Astronomia: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(;D)
Znacznik: edytor źródłowy
 
(aha, widzę że noobię... i dzięki za odkasowanie)
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 1: Linia 1:
'''Astronomia''' - dziedzina nauki zajmująca się obserwacją ciał niebieskich, wyjaśnianiem, że nie chodzi tu o fanarty filmu Avatar, a także zapewnianiem pracy producentom szkła. Trzeźwa siostrzyczka [http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Astrologia astrologii]. Przypuszcza się, że do jej popularyzacji przyczynił się wpi****l spuszczony Kopernikowi przez księży.
'''Astronomia''' - dziedzina nauki zajmująca się obserwacją ciał niebieskich, wyjaśnianiem, że nie chodzi tu o fanarty filmu Avatar, a także zapewnianiem pracy producentom szkła. Trzeźwa siostrzyczka [[Astrologia|astrologii]]. Przypuszcza się, że do jej popularyzacji przyczynił się wpi****l spuszczony Kopernikowi przez księży.


'''Historia'''
'''Historia'''


Astronomia była znana już w starożytności, co dowodzi, że już wtedy ludzie chętnie oddawali się systematycznemu nieróbstwu. Jednym z pierwszych odkryć, poczynionym w Egipcie był fakt, że "wynalazłem kalendarz oparty na heliakalnym wschodzie Syriusza" to świetna wymówka od przenoszeniem kamiennych bloków. Egipcjanie odkryli też, że znajomość pewnych zjawisk (np. zaćmienia słońca) świetnie pomaga kontrolować [http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Ludzie ciemną masę]. To drugie odkrycie przyczyniło się do rozwoju religii, która potem zagrała rolę arch-nemezis i [http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Dresiarz złego kumpla z podwórka] astronomii.
Astronomia była znana już w starożytności, co dowodzi, że już wtedy ludzie chętnie oddawali się systematycznemu nieróbstwu. Jednym z pierwszych odkryć, poczynionym w Egipcie był fakt, że "wynalazłem kalendarz oparty na heliakalnym wschodzie Syriusza" to świetna wymówka od przenoszeniem kamiennych bloków. Egipcjanie odkryli też, że znajomość pewnych zjawisk (np. zaćmienia słońca) świetnie pomaga kontrolować [[Ludzie|ciemną masę]]. To drugie odkrycie przyczyniło się do rozwoju religii, która potem zagrała rolę arch-nemezis i [[Dresiarz|złego kumpla z podwórka]] astronomii.


Kiedy rozwinęła się kultura starożytnej Grecji, a filozofowie nauczyli się sztuki wybiegania nago z łaźni nastąpił kolejny etap rozwoju astronomii. Arystarch z Samos zmierzył rozmiar i odległość Słońca, a Eratostenes wpadł na genialny pomysł: zmierzył obwód Ziemii gapiąc się w Słońce. Pojawiły się też pierwsze przebąkiwania o modelu heliocentrycznym. Niektórzy badacze twierdzą, że to niezdrowe zainteresowanie Słońcem wynikało z występującej często wśród Greków choroby zwanej ślepotą Homera, utrudniającej obserwację gwiazd; konkurencyjna teoria podaje jednak bardziej prozaiczne wyjaśnienie: Grecy bali się czającego się w mroku Bobska.
Kiedy rozwinęła się kultura starożytnej Grecji, a filozofowie nauczyli się sztuki wybiegania nago z łaźni nastąpił kolejny etap rozwoju astronomii. Arystarch z Samos zmierzył rozmiar i odległość Słońca, a Eratostenes wpadł na genialny pomysł: zmierzył obwód Ziemii gapiąc się w Słońce. Pojawiły się też pierwsze przebąkiwania o modelu heliocentrycznym. Niektórzy badacze twierdzą, że to niezdrowe zainteresowanie Słońcem wynikało z występującej często wśród Greków choroby zwanej ślepotą Homera, utrudniającej obserwację gwiazd; konkurencyjna teoria podaje jednak bardziej prozaiczne wyjaśnienie: Grecy bali się czającego się w mroku Bobska.


