Olimpiada Chemiczna

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 15:59, 30 sie 2021 autorstwa Ostrzyciel (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Sędzisław99; przywrócono ostatnią wersję autorstwa 89.75.125.63.)

Cyjanku nie było w foldrze...

Uczestnik olimpiady po otrzymaniu wyniku

' ' ' Olimpiada Chemiczna ' ' ', ' ' ' Olchem' ' ' - popularny, a zarazem w zasadzie nieskuteczny sposób dostania się na studia medyczne. Pole walki kujon ze świrami , ktorzy założyli się z kolegą, że wniosą na zawody azydek ołowiu.


Uczestnik Olimpiady

  • Wariant 1 (rzadziej spotykany) - kujon liczący, że po napisaniu kilku olimpiad (przy czym oblaniu każdej) zostanie doceniony przez świat. Zazwyczaj wymięka, kiedy trzeba policzyć stężenie molowe, ale tłumaczy się, że przecież w gimnazjum brał udział w pięciu kuratorach.
  • Wariant 2 (typowy, często spotykany) - coś jak typ 1, ale spędził życie na wkuwaniu folderu wstępnego. Odwołanie pisze dłużej niż sam arkusz, żeby zdać gotowy jest wsypać komitetowi do kawy związek A z zadania drugiego, a na zawody przyjść pod wpływem związku X z zadania czwartego.
  • Waria(n)t 3 - zbuntowany, mimo to przeambicjonowany nastolatek z obsesją na punkcie swojej przyszłości, który w podstawówce za dużo bawił się saletrą. Uczy się po 25 (pozostałe 25 robi jodek azotu, depcze po nim i śmieje się jak debil dochlorku srebra sera) godzin dziennie, mimo to nienawidzi szkoły, a na słowo matura dostaje palpitacji serca. Do szkoły przychodzi czytać Claydena w ostatniej ławce, uparcie przy tym twierdząc, że przeczytał Murrego ze zrozumieniem. Startuje po kilka razy, wiec komitet nauczył się na pamięć jego odwołań, zanim w końcu zdał. Wariat śpi z...na Atkinsie, śniąc o widmach NMR. Swoją olimpijskość zaznacza zazwyczaj tym, że nie uczy się do matury i jest zagrożony z polskiego, do tego jego pani od chemii nic nie potrafi (przecież przygotowuje tylko do matury).


Struktura Olimpiady

  • Folder Wstępny - Biblia Szatana dla każdego uczestnika. Z folderu powstałeś, w folder się obrócisz. A jeśli nie, to...masz pomysł na odwołanie?
  • Zadanie pierwszw - zadanie o wszystkim i niczym, teoretycznie chemia analityczna, w praktyce wrzucają tam chemię fizyczną, kwantową, organiczną, nieorganiczną, medyczną, materiałową, laborki, kanapki z chlorkiem benzoilu, monotlenek diwodoru i twoje frytki z czasów przedszkola.
  • Zadanie drugie - chemia nieorganiczna. Nikt nie robi go na więcej niż 6 punktów, chyba że przez przypadek domyśli się wyniku po tytule zadania <ref>wcale nie chodzi o legendarne zadanie z Pirytem...Błąd w przypisach: Nieprawidłowy znacznik <ref>. Odnośnik z zawartością musi mieć nazwę.(wtedy ma 7 punktów). Krystalografia jest tak napompowana, żeby (skutecznie) odstraszać zawodników od kręcenia chlorowodorków.
  • Zadanie trzecie - chemia fizyczna. Zawsze wygląda tak samo, niezależnie od etapu. Jeśli ci nie wychodzi, policz deltę G (jeśli jest równowaga) obstaw reakcje 1. rzędu (jeśli jest kinetyka). Jeśli dalej ci nie wychodzi - wracasz do zadania 2. próbując je bezskutecznie rozwiązać.
  • Zadanie czwarte - chemia organiczna, każdy ją kocha , ale nikt nie umie. Każdy liczył na 20 punktów a dostał 3. Albo napisał odwołanie, twierdząc że nie mogą kazać ci czytać Boyda, bo masz Murrego.
  • Zadanie piąte - też organiczna, ale w rozumowaniu producentów zdrowej żywności.

10 przykazań Olimpijczyka

  • Nie będziesz miał żadnej matury przed Nią.
  • Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani obrazu innego, niż komórka ściennie centrowana.
  • Będziesz wzywał Atkinsa i Folder nadaremno.
  • Czcij Murrego swojego i folder swój.
  • Jak masz dobrze teorię, nie marnuj czasu, na laborkach wlewaj wodę do kwasu.
  • Nie zdradzaj Jej z maturą.
  • Nie kradnij egzemplarza Claydena w akcie desperacji.
  • Nie mów fałszywego świadectwa bliźniemu swemu, chyba, że akurat piszesz odwołanie.
  • Nie pożądaj szkła bliźniego swego.
  • Ani żadnego kwasu, który jego jest.