Nonźródła:Dowcipy o pijakach: Różnice pomiędzy wersjami
M (Bot: naprawa przekierowań) |
M (→top: przekat) |
||
(Nie pokazano 15 wersji utworzonych przez 12 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Dowcipy}} |
{{Dowcipy}} |
||
{{DowcipNPA}} |
|||
'''Dowcipy o pijakach''' |
|||
<poem> |
|||
⚫ | |||
''– M… m… mam cię! To ty tak tą u… u… ulicą kręcisz!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Noc. W domu właściciela [[sklep monopolowy|sklepu monopolowego]] dzwoni komórka. |
|||
''– Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego? |
|||
''– Słucham? |
|||
''– O której pan jutro otwiera sklep? |
|||
''– Pan jest bezczelny!'' – właściciel wyłącza komórkę. |
|||
Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon. |
|||
''– Słucham? |
|||
''– Czy to kierownik sklepu monopolowego? |
|||
''– Tak. |
|||
''– Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera? |
|||
''– Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi!'' – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon. |
|||
Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon. |
|||
''– Słucham? |
|||
''– Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera. |
|||
''– Pan jest już kompletnie pijany!'' – syczy właściciel. ''– W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu! |
|||
''– Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił……'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
⚫ | |||
''– Widzisz, Wiesiu? Jaki kraj, tacy terroryści!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Policja zatrzymuje samochód, w którym jedzie młode małżeństwo z małymi dziećmi i daje kierowcy [[alkomat]]. Kierowca dmuchnął. |
|||
''– Ma pan 0,9 promila'' – mówi policjant. |
|||
''– To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie.'' |
|||
Żona dmucha. |
|||
''– 0,9 promila'' – mówi policjant. |
|||
''– Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dzieci dmuchną!'' |
|||
Dzieci dmuchają. |
|||
''– 0,9 promila, 0,9 promila… Ty, Józek, mamy zepsute urządzenie!'' |
|||
Przeprosili kierowcę, kierowca odjeżdża i mówi do żony: |
|||
''– No widzisz! Mówiłem, że Kubusiowi nie zaszkodzi, Oli nie zaszkodzi, a nam pomogło!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Puka menel w drzwi pewnego domu. Gdy mieszkająca tam kobieta je otwiera, pijak mówi: |
|||
''– Nic dzisiaj nie jadłem, proszę o jedną kromkę chleba. |
|||
''– Ma pan dzisiaj szczęście, bo mąż ma urodziny i został kawałek tortu.'' |
|||
Menel wziął tort, podziękował i poszedł. Za zakrętem zatrzymuje się i mówi: |
|||
''– Ciekawe kurwa, jak ja przez ten tort [[denaturat]] przesączę.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
⚫ | |||
''– Połówkę do Warszawy.'' |
|||
A menel na to: |
|||
''– A ja ćwiartkę na miejscu!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Wchodzi pijak do sklepu monopolowego i krzyczy: |
|||
''– Dzień dobry, jestem Jan Kowalski i poproszę wino.'' |
|||
Sprzedawca zdziwiony pyta: |
|||
''– Dobrze, dam te wino, ale po co pan się przedstawiasz? |
|||
''– Bo ja nie jestem anonimowym alkoholikiem.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Żul stoi sobie na środku ulicy. Podchodzi do niego sąsiad i mówi: |
|||
''– Zeniek, proszę, przejdź na chodnik. |
|||
''– T… t… ak, ale… |
|||
''– Żadne ale, złaź! |
|||
''– Tak, ale czy jest nuta „zy”?... |
|||
''– Nuta „zy”?! Skąd ci to przyszło do głowy?! |
|||
''– A, bo na tej tablicy jest napisane „Do-Re-Mi-Zy”.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
⚫ | |||
''– Co to? Hotel?'' |
|||
Menel wstaje, przeciera oczy i mówi: |
|||
''– A co to ja? Informacja turystyczna?'' |
|||
</poem> |
|||
⚫ | |||
*Noc. W domu właściciela [[sklep monopolowy|sklepu monopolowego]] dzwoni komórka. <br>– Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego?<br>– Słucham?<br>– O której pan jutro otwiera sklep?<br>– Pan jest bezczelny! – właściciel wyłącza komórkę.<br>Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon.<br>– Słucham?<br>– Czy to kierownik sklepu monopolowego?<br> – Tak.<br>– Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?<br>– Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi!! – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon.<br>Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon.<br>– Słucham?<br>– Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.<br>– Pan jest już kompletnie pijany! – syczy właściciel. – W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!<br>– Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił... |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
