Premier League
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Premier League (pol. Liga Premiera[1]) – najwyższa klasa rozgrywek piłkarskich w Anglii.
Drużyny
Co sezon jest 20, z czego jeden mistrz, 4 uczestników Ligi Czempionów, 3 – Liga Europejska a 3 sobie spadną. Dzielą się na:
- Top Five – Manchester United, Tottenham, Liverpool, Chelsea, Manchester City. Drużyny, które ze względu na duży budżet blokują wstęp do Ligi Mistrzów innym klubom.[2]
- Drużyny dobijające się – chcą ugryźć top piątki, ale zamiast dobić się, dobijają swoich kibiców. Czasami całkiem nieźle zaczną, potrafią wydać na transfery czasami więcej niż drużyny pierwszej czwórki, ale w końcówce sezonu i tak okazuje się, że nie dla psa kiełbasa. Np. Arsenal, Everton, West Ham. Wyjątkiem było Leicester, które zdobyło
miszczamistrza w sezonie 2016/17 z powodu słabości każdego z Top Five, ale to byl przypadek z serii raz na 100 lat. - Średniaki – pospolita rasa drużyn znajdująca się w każdej szanującej się lidze europejskiej. Drużyny często pogodzone ze swoim losem, często nie mają wielu kibiców. Jedyne co mają to budżet z praw telewizyjnych, bo niektórzy kibice lubią podziwiać, że np. Ronaldo wpadł na ich stadion. Np. Sunderland, Fulham.
- Walczące o utrzymanie – zwykle beniaminki. Drużyny, które już przed rozpoczęciem sezonu wiedzą, że spadną. Czasami zdarzają się desperackie próby ratunku, które zazwyczaj kończą się 3 miejscem od końca z 1 bramką straty do 17 miejsca.
Stały skład
Czyli drużyny z pierwszych dwóch grup wymienionych powyżej, które z jakichś powodów są najlepsze lub po prostu takie, o których można było coś napisać.
- Manchester United – kibice robią pikniki na trybunach, drużyna zarabia na koszulkach. Tradycyjnie w składzie mieści się metroseksualista, rosomak i 9 walczaków.
- Chelsea F.C. – gniazdo sezonowych kibiców (ich liczba diametralnie wzrosła wraz z przyjściem Abramowicza), którzy lubią podziwiać modern football w wykonaniu parokrotnie przepłaconych kopaczy. W sezonie 2015/2016 postanowili odpocząć.
- Arsenal FC – klub nazwany na cześć swojego trenera Arsene Wengera, który wypromował ten klub i wprowadził na salony. Klub specjalizuje się w zajmowaniu cyklicznie czwartego miejsca w lidze krajowej i odpadaniu z Ligi Czempionów w 1/8 finału. Regularnie przegrywają z Chelsea, nawet jak Chelsea przegrywa ze wszystkimi.
- Liverpool FC – grają jeszcze bardziej nowoczesny futbol niż Chelsea. Ich kibice uważają się za najlepszych na świecie. Włosi i Francuzi śmieją się im prosto w oczy. Szpanowali Torresem ale uciekł z tonącego okrętu za 50 mln. Hymn drużyny śpiewany przez kibiców nosi tytuł: „You'll never
drinkwalk alone”. - Tottenham Hotspur (czyt. To ten ham) – drużyna od kilkunastu lat próbująca dostać się do czołówki, ale zawsze bezskutecznie . Ostatnio przeszli na judaizm i pobili nawet rekord wydanych sum na transfery, w lidze wygrywają z Top 4 a męczą się z słabeuszami. Kiedyś jak grali w LM szło im zaskakująco dobrze i nawet w 1/8 finału LM ograli Milan. Specjalizują się w zarabianiu fortuny ze sprzedaży piłkarzy do Realu Madryt. Klub potocznie nazywany jest
ChickensSpurs. - Manchester City F.C. – przyszedł do nich jakiś szejk i kupuje każdego po cenie trzykrotnie wyższej niż dany osobnik jest warty. Co dziwne, każdy nowy piłkarz mówi, że gra w City była jego marzeniem. Przed szejkiem był to średniak, więc nie wiadomo o co chodzi… A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o
sekspieniądze. Ostatnio szpanują swoim miejscem w tabeli, a wcześniej szpanowali nie wyjściem z grupy w Lidze Czempionów. Teraz zdobyli mistrzostwo.