W średniowieczu religia zamknęła astronomię w piwnicy, jednak Kopernik odkrył, że może wyłamać kraty z półobrotu (opisał to w swoim słynnym dziele "O obrotach"). Następnie zwerbował Galileusza, który podstępem wyprowadził resztę astronomów przez kratkę wentylacyjną. Nadal mieli oni duże kłopoty, jednak wynalazek teleskopu pozwalał im wypatrywać z daleka nadchodzących inkwizytorów, a bycie jedyną grupą heretyków spodziewającą się Hiszpańskiej Inkwizycji dawało w tamtych czasach dużą przewagę. Nastąpił wtedy długi okres gapienia się w niebo przez teleskopy, a z tego zastoju astronomów wyciągnęło dopiero odkrycie widma światła i innych odmian promieniowania, takich, jak promienie Roentgena czy ultrafiolet. Astronomowie dopiero co odcięli się wtedy od [http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Zuo zuych] astrologów, więc bardzo trudno było ich przekonać, że widmo światła nie ma nic wspólnego ze spirytyzmem, a promienie X pomimo nazwy nie są pseudonauką. Kiedy już się to udało, z radością stwierdzili, że to świetnie, jeśli można tak nazywać rzeczy i pozostać naukowcem, po czym wrócili do obserwatorium i radośnie rozpoczęli poszukiwania Planety X.
W średniowieczu religia zamknęła astronomię w piwnicy, jednak Kopernik odkrył, że może wyłamać kraty z półobrotu (opisał to w swoim słynnym dziele "O obrotach"). Następnie zwerbował Galileusza, który podstępem wyprowadził resztę astronomów przez kratkę wentylacyjną. Nadal mieli oni duże kłopoty, jednak wynalazek teleskopu pozwalał im wypatrywać z daleka nadchodzących inkwizytorów, a bycie jedyną grupą heretyków spodziewającą się Hiszpańskiej Inkwizycji dawało w tamtych czasach dużą przewagę. Nastąpił wtedy długi okres gapienia się w niebo przez teleskopy, a z tego zastoju astronomów wyciągnęło dopiero odkrycie widma światła i innych odmian promieniowania, takich, jak promienie Roentgena czy ultrafiolet. Astronomowie dopiero co odcięli się wtedy od [[Zuo|zuych]] astrologów, więc bardzo trudno było ich przekonać, że widmo światła nie ma nic wspólnego ze spirytyzmem, a promienie X pomimo nazwy nie są pseudonauką. Kiedy już się to udało, z radością stwierdzili, że to świetnie, jeśli można tak nazywać rzeczy i pozostać naukowcem, po czym wrócili do obserwatorium i radośnie rozpoczęli poszukiwania Planety X.


'''Astronomia współcześnie'''
'''Astronomia współcześnie'''


Obecnie astronomia zajmuje się głównie obserwacją wszystkiego, co znajduje się poza Ziemią, pod jednym warunkiem: nie da się tego zobaczyć bez drogiego sprzętu. Wyjątkiem jest Słońce, które owszem, widać gołym okiem, jednak astronomowie mówią, że obserwują plamy lub [http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Bełkot_pseudonaukowy koronalne wyrzuty masy]. Zwróć jednak uwagę, drogi Czytelniku, na fakt, że zabrania się patrzenia na Słońce przez teleskopy i lornetki. Legenda głosząca, że jest to niebezpieczne pochodzi... tak, z czasów starożytnych, kiedy to miała zbierać śmiertelne żniwo wymieniona wyżej ślepota. Daje to przy okazji Prawdziwym Astronomom świetną okazję do oddzielenia się od amatorów lampiących się przez lornetki i wyrywających dziewczyny na "patrz, jak pięknie widać dzisiaj Oriona". Prowadzone są co prawda programy, w których zaprasza się tych drugich do pomocy, jednak zwykle pomoc ta polega na porównywaniu niemalże identycznych zdjęć z teleskopu Hubble. Clyde Tombaugh tak harował przez calutki rok, a i tak cały fejm z odkrycia Plutona spadł na Percivala Lowella. Dzieci, przekonajcie się ile można na słońcu zobaczyć przez lornetkę i nie dajcie się wciągnąć w wyzysk. Muszę kończyć, bo chyba po mnie idą. Pa pa, trzymajcie się. *Dźwięk wyważania drzwi i ciągnięcia czegoś po podłodze*
Obecnie astronomia zajmuje się głównie obserwacją wszystkiego, co znajduje się poza Ziemią, pod jednym warunkiem: nie da się tego zobaczyć bez drogiego sprzętu. Wyjątkiem jest Słońce, które owszem, widać gołym okiem, jednak astronomowie mówią, że obserwują plamy lub [[Bełkot_pseudonaukowy|koronalne wyrzuty masy]]. Zwróć jednak uwagę, drogi Czytelniku, na fakt, że zabrania się patrzenia na Słońce przez teleskopy i lornetki. Legenda głosząca, że jest to niebezpieczne pochodzi... tak, z czasów starożytnych, kiedy to miała zbierać śmiertelne żniwo wymieniona wyżej ślepota. Daje to przy okazji Prawdziwym Astronomom świetną okazję do oddzielenia się od amatorów lampiących się przez lornetki i wyrywających dziewczyny na "patrz, jak pięknie widać dzisiaj Oriona". Prowadzone są co prawda programy, w których zaprasza się tych drugich do pomocy, jednak zwykle pomoc ta polega na porównywaniu niemalże identycznych zdjęć z teleskopu Hubble. Clyde Tombaugh tak harował przez calutki rok, a i tak cały fejm z odkrycia Plutona spadł na Percivala Lowella. Dzieci, przekonajcie się ile można na słońcu zobaczyć przez lornetkę i nie dajcie się wciągnąć w wyzysk. Muszę kończyć, bo chyba po mnie idą. Pa pa, trzymajcie się. *Dźwięk wyważania drzwi i ciągnięcia czegoś po podłodze*

Wersja z 17:09, 30 lip 2015

Astronomia - dziedzina nauki zajmująca się obserwacją ciał niebieskich, wyjaśnianiem, że nie chodzi tu o fanarty filmu Avatar, a także zapewnianiem pracy producentom szkła. Trzeźwa siostrzyczka astrologii. Przypuszcza się, że do jej popularyzacji przyczynił się wpi****l spuszczony Kopernikowi przez księży.

