Normy Unii Europejskiej

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:39, 15 lut 2017 autorstwa DasBott (dyskusja • edycje) (bot wprowadza drobne poprawki)

Normy Unii Europejskiej – ogół przepisów, stanowionych przez Parlament Europejski ku chwale i rozwojowi Unii Europejskiej. De facto jest to zbiór absurdalnych uregulowań wszystkiego pod każdym kątem i aspektem.

Podwaliny norm UE

Podstawową i niepodważalną podwaliną wszelkich norm unijnych jest wywodzące się znikąd przekonanie, że „wszystko wszędzie jest takie samo jak u nas”. Normy te są przykładem prawnej „urawniłowki”, doskonalszej nawet niż w znienawidzonym mocarstwie. Tworzone są przy użyciu pokrętnej logiki, czyli właściwie bez niej, przy głównym założeniu, że ważne by norma była zgodna ze sobą samą, a niekoniecznie ze zdrowym rozsądkiem.

Zasady tworzenia norm

  • Unia Europejska wie lepiej, jakie co jest i do czego służy.
  • Wszystko, co jest inne niż takie, jakie ma być według Unii Europejskiej, jest nielegalne, a co najmniej podejrzane.
  • Prawodawstwo członków Unii Europejskiej jest ułomne, tylko prawodawstwo samej Unii jest doskonałe.
  • Większość ma zawsze rację, szczególnie gdy bierzemy pod uwagę wielkość kraju członkowskiego.
  • Rozwiązania przyjęte w Hiszpanii doskonale sprawdzają się w Finlandii i na odwrót.
  • Jeżeli rozwiązania nie sprawdzają się jw., oznacza to nieudolność rządów krajów członkowskich w ich wdrażaniu.
  • Według norm Unii Europejskich wszystko się da. Wyrażenie „Nie da się” jest niezgodne z normami Unii Europejskiej.
  • Bla bla bla pierdu pierdu sratatata.

Skutki stosowania norm

Zastosowanie norm spowoduje, że obudzimy się w krainie powszechnej szczęśliwości, oczywiście pod warunkiem, że od rana do zmroku będziemy stosować normy Unii Europejskiej w każdej minucie dnia. Oto przykład:

  • Budzimy się, przykryci kołdrą o puchowości zgodnej z normą UE. Dzięki temu nie pocimy się ponad normę UE i nie śmierdzi nam to i owo;
  • Kapcie ustawione są w określonej przez UE odległości od łóżka i pod odpowiednim kątem. Dzięki zastosowaniu tych wskazówek jesteśmy o 8% bardziej rześcy i chętni do pracy, co wykazał zespół unijnych fachowców;
  • Myjąc zęby, używamy wody o wskazanym przez UE chlorowaniu, dzięki czemu, przy zastosowaniu wprowadzonego przez UE czasu mycia zębów, świecą się one jasnością o przepisanej przez UE ilości luxów;
  • Masło, jakim smarujemy unijny chleb ma smarowistość zgodną z normami UE. Jeżeli nie ma i nie jest opisane jako „margaryna” lub „towot”, to nabyliśmy tanią chińską podróbkę, co jest nielegalne;
  • Jadąc do pracy, jeżeli autobus spóźni się ponad określoną przez UE normę, możemy się poskarżyć do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a oni już pokażą naszemu MPK…;
  • Jeżeli korzystamy z trolejbusu, musimy pamiętać, że zgodnie z normami UE jest to równoznaczne z tym, jakbyśmy korzystali z kolejki linowej;
  • Drzwi obrotowe w naszym miejscu pracy winny się obracać zgodnie z kierunkiem ruchu kuli ziemskiej, o czym stanowi osobna norma unijna;
  • Nasz komputer w miejscu pracy winien zasygnalizować gotowość do pracy we wszystkich 27 unijnych językach, ponadto w arabskim, hebrajskim, chińskim i klingońskim;
  • Podczas ośmiogodzinnego dnia pracy, zgodnie z normami UE, przysługują nam następujące przerwy w pracy:
    • 15 minut na posiłek;
    • 15 minut na sen;
    • 8,5 minuty na seks;
    • 4 minuty na gimnastykę;
    • 10 minut na karmienie piersią (niezależnie od płci);
    • 13,5 minuty na granie w GTA;
    • 0,95 minuty na ziewanie;
    • 5 minut na karmienie fok;
    • 3 minuty na bicie konia (niezależnie od płci);
    • 16 minut na grę w Fifę;
    • 4 minuty na bicie szefa po mordzie;
    • 1 minuta na karmienie rekina z ręki;
    • 10 minut na dojenie krów.
  • Jeżeli wracając z pracy do domu stoimy w korku dłuższym niż 3 kilometry, to zgodnie z normami UE możemy zostać aresztowani za udział w nielegalnym zgromadzeniu;
  • Po powrocie do domu syn pokazuje nam klasówkę, z której otrzymał 4+. Zauważamy, że znak „+” nie jest równoramienny i przypomina krzyż łaciński, co jest niezgodne z normą UE w sprawie równości religii. Natychmiast interweniujemy w szkole, w wyniku czego wobec nauczycielki zostają wyciągnięte konsekwencje służbowe;
  • Wpada do nas kontroler unijny ds. akwarystycznych, celem cotygodniowej kontroli naszego akwarium. Otrzymujemy upomnienie za niezgodną z normami unijnymi ilość glonów, przez co znacznie pogorszyły się warunki bytowe glonojada;
  • Dziś jest środa, więc nasze dzieci – zgodnie z normami UE – po dobranocce muszą wysłuchać wystąpienia imama. Jutro obejrzą sobie rabina, a w piątek – czarownika voodoo;
  • Około 22:00 proponujemy żonie/mężowi/partnerowi/partnerce/konkubentowi/konkubinie seks. Na odmowę z powodu bólu głowy reagujemy, powołując się na przekroczenie normy UE określającą „miesięczną ilość bólów głowy wykluczających zbliżenia płciowe”. Ostatecznie stawiamy na swoim;
  • Zasypiamy. Śni nam się, że ktoś zniósł wszystkie normy Unii Europejskiej. Budzimy się z krzykiem i zlani zimnym potem.

Inkorporacja norm UE do prawa polskiego

W momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku został powołany specjalny prawniczy zespół ekspercki, celem wdrożenia norm unijnych do prawa polskiego. Po siedmiu latach wytężonej pracy i rozważania casusów czy struś to drób czy nierogacizna, prace zakończono. W przeddzień opublikowania wyników prac zespołu ukazała się nowa norma unijna dotycząca inkorporacji norm Unii Europejskiej do narodowych systemów prawnych i wszystko szlag trafił trzeba było zaczynać od początku.

Zobacz też