Kot
Kot - jest to przedziwny Stwór piekielny składający się z kota właściwego, obroży, kagańca i smyczy. Trzy ostatnie związane są z supermocami kota.
Kot właściwy
Składa się on z tułowia, łap, ogonu, pysia, dwóch fluorescencyjnych ślepi oraz organu mruczącego który jest po to, żeby doprowadzać swoich właścicieli nocą do spokojnego snu. Niektóre modele zawierają też smrodnicę płynową znaczącą.
Gatunki kotów
- po prostu kot
- kot trójkątny
- kot-ara
- Cholerny Kot (najgroźniejsza odmiana)
- kot nigeryjski
- kot kreskowy - groźny, lecz zneutralizować go można za pomoca wiązki lasera o odpowiednio dobranej mocy (lecz wiąże się to z kosztami pieniężnymi, jakie później musimy ponieść), najczęściej ukrywa się na flaszkach po winie
- Kotfryd
- kot aryjski- jest zawsze biały i czysty rasowo, nie miesza się z inną rasą kotów,koty te zazwyczaj atakują murzynów, żydów i arabów. Zazwyczaj występują w Niemczech.
- kot z kurzu, odmiana podmeblowa niskopienna
- KOTerie - koty pozostające w związkach zależno-grupowych.
Supermoce
- zionięcie ogniem - kaganiec powstrzymuje od otworzenia ryja, przez co i zionięcia
- elektryczny pierd - nie karmic kota żarciem pierdopędnym (np. fasolką), w najlepszym przypadku może się to zakończyć oryginalną fryzurą.
- egoizm
- spadanie na cztery łapy! - żeby temu zapobieć nie można zostawiać blisko siebie czterech łap na podłodze, żeby kot nie mógł na nie upaść, co zwykle kończy się dla właściciela kota tragicznie, w najlepszym przypadku wzrostem inflacji o 4,6754%.
- wybuchanie, paralizacja samego siebie, nieporadność, ocieranie się o kolce.
- pszytofukanie, czyli wielkie ataki pierdziawki.
- gwałtowna emisja kłębu kłaczków w kierunku wroga
Sprawozdanie z dyskusji nad praktycznym wykorzystaniem supermocy kotów
Rektor:
1. Bierzemy kota (nie za starego).
2. Przygotowujemy pajdę chleba (nie musi byc świeży, raczej nie bułka).
3. Smarujemy pajdę masłem (nie margaryną), może być grubo.
4. Przywiązujemy pajde do kota. Ważne: pajda musi znajdować się na grzbiecie kota, częścią suchą stykać się z jego grzbietem.
5. Całość zrzucamy z wysokiego drzewa, ewentualnie balkonu.
Wnioski:
A. Kot zawsze spada na cztery łapy. B. Posmarowana kromka chleba spada zawsze masłem na dół.
Naped antygrawitacyjny gotowy. (Uwaga może też dojść do paradoksu kociego albowiem siły nośne łap i masła na kromce mogą się równoważyć).
Tydzień później:
Drogi kolego P.
Ponieważ do testów używam sporych rozmiarów kocura, zakupiłem chleb okrągły, aby pajda była stosunkowo jak największa i użyłem masła [nazwę ocenzurowano], aby efekt był jak najbardziej okazały zrzuciłem kota z 4 piętra i: Kot ledwo przeżył bo spadł na cztery łapy i 2 z nich sobie zwichnął - napęd antygrawitacyjny nie zadziałał, a przyczyną tego jest fakt, że w trakcie lotu wygłodniały kocur zlizał powłokę antygrawitacyjną czyli masło.
I teraz nasuwają się pytania:
1. Czy jeśli zaknebluję tego kota, to czy z fizycznego punktu widzenia nic się nie zmieni?
2. Skoro kot po upadku zwichnąl 2 łapy to czy można go stosować w kolejnych próbach (wszak jeden z warunków brzmi: - kot spada zawsze na 4 łapy).
Szanowny S.:
1. Proponuję przed eksperymentem nakarmić kota.
2. Kot nadal powinien spaść na 4 łapy, z uwagi na fakt, że je nadal posiada. Zwichnięte, ale posiada.
3. 4 piętro to troche za dużo. Obiekt badań może się popsuć na dobre, w razie niepowodzeń. Także pęd powietrza może zerwać powłokę antymaślanograwitacyjną !
P:
- Ok. Teraz mi Pan pomógł. Ale i tak pewnie kot zliże masło. A może go
usztywnie aż po kark kijem?
S:
- Proszę posypać solą.
Znaczy się masło, nie kota....
P:
- Nie, bo może to zepsuć powłokę antygrawitacyjną - tzn. zmieni jej molekułę.
S:
- Myślałem o tym. Fakt. Tylko czy kij przymocowany do karku nie zmieni
struktury kota?
Czy to nadal kot, czy już kot z kijem? Bo kot z kijem może nie spadać na 4 łapy.
Z:
- Pozwolicie panowie, że się wtrącę. Mam w domu 3 koty, postaram się sprawdzić
(w sposób bezbolesny dla kotów), czy ta teoria ma jakiekolwiek szanse bytu.
