Szymon Majewski
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Ten artykuł wymaga dodania linków wewnętrznych. Jeśli możesz, umieść je. |
Szymon Majewski (zwany także Szymkiem Majewskim)(ur. 1 czerwca 1967 w Warszawie) - żywy przykład na to, że u Waltera i bez matury można robić show. Nazywają go "dziennikarz, prezenter radiowy i telewizyjny" - ale jak wiadomo, bez studiów nie można mieć takiego tytułu, a określenia te w przypadku Majewskiego służą jedynie za pseudonimy w IPNie.
W latach 1990-2005 pracował w Radiu ZET (Zed zszedł, Zed zszedł), od 1997 prowadził w tej jakże interesującej rozgłośni program Sponton (sponton->ponton->tampon), wcześniej brał udział w audycji Grupa Szczepana, tytułowy Szczepan niestety musiał wydalić Szymona po tzw. "akcji mały Szczepana".
Jest przyjacielem do wódy Juliusza Machulskiego, dlatego nie dziwi fakt, że mimo kompletnego braku talentu aktorskiego, Majewski widnieje w napisach końcowych (tzw. kreditsach) wszystkich filmów Machulskiego (prócz: Zrób to sam , Sytuacje rodzinne: Bezpośrednie połączenie, Vabank, Seksmisja, Vabank II czyli Riposta, Kingsajz, Déja vu, V. I. P., Szwadron, Girl Guide, Matki, żony i kochanki, Matki, żony i kochanki II, Pieniądze to nie wszystko, Vinci, Solidarność, Solidarność...).
Na jednym "wódka party" zagościł także Olaf Lubaszenko. Spotkanie to zaowcowało bynajmniej nie małym Majewskim-Lubaszenko, a rolą w filmie E*r/d=mc2xdxr co po skróceniu daje E=mc2 (kretyński tytuł dla kretyńskiego filmu).
TVN w ramach akcji "Pomagamy niewykształconym" zatrudnił Szymona do prowadzenia programu "Mamy Cię!", który po złapaniu Krzyśka R. leci pod znamiennym tutułem Szymon Majewski Show. Wydawałoby się to samo, a jednak. Na końcu jeszcze jakieś łepki udają, że są politykami, publiczność się smieje i klaszcze by dodać im otuchy i radośći. A wszyscy i tak wiedzą, że jest to beznadziejne.