Arctic Monkeys

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Who the fuck are Arctic Monkeys?

Alex Turner o utracie tożsamości zespołu

My propeller
Won't spin
And I can't get it started on my own

Alex Turner o swoich problemach samotności

Get on your dancing shoes
You sexy little swine

podryw w stylu Alexa Turnera

Eh, dunno

Typowa, rozbudowana wypowiedź Jamiego Cooka

Arctic Monkeys (pol. Arktyczne Małpy) – angielski zespół rockowy (teoretycznie z naciskiem na indie rock, ale nie potrafią się zdecydować, bo każdą płytę wydają w innym stylu), który z małpami nie ma nic wspólnego i nikt nie wie, czemu się tak nazywa. Zadebiutowali w 2005 roku singlem „I Bet You Look Good on the Dancefloor”, ale i tak przeciętna gimbusiara loffcia ich za „Do I Wanna Know?, maltretuje tamblerka screenami z teledysku do tejże piosenki i utrzymuje, że zespół powstał wtedy, kiedy i utwór, czyli w 2013. Inny rodzaj fana z kolei bojkotuje cały najnowszy album powołując się na to, że zespół się sprzedał, zepsuł i że tylko starsza twórczość to prawdziwe Arktyczne Małpy. Fanów o podejściu wypośrodkowanym mają w sumie niewiele. Zespół pochodzi z Sheffield, co sprawia, że mówią angielszczyzną z dość dziwacznym, północnym akcentem.

Skład

  • Alex Al Turner (właśc. Alexander David Turner) – wiosło, pisanie tekstów, śpiewanie ich swym zgrabnym barytonem, kręcenie bioderkami, zaczesywanie włosów na niezdrowe ilości żelu, palenie papierosów i wykrzykiwanie różnych kombinacji słowa „fuck” pomiędzy wersami piosenek. Prawdopodobnie jest w jakimś stopniu ślepy, ponieważ słynie z noszenia okularów przeciwsłonecznych niezależnie od oświetlenia – między innymi podczas nocnej jazdy samochodem.
  • Jamie Cookie Cookgitara, najczęściej rytmiczna, ale od czasu do czasu dadzą popykać Jamiemu jakieś solówki. Kiedyś Cookie robił chórki, ale potem zaczął się wstydzić i jednak się nie dotyka mikrofonu. Charakteryzuje go wyrafinowany, wręcz literacki język, którego można często posłuchać podczas wywiadów.
  • Matt Helders (właśc. Matthew J. Helders III) – perkusja (którą ponoć kupił tylko dlatego, że wszyscy inni mieli już gitary) oraz wykrzykiwanie co drugiego zdania falsetem, znane również jako wokal wspierający.
  • Nick O'Malleybas po tym, jak Małpy wywaliły Grubego na zbity pysk. Nick stylizuje się na Jezusa i podobno mówią na niego O'MyGod.

Początkowo w zespole na basie udzielał się Andy Nicholson aka Gruby, jednak w 2006 roku nie spodobała mu się trasa po Ameryce Północnej. Oficjalnie utrzymuje się wersję, że Gruby tęsknił za odległym domem i nie czuł się dobrze w USA, jednak tak naprawdę chłopak nie życzył sobie, by Maki (których akurat tam na pęczki) kusiły go swoim kalorycznym jedzeniem, ponieważ od lat zmagał się z nadwagą. Reszta zespołu uznała, że łaski bez i szybko załatwili nowego basistę.

Koncertowo z Małpami występują jacyś brodacze na klawiszach, ale ich tożsamość pozostaje tajemnicą ludzkości. Czasami też wbija na koncert gayfriend Alexa, Miles Kane by dać mu buziaka, zapalić z nim papieroska i przy okazji zagrać utwór „505”.

