Bezpodstawne wysokie mniemanie o sobie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:T zaburzenie psychiczne, w którym osoba cierpiąca na to schorzenie myśli, że jest człowiekiem sukcesu, mimo że nic nie dokonał dla społeczeństwa. Nieleczenie powoduje, że osoba chora staje się dupkiem z bardzo chwiejną samooceną. Choroba tym różni się od narcyzmu, że o ile narcyz uwielbia siebie, tak osoba z USI już niekoniecznie.

Objawy choroby

  • Szablon:T „Oczywiście, że jestem bardziej wartościowym człowiekiem od innych. Czemu miałbym być kimś zwykłym lub, broń Boże, mniej uzdolnionym w jakieś dziedzinie. Przecież to absurd!”
  • Szablon:T „Jeśli osiągnąłem sukces, to tylko dzięki sobie, a jeżeli coś zawaliłem, to jest to tylko ICH wina, że do tej porażki doszło.”
  • Szablon:T „Potrafię to zrobić, chociaż nic o tym nie wiem.”
  • Szablon:T „Wiem, że tego nie powinien robić, ale może ktoś przymknie na to oko?”
  • Szablon:T „Miło z twojej strony, że mnie tak cenisz. Zaraz, mówisz, że to wszystko było podpuchą? Na cóż... ważne, że powiedziałeś mi prawdę i za to cię lubię!”
  • Szablon:T „Lubisz mnie? Skoro tak, to oznacza, że muszę być naprawdę wartościową osobą.”
  • Szablon:T „Wiem, że jestem śmieciem, ale nie mam zamiaru tego dawać innym do wiadomości.”
  • Szablon:T „Myślę, że wybrałem dobrą decyzję, w końcu wszystko pójdzie dobrze, według mego scenariusza. Czemu miałoby być inaczej?”
  • Szablon:T „Spójrz na mnie, spójrz na mnie, spójrz na mnie, spójrz na mnie, spójrz na mnie do cholery!”

Osoby, które są szczególnie narażone na USI


Jeśli chceta, możesz dodać swój akapit.


Emo

Paradoksalnie emo utwierdza się w przekonaniu, że cierpi na zaburzenia depresyjne, a z związku z tym na beznadziejnie niską samoocenę, jednak to tylko pozory. W rzeczywistości ich zachowanie wynika z chęci zwrócenia na siebie uwagi, a samą depresję mają jedynie na powierzchni mózgowia. Kiedy mówią o sobie w negatywnym tonie, to nie oznacza, że faktycznie tak o sobie myślą. Emo uważa się za jednostkę wybitną, której nikt poza przedstawicielami tej samej subkultury nie jest w stanie zrozumieć. Piszą przeróżne smuty, mimo bycia zupełnym beztalenciem w poezji. Efekt Pollyanny jest w tym przypadku odwrócony – emo święcie wierzy, że wszyscy z niego kpią[1] i życzą mu jak najgorzej. Wini wszystkich poza sobą o każdą, najmniejszą pierdołę.

Zagrajmerzy

Każdy sądzi o sobie, że są profesjonalistami i mogą z łatwością stworzyć wysokiej jakości film przedstawiający rozgrywkę w jakieś grze oraz dodać do niego świetne komentarze. Końcowe efekty są raczej do przewidzenia. Zazwyczaj nagrana rozgrywka jest w bardzo dobrej jakości, ale dodanego do niego komentarza nie da się słuchać. Jeśli powiesz, że zagrajmer źle gra lub, że jakość komentarza lub samego filmu pozostaje sporo do życzenia, to ten strzeli focha, zablokuje cię na swoim kanale i zadzwoni na policję, do FBI i CIA, żeby spuścili ci wpierdol.

Nonsensopedyści

Wierzą, że potrafią napisać coś w jakości lepszej niż wszystkie obecne artykuły na Nonsensopedii razem wzięte oraz każdy uważa, że mają lepsze poczucie humoru od innych – w szczególności osób niezarejestrowanych, którzy jedynie co dobrze robią, to wandalizmy, bo ich cofanie daje szybko dużą liczbę edycji kreatywnych. Początkujący niemalże zawsze chcą popisać się przed administratorem, jacy to są śmieszni, lecz najczęściej treść artykułu ich autorstwa to zazwyczaj bełkot usuwany szybciej niż światło może dotrzeć do Ziemi.

Autor tego artykułu

Myśli, że on najlepiej wie, czym jest USI i kto się na niego najbardziej narażony. Nie przyzna się, że on sam cierpi na te schorzenie.

Cała ludzkość

Każdy człowiek uważa siebie za lepszego i wartościowego, a pozostałych traktuje jak idiotów niewartych uwagi. Mało kto przyzna się do winy, czego przykładem jest niekończąca się seria rozpraw sądowych. Wierzą, że ich wyobrażenie idealnego świata jest słuszne i chcą na siłę zmieniać życie innych, choć nie wiedzą jak. Najczęściej kończy się to tra gi czne, jednak z biegiem czasu fakt ten jest ignorowany, po czym ludzkość znowu przystępuje do różnojakich rewolucji.

Przypisy

  1. Co w sumie jest prawdą, bo trudno się nie śmiać z tak absurdalnego zachowania