* Policja zatrzymuje samochód,w którym jedzie młode małżeństwo z małymi dziećmi i daje kierowcy [[alkomat]]. Kierowca dmuchnął.<br>– Ma pan 0,9 promila – mówi policjant.<br>– To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie.<br>Żona dmucha.<br>– 0,9 promila – mówi policjant.<br>– Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dzieci dmuchną!<br>Dzieci dmuchają.<br>– 0,9 promila, 0,9 promila... Ty, Józek, mamy zepsute urządzenie!<br>Przeprosili kierowcę, kierowca odjeżdża i mówi do żony: <br>– No widzisz! Mówiłem, że Kubusiowi nie zaszkodzi, Oli nie zaszkodzi, a nam pomogło! |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
*Żul stoi sobie na środku ulicy. Podchodzi do niego sąsiad i mówi:<br>– Zeniek, proszę, przejdź na chodnik.<br>– T...t...ak, ale...<br>– Żadne ale, złaź!<br>– Tak, ale czy jest nuta "zy"?...<br>– Nuta "zy"?! Skąd ci to przyszło do głowy?!<br>– A, bo na tej tablicy jest napisane "Do-Re-Mi-Zy".<br> |
|||
⚫ | |||
[[Kategoria:Alkohol]] |
[[Kategoria:Alkohol]] |
Aktualna wersja na dzień 00:12, 19 sty 2019
UWAGA! To jest artykuł z dowcipami. Prosimy nie kopiować tu kawałów z internetu – to naruszenie praw autorskich. Możesz natomiast zmyślać lub wpisywać żarty zasłyszane. |
Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek, mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
– M… m… mam cię! To ty tak tą u… u… ulicą kręcisz!
Noc. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni komórka.
– Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego?
– Słucham?
– O której pan jutro otwiera sklep?
– Pan jest bezczelny! – właściciel wyłącza komórkę.
Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon.
– Słucham?
– Czy to kierownik sklepu monopolowego?
– Tak.
– Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
– Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi! – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon.
Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon.
– Słucham?
– Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
– Pan jest już kompletnie pijany! – syczy właściciel. – W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
– Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił……
Pod Pałacem Kultury siedzą dwaj pijacy i piją tanie wino. Nagle o budynek rozbija się paralotnia i jeden pijak mówi do drugiego:
– Widzisz, Wiesiu? Jaki kraj, tacy terroryści!
Policja zatrzymuje samochód, w którym jedzie młode małżeństwo z małymi dziećmi i daje kierowcy alkomat. Kierowca dmuchnął.
– Ma pan 0,9 promila – mówi policjant.
– To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie.
Żona dmucha.
– 0,9 promila – mówi policjant.
– Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dzieci dmuchną!
Dzieci dmuchają.
– 0,9 promila, 0,9 promila… Ty, Józek, mamy zepsute urządzenie!
Przeprosili kierowcę, kierowca odjeżdża i mówi do żony:
– No widzisz! Mówiłem, że Kubusiowi nie zaszkodzi, Oli nie zaszkodzi, a nam pomogło!
Puka menel w drzwi pewnego domu. Gdy mieszkająca tam kobieta je otwiera, pijak mówi:
– Nic dzisiaj nie jadłem, proszę o jedną kromkę chleba.
– Ma pan dzisiaj szczęście, bo mąż ma urodziny i został kawałek tortu.
Menel wziął tort, podziękował i poszedł. Za zakrętem zatrzymuje się i mówi:
– Ciekawe kurwa, jak ja przez ten tort denaturat przesączę.
Stoi sobie menel pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy klient i mówi:
– Połówkę do Warszawy.
A menel na to:
– A ja ćwiartkę na miejscu!
Wchodzi pijak do sklepu monopolowego i krzyczy:
– Dzień dobry, jestem Jan Kowalski i poproszę wino.
Sprzedawca zdziwiony pyta:
– Dobrze, dam te wino, ale po co pan się przedstawiasz?
– Bo ja nie jestem anonimowym alkoholikiem.
Żul stoi sobie na środku ulicy. Podchodzi do niego sąsiad i mówi:
– Zeniek, proszę, przejdź na chodnik.
– T… t… ak, ale…
– Żadne ale, złaź!
– Tak, ale czy jest nuta „zy”?...
– Nuta „zy”?! Skąd ci to przyszło do głowy?!
– A, bo na tej tablicy jest napisane „Do-Re-Mi-Zy”.
Żul śpi sobie na ławce w parku. Na kilometr wali od niego siarą i alkoholem. Podchodzi policjant i pyta głośno:
– Co to? Hotel?
Menel wstaje, przeciera oczy i mówi:
– A co to ja? Informacja turystyczna?