Nonźródła:Stenogramy z Tupolewa: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 49: Linia 49:
KONIEC ZAPISU
KONIEC ZAPISU


{{przypisy))
{{przypisy}}
[[Kategoria:Czysty nonsens]]
[[Kategoria:Czysty nonsens]]
[[Kategoria:Historia Polski]]
[[Kategoria:Historia Polski]]

Wersja z 20:50, 9 cze 2010

<8:56> Dzień dobry Państwu, wita załoga samolotu. Proszę czuć się bezpiecznie. Jak zapewne Państwo wiedzą, samolot to ze statystycznego punktu widzenia najbezpieczniejszy środek transportu.

<8:56> Załoga chórem – WIEMY!

<9:01> Hm... Panie prezydencie, ja jestem wprawdzie tylko oficerem BOR-u po technikum poligraficznym, ale mam pytanie.

– Mów, mój synu.

Dlaczego na pokładzie leci tylu oficjeli. A jeżeli zginiemy? Będzie wtedy mnóstwo vacatów i to nie tylko w BOR-ze.

Nic z tego mój synu, był reportaż we „Wróżce” z 2003 roku. Zginę dopiero jutro, spokojnie, synu.

A co z granicą błędu statystycznego?

Oj, no to zginę dzień później, hehehe. Dzisiaj mam dobry humor.

<9:11> Panie Pilocie, proszę puścić dla mojej żony „Filipinki”! Bo każe zmienić kurs samolotu, hehehe. Tak, mam dziś świetny humor.

<9:15> Szczygło, co wy tam notujecie?

– Jeżeli Pan, panie Prezydencie ma dobry humor, to i przecież ja muszę. Dla jaj sporządzam testament.

<9:22> Wiecie, że na moim porodzie grali Międzynarodówkę?

Szmajdziński, wtedy na każdym porodzie to grali...

– Nie. Grali tylko tym, którzy się urodzili w czepku.

<9:30> Proszę Państwa, kontrola lotów w Smoleńsku odradza lądowanie u siebie ze względu na trudne warunki atmosferyczne, będziemy musieli lądować w Mińsku.

– Wykluczone, Łukaszenka jest ode mnie wyższy. Piłsudski na pewno poleciałby do Smoleńska. Lecimy tak jak Piłsudski!

<9:56> – Lechu, widzę drzewa.

– Marysiu, to tylko funkcjonariusz BOR-u

– Lechu, Ty spójrz za okno lepiej.

<9:57> To tylko przejściowe trudności!

Kto to powiedział? Pilot czy Szmajdziński? To ważne.

<9:58> – Kurwa, moja herbata!

– O kurwa!

– KURWAAAAA![1]

KONIEC ZAPISU

Przypisy

  1. choć wg pewnej gazety na F. ostatnie słowa brzmiały „Jezu! Jezu!”