Nonźródła:Dowcipy o alkoholu: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Józef Piłsudski. Autor wycofanej wersji to 46.187.165.16.) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Dowcipy}} |
|||
{{Dowci |
|||
<poem> |
|||
''– Czy jest jakaś miara szczęścia? |
|||
''– Tak, promile.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Jak często pijesz? |
|||
''– Od czasu do czasu... |
|||
''– To znaczy? |
|||
''– Od czasu jak knajpę otworzą, do czasu jak zamkną.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi: |
|||
''– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!'' |
|||
Ojciec w końcu nie wytrzymuje: |
|||
''– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Rozmawia dwóch kolegów: |
|||
''– Marzę o tym, aby przestać pić. |
|||
''– To dlaczego nie przestaniesz? |
|||
''– Bo czymże jest życie bez marzeń.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Tato! Tato!'' – wołają dzieci. |
|||
''– Możemy sobie sprzedać twoich butelek po wódce, żeby kupić chleb? |
|||
''– Jasne... Ech... Co wy byście, dzieci jadły, gdyby nie ja...'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
<poem> |
||
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał: |
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał: |
||
Linia 13: | Linia 45: | ||
[[Kategoria:Serie dowcipów|alkoholu]] |
[[Kategoria:Serie dowcipów|alkoholu]] |
||
hhhhhhhhhhh |
Wersja z 09:40, 7 gru 2014
– Czy jest jakaś miara szczęścia?
– Tak, promile.
– Jak często pijesz?
– Od czasu do czasu...
– To znaczy?
– Od czasu jak knajpę otworzą, do czasu jak zamkną.
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!
Rozmawia dwóch kolegów:
– Marzę o tym, aby przestać pić.
– To dlaczego nie przestaniesz?
– Bo czymże jest życie bez marzeń.
– Tato! Tato! – wołają dzieci.
– Możemy sobie sprzedać twoich butelek po wódce, żeby kupić chleb?
– Jasne... Ech... Co wy byście, dzieci jadły, gdyby nie ja...
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki, ktoś zapytał:
– Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
– Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.
Żona do męża:
– Piszą, że woda podrożała.
– O, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali!