NonNews:Roberta Kubicę znów przechytrzyły opony

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 13:38, 28 sie 2006 autorstwa Szoferka (dyskusja • edycje) (nowy)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Usmiechnięty Robert – jest to jednocześnie jego ostatnie uśmiechnięte zdjęcie.

28 sierpnia 2006

Robert Kubica, następca takich świetności jak Otylka i Adaś, znów dał ciała. Właściwie odkąd zaocznie stał się sławny, jeszcze nie uczynił zadość oczekiwaniom rodaków, zapychających się czipsami i starających się zrozumieć, o co w F1 chodzi. Kubicę, tak jak poprzednio, zgubiły opony. Tym razem starły się tak, że prędkość bolidu spadła o 30%, a Kubica na niepunktowane miejsce. Nie mogę jeździć na takich kółkach! Nie jestem w piaskownicy! – denerwuje się Kubica, przesypując łopatką piasek z wiaderka do wiaderka.

BMW Sauber, w którym jeździ Kubica, nie ma szans na podkupienie dobrych zawodników, dlatego Kubica będzie tam jeździł do końca świata i o jeden dzień dłużej – twierdzi tajemniczy Inżynier, który wie o Formule 1 więcej, niż jej uczestnicy. Robert tymczasem poszedł na dietę Kwaśniewskiego, na której Aleksandrowi od Przekrętów przybyło 20 kilo, aby dociążyć bolid. Ogumienie natomiast ma zostać przygotowane z niedojedzonych schabowych z baru Škoda.

Nikt nie rozumie Formuły 1 – żali się reporterowi NonNews Robert Kubica. I faktycznie, Polacy kumają z tego sportu tyle, że kto pierwszy, ten lepszy, kiedy tymczasem skomplikowane zasady regulują nawet długość brwi i ilość pierścionków u kierowców (a więc poligamia jest wykluczona). Czyżby więc Kubicomania wynikała z przekonania, że Robert wsiada rano do bolidu, cały dzień jedzie, wieczorem wysiada, i dostaje za to punkty lub reprymendę? Zapewne! A tu jeszcze zważyć, zmierzyć, pomasować, nawoskować maskę, zrobić crash test, kupić sędziego i coś do jedzenia. Uprać, uprasować, posprzątać po kraksie. Jest przy czym poganiać, niewdzięcznicy.

Źródła