Gra:Strona 714,2

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Stajesz przed ladą, gotowy na najbardziej dziwaczną klientelę jaką piekło stworzyło, lecz niestety nie nadchodzi nikt. Czekasz jednak mimo wszystko, mijają dni, lata, a ty nadal stoisz niewzruszony. Ubranie, które nosisz, zaczynają gryźć dwa mole. Znaczy nie owady, tylko dwa mole kwasu azotowego, do którego włożyłeś przypadkowo rękę, gdy po kilku dniach niespania (w piekle i przedsionku panuje nieustanny dzień, a ty jak debil chciałeś się położyć dopiero po zmroku) w końcu przysnąłeś. Pytasz skąd się wziął kwas azotowy? A ja wiem? To twój sklep…

Tak czy siak, klientów jak nie było – tak nie ma, więc postanowiłeś zbadać sprawę. Spacerujesz sobie po przedsionku piekła i trafiasz na grupę ludzi z papierkami po cukierku na głowie. Za nimi znajduje się diabeł w garniturze, co chwila pokrzykujący o jakiejś promocji. Nagle schodzi z pralki, na której przemawiał i kieruje się w twoją stronę.

– Coś markotny jesteś, chcesz coś na rozweselenie? – pyta.

– A dawaj, ciekawe, co takiego masz! – mówisz.

On wyjmuje papierek po cukierku i mówi:

– Zobacz, jaki cudowny papierek po cukierku! Najnowszy model! Możesz z niego zrobić setki rzeczy, na przykład mały samolocik, albo po podgrzaniu i uformowaniu, plastikową butelkę! Możesz też go zgnieść i położyć sobie na głowie, by latać z tym po ulicy jak dureń albo po prostu wyrzucić do kosza, a potem żałować, że go nie wykorzystałeś! A to wszystko za jedyne 1235 piekielnych sykli, czyli jakieś 10 000 tysięcy złotych, rzecz jasna w moim lombardzie (pod nosem), zresztą jedynym w okolicy… Cudowny produkt, prawda?

Cudowny?[edytuj • edytuj kod]