NonNews:Marchew z drzewa, wołowina z plastiku: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M
Linia 15: Linia 15:


[[Kategoria:24 tydzień, 2007|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:24 tydzień, 2007|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Newsy w edycji|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews:Ciekawostki 2007|{{PAGENAME}}]]

Wersja z 18:54, 14 cze 2007

14 czerwca 2007

Dzieci z małych miast wiedzą o rolnictwie mniej, niż te z wielkich metropolii – do takiego wniosku można dojść po przeczytaniu wywiadu z farmerem Keithem Siddornem w angielskiej gazecie „Chester Chronicle”.

Te małe imbecyle nie mają nawet pojęcia, że marchew zwyczajna to gatunek rośliny dwuletniej z rodziny selerowatych, który występuje pospolicie na terenach Europy, Azji i północnej Afryki, o nazwie gatunkowej Daucus carota! – udziela się rozmówca. Następnie obwinia za to rodziców, którzy wszystko kupują w sklepach spożywczych i megamarketach Biedronka, a nawet nie zaglądają na targi.

Przeciętne dziecko z małego miasta myśli, że siadając pod drzewem ryzykuje tym, że spadnie na nie marchew, burak, czy sałata. Warto przytoczyć w tym miejscu stary, inteligentny wiersz:

Wszedł na gruszkę,
Trząsł pietruszkę
A kapusta leciała

Przyszedł właściciel
Tego banana
I mówi:
Złaź pan z mojego kasztana!

Źródło