gesty można w to wpleść, koniecznie bez słów. Potem już tylko upić kreacjonistów tanim winem. Może być szampan dla kreatywnych[2].
- Teraz jesteś prawdziwym artystą!
- Stwórz swoje studio; będziesz w nim rozmyślał i tworzył. Zatrudnij paru pomocników i każ im nazywać siebie per mistrzu.
- Śpij, jedz i zamieszkaj w swoim studio. Niech stanie się twoim nierozłącznym miejscem.
- U szczytu sławy ogłoś się królem mody.
Rada: Jeśli naprawdę chcesz zostać projektantem, weź młotek i mocno uderz się nim w łeb.