Historia

Astronomia była znana już w starożytności, co dowodzi, że już wtedy ludzie chętnie oddawali się systematycznemu nieróbstwu. Jednym z pierwszych odkryć, poczynionym w Egipcie był fakt, że "wynalazłem kalendarz oparty na heliakalnym wschodzie Syriusza" to świetna wymówka od przenoszeniem kamiennych bloków. Egipcjanie odkryli też, że znajomość pewnych zjawisk (np. zaćmienia słońca) świetnie pomaga kontrolować ciemną masę. To drugie odkrycie przyczyniło się do rozwoju religii, która potem zagrała rolę arch-nemezis i złego kumpla z podwórka astronomii.

Kiedy rozwinęła się kultura starożytnej Grecji, a filozofowie nauczyli się sztuki wybiegania nago z łaźni nastąpił kolejny etap rozwoju astronomii. Arystarch z Samos zmierzył rozmiar i odległość Słońca, a Eratostenes wpadł na genialny pomysł: zmierzył obwód Ziemii gapiąc się w Słońce. Pojawiły się też pierwsze przebąkiwania o modelu heliocentrycznym. Niektórzy badacze twierdzą, że to niezdrowe zainteresowanie Słońcem wynikało z występującej często wśród Greków choroby zwanej ślepotą Homera, utrudniającej obserwację gwiazd; konkurencyjna teoria podaje jednak bardziej prozaiczne wyjaśnienie: Grecy bali się czającego się w mroku Bobska.

W średniowieczu religia zamknęła astronomię w piwnicy, jednak Kopernik odkrył, że może wyłamać kraty z półobrotu (opisał to w swoim słynnym dziele "O obrotach"). Następnie zwerbował Galileusza, który podstępem wyprowadził resztę astronomów przez kratkę wentylacyjną. Nadal mieli oni duże kłopoty, jednak wynalazek teleskopu pozwalał im wypatrywać z daleka nadchodzących inkwizytorów, a bycie jedyną grupą heretyków spodziewającą się Hiszpańskiej Inkwizycji dawało w tamtych czasach dużą przewagę. Nastąpił wtedy długi okres gapienia się w niebo przez teleskopy, a z tego zastoju astronomów wyciągnęło dopiero odkrycie widma światła i innych odmian promieniowania, takich, jak promienie Roentgena czy ultrafiolet. Astronomowie dopiero co odcięli się wtedy od zuych astrologów, więc bardzo trudno było ich przekonać, że widmo światła nie ma nic wspólnego ze spirytyzmem, a promienie X pomimo nazwy nie są pseudonauką. Kiedy już się to udało, z radością stwierdzili, że to świetnie, jeśli można tak nazywać rzeczy i pozostać naukowcem, po czym wrócili do obserwatorium i radośnie rozpoczęli poszukiwania Planety X.

Astronomia współcześnie

Obecnie astronomia zajmuje się głównie obserwacją wszystkiego, co znajduje się poza Ziemią, pod jednym warunkiem: nie da się tego zobaczyć bez drogiego sprzętu. Wyjątkiem jest Słońce, które owszem, widać gołym okiem, jednak astronomowie mówią, że obserwują plamy lub koronalne wyrzuty masy. Zwróć jednak uwagę, drogi Czytelniku, na fakt, że zabrania się patrzenia na Słońce przez teleskopy i lornetki. Legenda głosząca, że jest to niebezpieczne pochodzi... tak, z czasów starożytnych, kiedy to miała zbierać śmiertelne żniwo wymieniona wyżej ślepota. Daje to przy okazji Prawdziwym Astronomom świetną okazję do oddzielenia się od amatorów lampiących się przez lornetki i wyrywających dziewczyny na "patrz, jak pięknie widać dzisiaj Oriona". Prowadzone są co prawda programy, w których zaprasza się tych drugich do pomocy, jednak zwykle pomoc ta polega na porównywaniu niemalże identycznych zdjęć z teleskopu Hubble. Clyde Tombaugh tak harował przez calutki rok, a i tak cały fejm z odkrycia Plutona spadł na Percivala Lowella. Dzieci, przekonajcie się ile można na słońcu zobaczyć przez lornetkę i nie dajcie się wciągnąć w wyzysk. Muszę kończyć, bo chyba po mnie idą. Pa pa, trzymajcie się. *Dźwięk wyważania drzwi i ciągnięcia czegoś po podłodze*