Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie
W tym artykule konieczne są drobne poprawki. Zajmij się tym, to nie boli.
Do poprawienia: grafika, inne zajezdnie (?). |
Zajezdnie autobusowe i tramwajowe w Warszawie – miejsca, które autobusy i tramwaje mogą w Warszawie nazywać domem.
R-6 Jelczowa
Warszawski bastion Jelcza. W najlepszym okresie swojego istnienia powymieniała swoje najlepsze wozy na Kwadraty i Odkurzacze. Aktualnie znajduje się tam 23 Jelcze 120M (Kwadrat), 19 Jelczy M121 (Gniot) oraz 45 Jelczy M181 (Odkurzacz), co łącznie daje imponującą ilość 87 ukochanych przez pasażerów autobusów. Zespół redakcyjny ma cichą nadzieję, że przed likwidacją R-6 spróbuje jeszcze pobić swój rekord.
R-7 Woronicza
Remiza mogąca się pochwalić nienasyconym apetytem na najnowszy tabor autobusowy oraz najwolniejszą średnią prędkością transportową. Autobusy obsługujące linie np. 709 albo 167 znane są ze średnich prędkości umożliwiających robienie zakupów bez wysiadania z pojazdów, tudzież zbieranie grzybów w okolicznych lasach i parkach.
W roku 1980 (chyba że zegarek się śpieszył) szanowny pan Edziu przechodził nowymi, pachnącymi świeżo wylanym asfaltem, ulicami Warszawy. I wtedy się rozmarzył. Ujrzał w swojej wizji ciągnące się powoli wagony tramwajów. Niestety zapomniał, że nie ułożono tam szyn, więc niestety musiał zmienić plany. Oczyma duszy zobaczył powoli sunące autobusy. Przesadził jednak ze skalą marzeń – autobusy sunęły trochę za wolno. Ale rozkaz wodza jest rozkazem. Do dziś nie zmieniono tam nic, wraz z taborem.
R-11 Kleszczowa
Prawdziwa perełka konstrukcyjna wśród warszawskich remiz. Jej konstrukcja uniemożliwia obsługę techniczną nowoczesnych przegubowych autobusów, dlatego też R-11 może pochwalić się 91 pojazdami marki Neoplan. Żeby nie było im smutno, dla równego rachunku dołożono dziewięć Gniotów, co w wyniku daje równą setkę najbardziej trzeszczących i skrzypiących pojazdów poruszających się po warszawskich ulicach.
R-13 Stalowa
Warszawski bastion autobusów marki Man. Kierowcy z tej zajezdni wyróżniają się rajdowym stylem jazdy oraz niektórzy wyglądem - tylko tam można ujrzec wytatuowanego mięśniaka w dresie za kierownicą autobusu. Ze względu na lokalizację niekiedy wozy zawracają tuż za bramą z powrotem po obrzuceniu kamieniami przez nurków z okolicznych kamienic. Dyspozytora tej zajezdni można zaś rozpoznac po poczuciu humoru - wyśle solówkę lub midika na każdą, nawet najbardziej przeładowaną linię.