Pozostali
Drużyny grające w sezonie 2014/2015
- Aston Villa – średniacy. Kilka razy błysnęli. Lubią sobie postrzelać w słupek. Szpanowali Milnerem, ale już go nie mają.
- Bournemouth – drużyna, w której gra Artur Boruc. Pokonali kiedyś Chelsea. Polacy nie wiedzą, jak wymawiać nazwę tej drużyny.
- Crystal Palace – drużyna uzupełniająca liczbę drużyn z Londynu w PL, nie wiadomo kiedy tam awansowali, pewnie niedługo i tak spadną.
- Everton – raz byli nawet czwarci, ale to już dawno i nieprawda. Mają
takiego Belga z afrojuż nie. - Leicester
LeserCity – klub z miasta, gdzie mieszkają leserzy. W sezonie 2013/14 awansowali do PL, żeby z niej najprawdopodobniej spaść. - Newcastle – kiedyś byli dobrzy, mieli Owena, potem spadli, awansowali i wygrali 6:0. Ich gwiazdą jest niejaki Gej Barton, nie raz aresztowany gość z takim śmiechowym wąsikiem… a nie, już zgolił.
- Norwich – popularne „Kanarki” nieustannie latają od Championship do Premier League. Ciekawe gdzie polecą na koniec obecnego sezonu.
- Southampton – także awansowali do Premier League, w drugiej lidze szpanowali golami. W Premier League grają dobrze, ale tylko połowę sezonu, w rundzie rewanżowej odpoczywają.
- Stok City – dobrze grają w zimę jak jest dużo śniegu na stoku. Znani z Delapa, którymi wyrzutami z autu łamie prawa fizyki.
- Sunderland – umie grać z lepszymi od siebie, ale ze słabszymi już nie.
- West Bromwich – drużyna za słaba na Premier League, ale za dobra na 2 ligę.
- West Ham – szynki. Dużo kupują, a i tak nic z tego nie ma. Są już w drugiej lidze. I znowu szynki wróciły…
- Swansea – nie powinno ich być w Premier League, są z Walii! POSZOŁ WON!
- Watford – beniaminek Premier League. W sezonie 2015/2016 radzą sobie całkiem nieźle.
Drużyny, które kiedyś grały w Premier League
- Birmingham City – takie drugie coś po AV z Birminghamu. Nic wielkiego. Obecnie grają w Championship.
- Bolton – znani z tego, że nie poznali się na wielkich talentach Ebisia Teletubisia i Drewniaka, dlatego spadli. Również grają w Championship.
- Blackpool – nikt o nich nie słyszał, ale jakoś kiedyś (tylko kiedy?) dostali się do PL. Już ich tu dawno nie ma.
- Blackburn Rovers – ich gra opiera się na agresywnym pressingu, faulach taktycznych i na obronie totalnej. Ich rywale po meczu są często pokrzywdzeni, ale nie koniecznie przez arbitra. Na szczęście spadli!
- Fulham – zawsze wydają się najsłabsi, ale jakoś się utrzymują. Jednak w sezonie 2013/14 w końcu spadli.
- Reading – awansowali do Premier League lecz już dawno zdążyli spaść, bo wolą czytać niż grać w gałę.
- Wigan – taki mały klubik z małego miasta. Aż dziw, że jeszcze grają.
- Wolverhampton – popularne wilki (Wolfsburg to podróba). Od kilku sezonów strzelają mało bramek, ale co się dziwić, skoro nie gra już tam Franek „łowca bramek”. Spadli.