Ichigo Kurosaki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:08, 15 lis 2010 autorstwa Bartd94 (dyskusja • edycje) (To dopiero początek...)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Oto jest Marchewa

Ichigo Kurosaki(z jap. Truskawka Czarny Trybunał, choć nie ma w tym krzty sensu) ew. Truskawa, Rudy, Marchewa - piętnastoletni japoński licealista pochodzący z miejscowości Krwawa Kura w Japonii, tudzież z Kielc, bo nosi ze sobą scyzoryk (w wersji XXL). Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym, poza rudymi włosami i nieciekawym wyrazem twarzy. Poniekąd postać występująca w mandze i anime Bleach

Marchewa w środowisku kamuflującym

Z kamerą wśród marchwi

Ichigo Kurosaki to na pierwszy rzut oka zwykły japoński nastolatek (olewa szkołę, uczestniczy w bójkach itd). Poza tym ma soczyście rude włosy. Głębszy ciepły kolor (krwista czerwień, ew. czerwień wyścigowa) pojawia się tylko na jego twarzy, tylko w obecności skąpo ubranej pięknej kobiety, np. Rangiku Matsumoto lub Yoruichi Shihoin. W przypadku tej drugiej, gdy zobaczył ją kompletnie nagą powinien cieszyć się, że był już w basenie, bo inaczej pewnie by do niego wpadł.

Yoruichi i Truskawa. Patrzcie, jaka śliczna czerwień!

Podobna sytuacja zaistniała, gdy Rangiku próbowała przekupić Ichgo ciałem, żeby "znalazł" trochę miejsca w domu by ją "przechować". Już zamierzała się rozbierać, już zamierzała pokazać zawartość spódniczki, gdy Truskawa krzyknął NIEEE!!! (co jest dowodem, że Ichigo jest idiotą, albo czymś gorszym) i nakrył twrarz dłońmi. Nie bójcie się jednak, Ichigo jest w miarę normalny, bo przez dłonie jednak patrzył, co wyrzuciła mu Rukia Kuchiki. Pewnie sama zazdrościła koleżankom, bo sama nie ma się za bardzo czym pochwalić.

W "Wybielaczu"

Dobra, odpuśćmy Ichigo jego różnice. Teraz zajmiemy się czym innym.

Nędzne początki

Pewnego majowego wieczora Ichigo wracał ze szkoły (to była godzina 19:00, czemu tak długo wracał?) spotkał kilku kolesi, którzy zakłócili spokój spoczywającej w tamtym miejscu duszy (tak, duuuuchaaaa). Oczywiście Ichigo bez problemu poradził sobie z czterema mięśniakami, którzy z płaczem i bez kilku zębów uciekli do mamusi. Później, gdy wrócił nareszcie do domu został wspaniale przywitany (kopem i ochrzanem) przez swego ukochanego ojca, Isshina.