Sanok
Sanok – miasto i gmina w województwie podkarpackim, siedziba powiatu sanockiego i gminy Sanok. Patronem miasta jest Grzegorz z Sanoka, który szpanuje najnowszym modelem telefonu komórkowego marki Bosch.
Sanok konkuruje z Bełchatowem o miano posiadacza największej dziury w Polsce. W Bełchatowie jest to kopalnia odkrywkowa, w Sanoku dzielnica Lesko. Sanok do tej pory wygrywa. Mieszkańcy tego miasta nazywają Sanok „Bramą Bieszczad”. Jest to oczywiście nieprawda, ponieważ Sanok nie jest żadną bramą i przede wszystkim wbrew opinii jego mieszkańców nie leży w Bieszczadach. Czego oczywiście dziarscy obywatele tegoż miasta nie przyjmują do wiadomości. Mają niby jakieś zabytki typu skansen, zamek czy inny duperel, ale i tak wszyscy turyści to olewają ponieważ są tylko przejazdem w drodze do Leska czy Wetliny. Względnie największą atrakcją Sanoka jest Kaufland znajdujący się przy drodze do Załuża, czy tez "Galeria Posada" mieszcząca się przy wylotówce w Bieszczady.
Piłka nożna
Posiadają klub piłki nożnej Stal Sanok, który okupuje obecnie III Ligę. Tak to prawda, to oni skopali dupę zespołowi KP Legia Warszawa (2:1) w pucharze Polski,dzięki czemu zaistnieli na krótko w krajowych mediach. Niestety następny pucharowy rywal ZKS-u, Arka Gdynia, nie dał się łatwo zrobić w konia, i zakończył marzenia Stali o pucharze, wynikiem 1:0. Kibice,niby mają zgodę z Sanovia Lesko, ale wspólne kibicowanie wygląda tak że na meczach w Sanoku, 5 fanów Sanovi produkuje się głośniej niż 50 ultras-ów Stali, a w Lesku 8 kibiców Stali w niebieskich koszulkach pije piwo siedzi na trybunie i w skupieniu ogląda mecz, nie za bardzo interesując się kibicowaniem. Z innymi zgodami/układami rzadko się spotykają, bo zaprzyjaźnione kluby są daleko i część ich leży po wschodniej stronie granicy.
Hokej
Jedyną rzeczą z jakiej mogą by dumni obywatele Sanoka jest ich drużyna hokejowa. KH Sanok (Bo tak brzmi nazwa tej drużyny) gra obecnie w Polskiej Lidze Hokejowej. W sezonie 2007/08 jednorazowo zwyciężyli w meczu z Cracovią, która została później mistrzem. Niestety, sanoczanie są tylko dumni ze swojego zespołu, ale nic nie robią, aby im pokibicować, lub chociaż ruszyć tyłek sprzed telewizora i posiedzieć na trybunach. Więc aby trybuny ekstraligowej drużyny nie świeciły pustkami, a zarząd nie okrył się wiecznym sromem, sprowadza się kibiców za pieniądze Pekaesem z okolicznych wiosek.