NonNews:Samoloty uderzyły w Nowy Jork: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(nowy)
 
(rozbudowa)
Linia 5: Linia 5:
'''Jak donosi dziennik [[Przedjutrze]], właśnie dokonano ataków na [[Nowy Jork]].''' Trzy samoloty, wypełnione po brzegi [[Polacy|Polakami]] wyposażonymi w wizy turystyczne, wylądowały na trawiastym lotnisku, którego wczoraj tu nie było, a jutro nie będzie. Stało się to o godzinie 08:46:40, chociaż [[NonNews:Terroryści: 11 września będzie spokojny|Al-Kaida zapowiedziała, że nic się nie wydarzy]]. Azbeściaki, bo tak pieszczotliwie przezywa się nowy narybek [[Polonia|polonijnej]] szarej strefy, przyjechali do pracy na 6 lat. ''Chociaż mamy tylko trzymiesięczne [[wiza|wizy]], to już w drugim miesiącu pobytu przestajemy się myć, a potem chodzimy z wizami po kolei i udowadniamy tym z łork-cośtam, że jesteśmy tu na legalu każdy z osobna przez dekadę'' – chwalą się azbeściaki. ''Dla Amerykanów każdy Polak wygląda tak samo'' – zapewniają.
'''Jak donosi dziennik [[Przedjutrze]], właśnie dokonano ataków na [[Nowy Jork]].''' Trzy samoloty, wypełnione po brzegi [[Polacy|Polakami]] wyposażonymi w wizy turystyczne, wylądowały na trawiastym lotnisku, którego wczoraj tu nie było, a jutro nie będzie. Stało się to o godzinie 08:46:40, chociaż [[NonNews:Terroryści: 11 września będzie spokojny|Al-Kaida zapowiedziała, że nic się nie wydarzy]]. Azbeściaki, bo tak pieszczotliwie przezywa się nowy narybek [[Polonia|polonijnej]] szarej strefy, przyjechali do pracy na 6 lat. ''Chociaż mamy tylko trzymiesięczne [[wiza|wizy]], to już w drugim miesiącu pobytu przestajemy się myć, a potem chodzimy z wizami po kolei i udowadniamy tym z łork-cośtam, że jesteśmy tu na legalu każdy z osobna przez dekadę'' – chwalą się azbeściaki. ''Dla Amerykanów każdy Polak wygląda tak samo'' – zapewniają.


Tymczasem na [[lotnisko|lotnisku]] rozpoczyna się odprawa miłych polskich gości. Azbeściaki starają wtopić się w [[tłum]], ale to bezcelowe, bo na lotnisku są sami Polacy: jedni tu mieszkają, inni spekulują walutą, a jeszcze inni od miesięcy próbują wjechać lub wyjechać.
Tymczasem na [[lotnisko|lotnisku]] rozpoczyna się odprawa miłych polskich gości. Azbeściaki starają wtopić się w [[tłum]], ale to bezcelowe, bo na lotnisku są sami Polacy: jedni tu mieszkają, inni spekulują walutą, a jeszcze inni od miesięcy próbują wjechać lub wyjechać. Na miejscu zjawiły się zaalarmowane służby graniczne i wizowe, ale było za późno. Na dźwięk syren wszyscy Polacy wyciągneli [[fajka|fajki]], zwolnili kroku i zaczęli symulować [[angielski akcent]]. Amerykanie byli bezsilni. ''[[Kurwa]]'' była ostatnią rzeczą, która uwolniona z gardeł Polaków mogła zdradzić ich narodowość. I chociaż agenci biura federalnego rozpoczęli bójkę licząc, że Polacy przyłączą się od kibicowania i jakieś niesfrasobliwe ''Zajeb go kurwa!'' wyrwie się któremuś, to szybko zrezygnowali. Kto jak kto, ale Polacy znają [[Wielka Brytania|Wielką Brytanię]] lepiej niż ktokolwiek, w tym i tamtejsze zwyczaje podczas rozrób. ''Well, let them fight, sir'' – przetoczyło się po poczekalni lotniska.


==Źródło==
==Źródło==

Wersja z 09:01, 11 wrz 2006

Najnowsze zdjęcie Nowego Jorku, aktualne co do minuty

11 września 2006

Jak donosi dziennik Przedjutrze, właśnie dokonano ataków na Nowy Jork. Trzy samoloty, wypełnione po brzegi Polakami wyposażonymi w wizy turystyczne, wylądowały na trawiastym lotnisku, którego wczoraj tu nie było, a jutro nie będzie. Stało się to o godzinie 08:46:40, chociaż Al-Kaida zapowiedziała, że nic się nie wydarzy. Azbeściaki, bo tak pieszczotliwie przezywa się nowy narybek polonijnej szarej strefy, przyjechali do pracy na 6 lat. Chociaż mamy tylko trzymiesięczne wizy, to już w drugim miesiącu pobytu przestajemy się myć, a potem chodzimy z wizami po kolei i udowadniamy tym z łork-cośtam, że jesteśmy tu na legalu każdy z osobna przez dekadę – chwalą się azbeściaki. Dla Amerykanów każdy Polak wygląda tak samo – zapewniają.

Tymczasem na lotnisku rozpoczyna się odprawa miłych polskich gości. Azbeściaki starają wtopić się w tłum, ale to bezcelowe, bo na lotnisku są sami Polacy: jedni tu mieszkają, inni spekulują walutą, a jeszcze inni od miesięcy próbują wjechać lub wyjechać. Na miejscu zjawiły się zaalarmowane służby graniczne i wizowe, ale było za późno. Na dźwięk syren wszyscy Polacy wyciągneli fajki, zwolnili kroku i zaczęli symulować angielski akcent. Amerykanie byli bezsilni. Kurwa była ostatnią rzeczą, która uwolniona z gardeł Polaków mogła zdradzić ich narodowość. I chociaż agenci biura federalnego rozpoczęli bójkę licząc, że Polacy przyłączą się od kibicowania i jakieś niesfrasobliwe Zajeb go kurwa! wyrwie się któremuś, to szybko zrezygnowali. Kto jak kto, ale Polacy znają Wielką Brytanię lepiej niż ktokolwiek, w tym i tamtejsze zwyczaje podczas rozrób. Well, let them fight, sir – przetoczyło się po poczekalni lotniska.

Źródło