Citroën CX: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M („Citroen CX” przeniesiono do „Citroën CX”: aby było poprawnie)
Linia 14: Linia 14:
Nie zapomniano także o charakterystycznym dla marki hydropneumatycznym zawieszeniu, dzięki któremu niemal nie wyczuwamy, że właśnie przy pomocy kół przypominających do złudzenia [[talerz]]e obiadowe wysłaliśmy do lepszego świata jakieś boskie stworzenie. Tak czy inaczej, było baaardzo wygodnie.
Nie zapomniano także o charakterystycznym dla marki hydropneumatycznym zawieszeniu, dzięki któremu niemal nie wyczuwamy, że właśnie przy pomocy kół przypominających do złudzenia [[talerz]]e obiadowe wysłaliśmy do lepszego świata jakieś boskie stworzenie. Tak czy inaczej, było baaardzo wygodnie.


W rok po wprowadzeniu <small>nie</small>zwykłej wersji do produkcji, trafiła także wersja kombi ''Break'', od której trzeba już było płacić podatek od nieruchomości.
W rok po wprowadzeniu <small>nie</small>zwykłej wersji, do produkcji trafiła także wersja kombi ''Break'', od której trzeba już było płacić podatek od nieruchomości.


CX-a wybrano także jako ''samochód roku'', zapewne dlatego, iż głosował na niego francuski juror. Pozostali bowiem zgubili się w przepastnym cielsku CX-a lub też katapultowali się w stratosferę chcąc wyregulować lusterka...
CX-a wybrano także jako ''samochód roku'', zapewne dlatego, iż głosował na niego francuski juror. Pozostali bowiem zgubili się w przepastnym cielsku CX-a lub też katapultowali się w stratosferę chcąc wyregulować lusterka...

Wersja z 20:42, 12 maj 2009

Citroën CX – produkowany od 1974 do 1991 rodzaj samobieżnej kanapy produkowanej dla nie pozoru przez słynącą z niemieckiej solidności firmę Citroën.

Swą nazwę zawdzięcza niezwykle niskiemu współczynnikowi oporu powietrza, czyli właśnie CX. Tnąc przez autostrady wywoływał turbulencje, które spowodowały kilka katastrof lotniczych, tajfunów nad Bangladeszem oraz rozwianie kilku co droższych fryzur.

Historia

Po dodaniu reflektorów zsynchronizowanych z ruchami gałek ocznych kierowcy w modelu DS, Citroen stwierdził, że potrzebują czegoś, w co wpakują jeszcze więcej nowinek technicznych, które psułyby się z jeszcze większym entuzjazmem niż w poprzednich modelach.

Wzięto więc Citroena GS, którego kilkakrotnie sprasowano oraz porozciągano końmi, aż uzyskano ostateczny efekt. Ponieważ jednak zewnętrzny design to nie wszystko, firma postanowiła olśnić potencjalną klientelę także wnętrzem. To, czego nie udało się podwędzić NASA, zastąpiono tym, co obecnie rosło na polach otaczających fabrykę. Stąd też mamy deskę rozdzielczą, która w sumie nie robiła nic poza imitowaniem oświetlenia dyskoteki na Ibizie, a która za to wyglądała jak pulpit sterowania statku Enterprise i tak też się ją obsługiwało.

Tam, gdzie przeciętny Depardieu spodziewał się znaleźć kierunkowskaz, znajdował mechanizm otwierający maskę oraz katapultujący pasażera, natomiast drążek zmiany biegów znajdował się w okolicach osłony przeciwsłonecznej i był zrobiony z rabarbaru. Poza tym w środku było dość miejsca by rozgrywać małą ligę badmintona.

Nie zapomniano także o charakterystycznym dla marki hydropneumatycznym zawieszeniu, dzięki któremu niemal nie wyczuwamy, że właśnie przy pomocy kół przypominających do złudzenia talerze obiadowe wysłaliśmy do lepszego świata jakieś boskie stworzenie. Tak czy inaczej, było baaardzo wygodnie.

W rok po wprowadzeniu niezwykłej wersji, do produkcji trafiła także wersja kombi Break, od której trzeba już było płacić podatek od nieruchomości.

CX-a wybrano także jako samochód roku, zapewne dlatego, iż głosował na niego francuski juror. Pozostali bowiem zgubili się w przepastnym cielsku CX-a lub też katapultowali się w stratosferę chcąc wyregulować lusterka...