Miejski Zakład Komunikacyjny w Opolu

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Miejski Zakład Komunikacyjny w Opolu – spółka z Opola ze zdezorganizowaną organizacją, zarządzająca warczącymi wehikułami toczącymi się (to dobre określenie) po opolskich ulicach.

Tabo r

Tabor opolskiego MZK jest regularnie uzupełniany tanimi węgierskimi i niemieckimi złomami, które mają odgryzione uchwyty przy siedzeniach oraz wykazują brak drzwi.

  • Ikarusy – przegubowe węgierskie cacka odrywające się od ziemi niczym wspomniany Ikar, przy jeździe ulicą Oświęcimską z niebotyczną prędkością 30 km/h. Złośliwie nazywane „piętrowymi” z racji ilości stopni niezbędnych do pokonania w celu dostania się doń. Nierzadko można je spotkać na tak zatłoczonych liniach jak 16 czy 8, koniecznie wieczorem.
  • MAN-y przegubowe – wszystkie dziewięć sztuk cierpi na deficyt kasowników, zdezorientowani pasażerowie z tej racji często sami nadgryzają bilety. Kanarkowy kolor sugeruje wysoką częstotliwość kontroli. Dla lepszego przewiewu powietrza można odchylić aż 3 okna.
  • MAN-y dwudrzwiowe – doskonale przystosowane do klimatyzacji: 2 otwierane okienka i dużo wielkich szyb, szczelne drzwi; niestety wymontowano oną i przejażdżka latem wiąże się z utratą elektrolitów.
  • MAN-y trzydrzwiowe – najnowsze pojazdy w opolskiej flocie. Mało kto nimi jeździ, gdyż nigdy nie ma w nich miejsca i i na każdym przystanku głos z niebios informuje nas na jakiej ulicy się znajdujemy. Większość opolan w ten sposób poznaje topografię miasta.
  • Jelcze – jedne z najczęściej spotykanych na drogach. Drzwi w nich zamykają się (zatrzaskują) głośniej niż we wszystkich autobusach razem wziętych. Mają trzy kasowniki, z których działa tylko jeden (ten przy kierowcy, do którego nie da się dojść przez barykadujące nam drogę barierki).
  • Scanie – jedne z najnowszych wehikułów, a już są bez wszystkich rurek i siedzeń. Co ciekaw często zmieniają im się kołpaki. Jeżdżąc nimi można usłyszeć wszystkie tony dźwięku, od tych najniższych przy uderzenia w Polskie drogi, jak i te wysoki jak autobus wjeżdża na przystanek, lub jedzie w kierunku dworca starą autostradą z kamieni.
  • Solaris – niedawno wypożyczony autobus by załatać dziurę „taborową$. Hybrydowy pojazd, któryo podobno mniej spala, ale kosztuje tyle że z różnicy dla zwykłego diesla można zafundować paliwo na 15 lat lub drugi autobus. Jest na testach próbnych, więc nawet jeśli byłby dobry to MZK i tak go odda.
  • Mercedes – marka zobowiązuje, to samo co wyżej. To co sprawne, nie ma prawa jeździć po Opolu.

Jarek JAGIELAK - znany pedofil, wypatrujacy nocne dzieci, zaciąga je do piwnicy pod pretekstem zobaczenia kotów.

Wybrane linie dzienne

  • 3 – wozi cyganów z Nowej Wsi Kurewskiej do centrum oraz dresów z ZWM-u.
  • 5 – druga z nowych linii jadących do Karolinki. Jedzie tak samo jak 9 i 13 oraz jak K, ale inaczej.
  • 7 – jeździ tam, gdzie nikt inny się nie odważy.
  • 8 – jeżdżą nią dzieci nowobogackich snobów, którzy po wyprowadzce z ZWMu wrócili do pierwotnego miejsca zamieszkania.
  • 9 – wozi babcie na cmentarz.
  • 10 – zapuszcza się aż do Czarnowąs, gdzie straszy, a psy szczekają na odwrót.
  • 11 – przejeżdża przez Gosławice – słynne opolskie centrum leczenia aromaterapią.
  • 12 – kursuje do najbardziej luksusowej dzielnicy Opola, Metalchemu. Linia darmowa ze względów oczywistych.
  • 13 – szczęśliwa linia widmo opolskiego MZK, jeździ Partyzancką, którą zaraz zamkną i linia znów zniknie. Toczy się tak jak 5 i 13.
  • 14 – linia którą łączy wieś ze Wschodu na Południowy Wschód.
  • 15 – wycieczkowa linia po opolskich osiedlach: ZWM, Malinka, Witosa; jako jedyna dociera pod Real; wiecznie zapchana studentami politechniki.
  • 16 – to samo co 8 tylko mniejsze ryzyko przejazdu związane z brakiem wizyty na Metalchemie.
  • 17 – kradnie ludzi z Witosa i Malinki i zawozi do city; wejście do autobusu na ZWM-ie graniczy z cudem. W lecie już od pierwszego przystanku wypełniony babciami i dziadkami z prostego powodu - kursuje na działki. Odczuć można wtedy wiele charakterystycznych wrażeń węchowych, a również się dowiedzieć jaka pogoda panuje w Opolu, oraz jak duże są marchewki.
  • 18 – zły omen dla pacjentów Wojewódzkiego Centrum Medycznego, kursuje bowiem na trasie Witosa-szpital - Cmentarz.
  • 21 – wozi kanarów do siedziby MZK na ul. Luboszyckiej, na reszcie trasy wozi powietrze.
  • 80 – linia o numerze wyjętym nie wiadomo skąd. Będzie jeździła z najgorszej części Opola do najgorszej części województwa. Podróż na niej będzie trwała 15 minut (jadąc Ikarusem).

Jarek JAGIELAK - linia pedofila, kursuje na dzieci, zaciąga je w krzaki

Linie niedzienne

  • N – wozi nocne powietrze. Zaletą jest brak kanarów, którzy jeśli nawet jeśli są to boją się podejść. Jak przystało na miasto wojewódzkie jeździ tylko w weekendy.