Ichigo Kurosaki
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Do przetrząśnięcia widłami: Wycięcie głupot, rozbudowa i kosmetyka Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Ichigo Kurosaki (z jap. Truskawka Czarny Trybunał, choć nie ma w tym krzty sensu) ew. Truskawa, Rudy, Marchewa - piętnastoletni japoński licealista pochodzący z miejscowości Krwawa Kura w Japonii, tudzież z Kielc, bo nosi ze sobą scyzoryk (w wersji XXL). Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym, poza rudymi włosami i nieciekawym wyrazem twarzy. Poniekąd postać występująca w mandze i anime Bleach
Z kamerą wśród marchwi
Ichigo Kurosaki to na pierwszy rzut oka zwykły japoński nastolatek (olewa szkołę, uczestniczy w bójkach itd). Poza tym ma soczyście rude włosy. Głębszy ciepły kolor (krwista czerwień, ew. czerwień wyścigowa) pojawia się tylko na jego twarzy, tylko w obecności skąpo ubranej pięknej kobiety, np. Rangiku Matsumoto lub Yoruichi Shihoin. W przypadku tej drugiej, gdy zobaczył ją kompletnie nagą powinien cieszyć się, że był już w basenie, bo inaczej pewnie by do niego wpadł.
Podobna sytuacja zaistniała, gdy Rangiku próbowała przekupić Ichgo ciałem, żeby "znalazł" trochę miejsca w domu by ją "przechować". Już zamierzała się rozbierać, już zamierzała pokazać zawartość spódniczki, gdy Truskawa krzyknął NIEEE!!! (co jest dowodem, że Ichigo jest idiotą, albo czymś gorszym) i nakrył twrarz dłońmi. Nie bójcie się jednak, Ichigo jest w miarę normalny, bo przez dłonie jednak patrzył, co wyrzuciła mu Rukia Kuchiki. Pewnie sama zazdrościła koleżankom, bo sama nie ma się za bardzo czym pochwalić.
W "Wybielaczu"
Dobra, odpuśćmy Ichigo jego różnice. Teraz zajmiemy się czym innym.
Nędzne początki
Pewnego majowego wieczora Ichigo wracał ze szkoły (to była godzina 19:00, czemu tak długo wracał?) spotkał kilku kolesi, którzy zakłócili spokój spoczywającej w tamtym miejscu duszy (tak, duch). Oczywiście Ichigo bez problemu poradził sobie z czterema mięśniakami, którzy z płaczem i bez kilku zębów uciekli do mamusi. Później, gdy wrócił nareszcie do domu został wspaniale przywitany (kopem i ochrzanem) przez swego ukochanego ojca, Isshina. Skonfudowana marchew j focha i zamknęła się w swoim pokoju. Jednak i tam Ichigo nie zaznał spokoju, gdyż znienacka wjazd na chatę (i to przez okno) zrobiła mu niejaka Rukia Kuchiki. Na swój dziwny sposób wytłumaczyła Truskawie, że jest ślinishinigami. Sądziła zapewne, że on w to uwierzy. Nie uwierzył. Nagle coś ryknęło, okazało się, że jest to Hollow. Wyszli (Ichigo miał zostać, ale nie usłuchał) i znaleźli gnoja. Jak się okazało, ten nie był tak ucieszony z tego spotkania, postanowił ich zaj. Prawie udało mu się wyprawić na tamten świat Rukię, lecz ta w ostatniej chwili nadziało Ichigo na swój miecz, przez co on też stał się shinigami, ale takim super kozackim i wbrew planom biednego, pokrzywdzonego przez los Hollowa, by ich zaj to Ichigo zaj jego. Typowy japoński bezsens.