Nonźródła:Dowcipy o milicjantach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (kopnełem???)
M
Linia 34: Linia 34:
:Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę.<br>-''A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne?'' - proponuje jeden z podróżnych.<br>-''Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...''<br>-''Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.''
:Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę.<br>-''A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne?'' - proponuje jeden z podróżnych.<br>-''Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...''<br>-''Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.''
----
----
:Dlaczego milicjanci zawsze chodzili parami?<br>

:Bo jeden umiał pisać, a drugi czytać!
----
:W komendzie MO przeprowadzono test na inteligencję - dano funkcjonariuszom '''metalowy''' blat z kilkoma otworami w kształcie metalowych figur. Zadaniem milicjantów było przełożenie figur przez otwory w blacie. W czasie testu 0.1% milicjantów wykazało się ponad przeciętną inteligencją, reszta wykazała się ponad przeciętną siłą
[[Kategoria:Serie dowcipów]]
[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Wersja z 16:24, 9 lip 2007

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Siedzi milicjant i myśli.

Najkrótszy na świecie kawał o milicjantach

Szedł milicjant koło koparki i dał się nabrać.

- Obywatelko! Tędy się nie przechodzi! Na zebry!
- Sam se idź na zebry! Ja mam rentę!

Milicjant otrzymał telefonicznie rozkaz, po którym zamiótł cały komisariat, rozebrał się do naga, wybiegł z budynku i pobiegł przed siebie. Jak brzmiał rozkaz? Zamieć i gołoledź na szosie E-4.

- Starczy tego, obywatelu, idziemy!
- No to idźcie!

Milicjant opowiada koledze:
- Stary! Złowiłem złotą rybkę! I było tak jak w bajkach, powiedziała, że gdy ją wypuszczę, to spełni moje trzy życzenia!
- Gadasz? I co się stało?!
- Najpierw poprosiłem o wielki, wspaniały dom. Stary! Sekundę później stoję przed taaaką chałupą!
- Łał!
- Potem poprosiłem o piękny samochód. I człowieku! Fura nie z tej ziemi, maybach przy niej odpada!
- Jaa...
- Na koniec poprosiłem - Rybko! Spraw, bym już nigdy w życiu nie musiał nic więcej robić!
- I co?!
- No i chwilę później stoję w mundurze z lizakiem na środku skrzyżowania!

-Nie wie pan, że żebranie jest nielegalne? Za to będzie mandacik - 500 złotych!
-Panie władzo! I jaka to sprawiedliwość! Ja ledwie 20 złotych wyżebrałem dzisiaj!
-A... to my wpadniemy wieczorem - i lepiej byś do tego czasu dożebrał resztę!

-Czy oskarżony przyznaję się, że podczas przesłuchiwania poszkodowanego, kopnął go pan w brzuch?
-Przyznaję się, że go kopnąłem - ale nie chciałem w brzuch! On się po prostu tak szybko odwrócił...

W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką.
-Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania?
-O której odjeżdża przyczepa?

-Dlaczego milicjant śpi na brzuchu?
-Żeby mu nikt pały nie ukradł.

Milicjant zdaje maturę z chemii.
-Proszę wymienić ciało lotne.
-Ptok.
Milicjant zdał egzamin i dumny opowiada o nim żonie.
-Ty idioto, trzeba było odpowiedzieć - "Ptak" miałbyś od razu zaliczony egzamin z polskiego.

Tu mówi Polskie Radio, jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla milicji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek.

Starsza kobieta zasłabła. Zatrzymuje się przy niej radiowóz i usłużni milicjanci pytają się, jak mogą jej pomóc.
-Za chwilę umrę. Dajcie tu do mnie księdza.
-Ależ babciu, najbliższy kościół jest daleko stąd.
-A co, to już ich w bagażnikach nie wozita?

Milicjant wchodzi do księgarni.
-Chciałbym kupić jakąś książkę
-Pan zapewne chciałby coś z literatury lżejszej - doradza ekspedientka.
-Jest mi wszystko jedno, przyjechałem radiowozem.

Milicjant zgubił swoją pałkę i chodził bez niej niepocieszony. Znalazł ją jeden chłopiec i ulitował się nad gliniarzem.
-Proszę, oto pańska pałka
-Dziękuję, ale to nie moja, ja swoją zgubiłem.

Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę.
-A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne? - proponuje jeden z podróżnych.
-Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...
-Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.

Dlaczego milicjanci zawsze chodzili parami?
Bo jeden umiał pisać, a drugi czytać!

W komendzie MO przeprowadzono test na inteligencję - dano funkcjonariuszom metalowy blat z kilkoma otworami w kształcie metalowych figur. Zadaniem milicjantów było przełożenie figur przez otwory w blacie. W czasie testu 0.1% milicjantów wykazało się ponad przeciętną inteligencją, reszta wykazała się ponad przeciętną siłą