Szklana pułapka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „12:31, 13 lis 2022” przez „Miszcz Joda (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Szklana pułapka w wersji niefilmowej

Yippie-ki-yay, motherfucker

John McClane do was

Die Hard (czyt. daj hard) – film akcji z 1988 roku, który zapoczątkował serię filmów o podobnych tytułach. Wielu Polaków nie kojarzy tej kultowej produkcji, mimo że leci co święta na Polsacie, ze względu na trafne przetłumaczenie oryginalnego tytułu na jakże swojsko brzmiący „Szklana Pułapka”. Widocznie tłumacze podczas dostosowywania tekstu do wymogów narzuconych przez ustawę o ochronie danych osobowych spożyli zbyt duże ilości napoju chłodzącego.

Aktorzy[edytuj • edytuj kod]

Główną rolę w filmie gra oczywiście Bruce Willis, potrafiący zagrać każdego twardziela nie posiadającego w swoim arsenale zniszczenia kopa z półobrotu. Reszta aktorów to tylko dodatek, w skład którego wchodzą żona głównego bohatera[1], jakiś czarny szofer, wielki, japoński szef firmy do rozwałki, dyżurna szuja oraz bezimienni, szprechający po niemiecku terroryści wraz ze swoim wyrachowanym, zarośniętym, antypatycznym, twardym, ale mrugającym przy strzale szefem.

Fabuła[edytuj • edytuj kod]

Prosta jak budowa cepa, a nawet prostsza. Głównym bohaterem jest gliniarz-pacyfista, jadący w odwiedziny do żony na jakieś tam święta, nie ważne jakie, bo to tylko szczegół. Chodzi przecież o dokopanie tym złym, niemieckim terrorystom i uratowanie żony. Główny bohater przemierza budynek od piwnicy aż po dach[2], odziany w niezniszczalny, brudochłonny podkoszulek oraz ognioodporne spodnie. Trudni się głównie zbieractwem butów, złomu, plastiku i obelg głównego złego terrorysty. Wszystko koniecznie musi odbywać się przy akompaniamencie wystrzałów, wybuchów i ogólnej rozwałki oraz zniszczenia połowy wieżowca, z czego ucieszą się wszyscy oprócz ubezpieczyciela tegoż budynku. Po drodze do zwycięstwa należy terrorystów ośmieszyć i wymyślić jakieś chwytne, zapadające w pamięć powiedzenie.

Kolejne części[edytuj • edytuj kod]

Więcej wybuchów, więcej wystrzałów, więcej zakładników, więcej niedorzecznej, przeczącej fizyce akcji oraz więcej głupszych niż poprzednio terrorystów. Ci inteligentniejsi zostali przecież załatwieni w poprzednich częściach. Okraszone tym samym powiedzeniem, inwencja twórcza bohatera została, widać, wyczerpana.

Przypisy

  1. Będąca jednym z zakładników
  2. Z pewnymi odstępstwami od reguły