Generalnie jest OK, ale praktyczne wykorzystanie kotów może być trudne - sam
sposób montażu kotów jest trudny - wymyśliłem coś takiego: łączymy 3 koty
brzuchami - tak, że łapami się oplatają - przez to otrzymujemy kotowalec o
rozstawie łap 120°, między koty wkladamy kij od szczotki (odpowiednio skrócony).
Wynik:
Koty powinny lewitować na małej wysokości, kij nabiera dużych obrotów, po
zamontowaniu na kijku zębatki i podpięciu do tego generatora mamy mała
elektrownie o napedzie antygrawitacyjnym.
P:
- Co do elektrowni - jest mały problem - kij musi być oblepiony ziemią, a do
kotów przymocowane kromki chleba z masłem, oczywiście masłem w kierunku kota -
to po to aby rotujące koty nie opadaly na rdzeń. Ale reszta zdaje się gra...
S:
- Można inaczej - wziąć Mercedesa (starego, zółtego z zatartym silnikiem),
odkręcić koła, a do podwozia przymocować 40 wypreparowanych kocich grzbietów.
Można spróbować z żywymi kotami, jednak wycie stada wściekłych powiązanych
kotów na pewno miałoby negatywny wpływ na komfort jazdy. Należy również
wymontować kierownicę i zainstalować joystick. Będzie to sterowanie tzw. "fly
by wire". Drogi są dwie - albo po dwa zewnętrzne grzbiety w każdym nadkolu
będą posiadały nogi i specjalny napęd elektryczny po wychyleniu drążka przez
kierowce obróci odpowiednio prawe lub lewe grzbiety z siłą proporcjonalną do
nacisku na drążek. Inne wyjscie to ukrycie w nadkolach dużej ilosci kromek
chleba swobodnie opuszczanych z nadkola. Co Panowie na to?
Z:
- Albo jeszcze: bierzemy garść ziemi, oblepiamy ją masłem i owijamy nią kota -
od spodu. Potem smarujemy wierzch kota masłem, posypujemy delikatnie ziemią i
naciągamy kolejnego kota, i tak dalej i tak dalej...
Jak przekroczymy masę krytyczną - będziemy mieli czarną dziure.
Kot w spreju
Chcąc powtórzyć w/w experyment warto wprowadzić w nim kilka zmian, które pozytywnie wpłyną na uzyskane efekty:
- Zamiast standardowego kota (norma ISO-3.1415926535) można użyć dostępnego od niedawna w handlu kota w spreju. Jest to o tyle wygodne, że nie ryzykujemy uszkodzenia kota podczas eksperymentu - przy kolejnej próbie rozpylamy po prostu jeszcze jedną porcję preparatu i nie ma znaczenia, czy spadnie on z dużej wysokości na beton, czy nie.
- Warto by było też użyć zamiennika chleba z masłem. Odpowiednie spreje nie są jeszcze (oficjalnie) dostępne, więc musimy zrobić go sami. Na szczęście przepis jest dość prosty:
- Przygotuj:
- 3 litry masła
- 2 kubiki chleba
- betoniarkę
- podręcznik biologii
- 2 wajchy
- kawałek rynny
- 7 desek
- Wrzuć do betoniarki chleb i masło
- Użyj wajchy do uruchomienia betoniarki
- Zrób z desek ognisko - przy rozpalaniu możesz użyć podręcznika do biologii (najlepiej pali się rozdział o śluzoroślach)
- Przetop rynnę na wiadro
- Użyj drugiej wajchy, aby wyłączyć betoniarkę
- Wlej zawartość betoniarki do wiadra
- Opcjonalnie możesz spalić betoniarkę w ognisku.
- Przygotuj:
- Dla wydajniejszego wykorzystania energii można użyć akceleratora cząstek
Experyment w nowej formie powinien przebiegać następująco:
- Wlej zawartość wiadra do akceleratora
- Rozpędź ją do 0,737492 prędkości światła
- Otwórz pokrywę akceleratora i wtryśnij do środka 30ml kota
- Zmień kierunek wirowania materii w akceleratorze
- Powoli (3·107 m/s2) zwiększaj prędkość
- W pewnym momencie przekroczona zostanie krytyczna wartość energii i można
będzie wyłączyć zasilanie akceleratora. Znajdująca się wewnątrz masa będzie samoczynnie wirować z coraz większą prędkością. Ponieważ przekroczenie bariery światła jest niemożliwe, energia będzie powstawać wiecznie - perpetuum mobile.
- Aby praktycznie wykorzystać energię wystarczy nieco odchylić wiązkę z akceleratora, tak aby wydostała się na zewnątrz - dzięki temu uzyskamy napęd odrzutowy. Regulując odchylenie wiązki możemy regulować prędkość pojazdu.
Instrukcja czyszczenia muszli toaletowej
- Podnieść klapę muszli i wlać jedną ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
- Wziąć kota na ręce i głaskając go iść wolno w stronę łazienki.
- W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
- Kot w tym czasie samodzielnie rozpocznie czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli!
- Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkukrotne uruchomienie spłuczki.
- Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie dzwi wejściowych. Zadbać o to, żeby nikt nie znajdował się między dzwiami łazienki a wejściowymi.
- Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego sierści.
- W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.