Robert Friedrich
Ten artykuł dotyczy polskiego gitarzysty. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
a GU GU!!!
- Litza śpiewa jeden ze swoich największych hitów –jak zwykle z ukrytym przesłaniem
Robert „Litza” Friedrich (ur. 15 kwietnia 1968 roku w Babimoście) – muzyk, mąż stanów i ojciec większości dzieci z Arki Noego.
Jeden z normalniej wyglądających gitarzystów. Bardzo spontaniczny człowiek, sobowtór Jezusa. Uwielbia grać na gitarze i pluć w mikrofon. Wygląd Litzy to generalnie broda stanowiąca 1/3 długości twarzy Litzy, lice Litzy, oraz dredy Litzy stanowiące 2/4 długości ciała. Dredy Litzy są zjawiskiem okresowym. Statystycznym dodatkiem do Litzy jest gitara, papieros lub dziecko. Gdy grał w Acid Drinkers, pił tylko znakomite tanie wina, teraz woli wino mszalne. Koleguje się z innymi muzykami, a czasami nawet potrafi powiedzieć ciekawy kawał (ale to się zdarza rzadko).
Zasila również skład chemiczny 2 Tm 2,3. Nosi skarpety Doktora Kmiety, podkrada pączki Budzyńskiemu i bije Drężmaka.
Misja Litzy
Litza jest człowiekiem o wielu licach (czyli twarzach) – z jednej strony na co dzień jest troskliwym ojcem dużej liczby dzieci i gorliwym katolikiem, a z drugiej strony uczestniczy w teledyskach, w których śpiewa się o dręczeniu niewinnych wilków[1], odgryzaniu łap samemu sobie[2], urządzaniu nielegalnych walk między zwierzętami[3] oraz o rozdwojeniu jaźni i chorobach psychicznych[4], gdzie robi straszne miny; bez ustanku krzyczy i agresywnie macha głową, ujawniając swoją drugą, gwałtowną i zwierzęcą naturę z czasów bycia żulowatym wyrzutkiem społecznym o nieakceptowanych ogólnie standardach moralnych.
Oprócz tego, ten podobno pacyfistyczny człowiek prowadzi zespół nie bez powodu nazwany Arka Noego, co jest jawnym odwołaniem się do biblijnego potopu i prośbą do Boga o zesłanie takiej katastrofy powtórnie oraz oczyszczenia świata ze zła, o czym zresztą, za pomocą ukrytego przesłania daje znać w znanej piosence deathmetalowej Jezus Ratownik. Arka Noego straciła na popularności po aferze, która ujawniła, że zwyrodniałe małolaty w zespole na co dzień chodziły w typowo punkowych ubraniach, a tylko na koncert ubierały zwykłe spodnie, krótkie rękawki i zmywały biało-czarny deathmetalowy makijaż.