Dyskografia i epoki

Małpy mają na koncie pięć studyjnych albumów, z czego z najstarszymi czterema zapoznają się jedynie prawdziwi fani. Zespół z okazji każdej płyty przygotowuje unikalny styl, zarówno muzyczny, jak i wizualny. Można więc mówić w ich przypadku o pięciu płytach i pięciu epokach:

  • Whatever People Say I Am, That's What I'm Not – debiutancka płyta z gościem z fajką na okładce, opowiadająca o udanym lub nie zarywaniu do dupeczek, butach do tańca, wampirach, braniu kogoś na chatę, widoku z popołudnia i prostytutkach, czyli o patologii, w której dorasta typowy nastolatek z Sheffield. (Stylizacja: ubogie opryszczone chłopaczki z sąsiedztwa, które bez zbędnego ceregielenia wychodzą na scenę i grają, muzyka w stylu indie rocka, post punka, grunge'a);
  • Favourite Worst Nightmare – płyta z dziwnym domkiem na okładce, mhroczniejsza niż poprzednia, poruszająca tematykę kominiarki, starych żółtych cegiełek, łamania nosa i takich tam. (stylizacja: w zasadzie to samo, co przy okazji poprzedniego albumu);
  • 'Humbug – trzecia, dość dziwacznie ozdobiona (dwóch członków zespołu stoi zanurzonych w wielkiej refleksji, dwóch klęczy, z czego jeden w pozycji niemal modlitewnej) płyta, traktująca o niebezpiecznych zwierzętach, śmigłach, rączkach jubilera i tajemniczych drzwiach, co wszystko wzięte do kupy brzmi jak poszczególne elementy składające się na dobrego pornosa. (Stylizacja: chłopaki wzięli się za wyleczenie trądziku, a że leki dermatologiczne to droga impreza, to w tym okresie krucho było z kasą, więc chłopaki postanowili zaoszczędzić na fryzjerze; wszyscy bez wyjątku zarośli jak, nie przymierzając, małpy w zoo. Muzykę zaczęli wykonywać bardziej psychodeliczną niż poprzednio, trochę desert rock – nagranie płyty na pustyni do czegoś zobowiązuje!);
  • Suck It and See – płyta o dość jednoznacznie brzmiącym tytule i okładce, która tegoż tytułu nie pozwala przeoczyć, jednak oficjalnie utrzymuje się, że wyrażenie suck it and see jest angielskim idiomem oznaczającym spróbuj sam i się przekonaj. Wszyscy jednak doskonale wiedzą, co autor miał na myśli, w myśl reguły, że trochę dosłowności jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Album opowiada o piorunach, czarnej melasie, niesiadaniu na krześle i scenach z biblioteki. (stylizacja: chłopaki w końcu udali się do fryzjera, no, może poza Nickiem. Alex od pewnego momentu ery zaczął zaczesywać włosy w quiffa i od tamtej pory żel do włosów pozostaje w jego stałym (nad)użyciu. Zaczęli wyglądać na zadbane gwiazdy rocka – skórzane kurtki, okularki, modne przedziałeczki. Muzyka bardziej popowa, o nieco kalifornijskim brzmieniu, ale nadal indie rock);
  • AM – najnowsza (vel jedyna) płyta zespołu. Chłopakom się już naprawdę skończyły nazwy i stwierdzili, że pierdzielną pierwsze litery zespołu, bo pewnie i tak nikt nie zauważy. Otóż, ludzie to zauważyli, zauważyli też, że okularki na okładce (łudząco podobne do tych ochoczo noszonych przez Alexa) układają się w tytuł płyty. Nie postarali się. (Stylizacja: lans, lans i jeszcze raz lans, ponoć, według internautów, więcej sprzętu niż talentu, a muzyka, również według internautów, skomercjalizowana i mająca symbolizować upadek Małp. Zgiń przepadnij generalnie.)

Ciekawostki

  • W początkowych latach działalności Małpy pojawiali się na galach rozdania nagród w kontrowersyjnych, lubieżnych przebrankach.
  • Obecnie na takich galach Alex ma w zwyczaju upuszczać mikrofon na ziemię i informować, że wedle potrzeby można mu wystawić rachunek za tenże.
  • Nick został przyjęty do zespołu na wariata, bo Grubego trzeba było szybko wyrzucić, więc musiał się nauczyć dotychczasowego repertuaru w dwa dni i kij z tym, że akurat miał złamaną rękę, bo poprzedniej nocy po pijaku dał komuś w dziób.
  • Matt oprócz bębnienia u Małp także klei rapsy.
  • Alex ze swoim wcześniej wspomnianym gayfriendem Milesem Kanem (znani jako The Last Shadow Puppets) wypuścił jedną płytę, ale o następnej ni widu, ni słychu.
  • Alex nagrał również akustyczne smęty jako soundtrack do filmu „Submarine”, o którym nikt nigdy w Polsce nie słyszał, ale co tam.
  • Obecnie Gruby prowadzi jakiś bar w Sheffield i dał se siana z graniem na basie.